Brak ladowania, slaby akumulator
: sob mar 01, 2008 09:56
Witam wszystkich.
Mam kolejny problem z moim VW. Miesiąc temu gdy wracałem z trasy nagle nie miałem ładowania i tak około 100 km jechałem na samym alumulatorze. Okazało się, że to regulator napięcia, który wymieniłem no i było ok, poza akumulatorem. Od tej pory co kilka dni musiałem go ładować. Wczoraj auto nie odpaliło. Podpiąłem aku do prostownika na kilka godzin jednak po wrzuceniu go do samochodu i przekręceniu kluczyka większość kontrolek zaczeła mrugać i słychac było dźwięk jak by zegar tykał tylko dużo szybciej. Oczywiście rozrusznik nawet nie drgną. Oświetlenie wewnątrz było bardzo słabe, a alarm czy też centralny nie załączał. No to podjechał kumpel Fiatem Seicento i spróbowałem go odpalić na kablach. Przy podłączonych przewodach i włączonym silniku kumpa auta kontrolki już nie wariowały, tego dźwięku nie było już syłychać, jednak rozrusznik wogóle nie obracał. Wydawało mi się, że oświtlenie wnętrza nie było tak jasne jak zawsze nawet wtedy.
Teraz zasatanawiam się czy, jeśli akumu. już kompletnie nie nadaje się to mimo to na kablach powinien odpalić? A może ten mały samochodzik kumpla dawał za małą moc? Czy może problem leży gdzie indziej?
Jestem laikiem w tych sprawach więc przepraszam jeśli niejasno się wyraziłem, lub zadałem głupie pytania. Proszę o jakieś sugestie, odpowiedzi na moje trzy pytania.
Pozdrawiam
Mam kolejny problem z moim VW. Miesiąc temu gdy wracałem z trasy nagle nie miałem ładowania i tak około 100 km jechałem na samym alumulatorze. Okazało się, że to regulator napięcia, który wymieniłem no i było ok, poza akumulatorem. Od tej pory co kilka dni musiałem go ładować. Wczoraj auto nie odpaliło. Podpiąłem aku do prostownika na kilka godzin jednak po wrzuceniu go do samochodu i przekręceniu kluczyka większość kontrolek zaczeła mrugać i słychac było dźwięk jak by zegar tykał tylko dużo szybciej. Oczywiście rozrusznik nawet nie drgną. Oświetlenie wewnątrz było bardzo słabe, a alarm czy też centralny nie załączał. No to podjechał kumpel Fiatem Seicento i spróbowałem go odpalić na kablach. Przy podłączonych przewodach i włączonym silniku kumpa auta kontrolki już nie wariowały, tego dźwięku nie było już syłychać, jednak rozrusznik wogóle nie obracał. Wydawało mi się, że oświtlenie wnętrza nie było tak jasne jak zawsze nawet wtedy.
Teraz zasatanawiam się czy, jeśli akumu. już kompletnie nie nadaje się to mimo to na kablach powinien odpalić? A może ten mały samochodzik kumpla dawał za małą moc? Czy może problem leży gdzie indziej?
Jestem laikiem w tych sprawach więc przepraszam jeśli niejasno się wyraziłem, lub zadałem głupie pytania. Proszę o jakieś sugestie, odpowiedzi na moje trzy pytania.
Pozdrawiam