[mk2] dławienie 1.3i nz

Masz problem ze swoim VW?
Napisz tutaj co go boli :)

Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP

qln
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 79
Rejestracja: śr lut 09, 2005 15:17
Lokalizacja: wawa

[mk2] dławienie 1.3i nz

Post autor: qln » ndz maja 22, 2005 22:33

witam!
czytalem troche postow, ale nie znalazlem dokladnie odp mojemu problemowi.

Mianowicie, po przejechaniu kilku km, samochod zaczyna mi przygasac, wciskam gaz w deche i zero reakcji tylko jakies lekkie wystrzaly w wydechu, obroty sie nie podnosza. Trzymam przez jakis czas gaz wcisniety do oporu i po jakims czasie silnik wchodzi na wysokie obroty i moge kontynuowac jazde (do zastepnego zadlawienia sie).
Podczas takiej akcji samochod na ogol nie gasnie, ale jechac sie nie da.

Probowalem odpiac kostke co przesyla sygnaly z sondy lambda, silnik chodzil bardziej plynnie, ale po jakims czasie silnik znow zrobil mi psikusa.
Ta przypadlosc mam od jakis 3-4 miesiecy, ale wczesniej udalo mi sie go szybciej "przepychac" tzn w czasie jazdy dawalem gaz w deche i znow wchodzil na obroty i nie bylo to takie dokuczliwe.

Dizs zobaczylem urwany kabelek od masy przy kostce do sondy lambda, ale napraiwlem to a klopot pozostal.
Niedawno wycuialem sobie katalizator i mialem przez tydzien zupelny spokoj, a od soboty po prostu nie da sie jezdzic, co ok 3-5km musze sie zatrzymac by znow zaczal dzialac.
Swiece sa ok, kopulka ponoc tez, kable sa roczne
Bede wdzieczny za pomoc.

Golf 1.3 wielopunkt, 1990, 140tyś



Awatar użytkownika
collo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: sob sty 01, 2005 18:06
Lokalizacja: Gdansk
Kontakt:

Post autor: collo » pn maja 23, 2005 08:39

mialem podobne objawy jak padla mi sonda. wywaliles katalizator a w nim wkrecona byla sonda wiec teraz mozesz tak miec z tego co wiem kata mozna wywalac jak masz sonde przed.



Zablokowany

Wróć do „Techniczne (archiwum)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 143 gości