Forum.VWGolf.pl

Już trzeci raz zdarzyło się tak : po uruchomieniu zimnego silnika (benzyna) słychać jego pracę jakby na dwóch, trzech cylindrach (pierdzi jak traktor - tak ktos okreśłił w innym poście), bardzo małe obroty. Po przygazowaniu - wchodzi na obroty, ale po zwolnieniu znów rzęzi na wolnych. Po 3-4 minutach zaczyna pracować normalnie na wszystkich cylindrach. Silniczek nie zajeżdżany, dotychczas mykał jak należy. Rozruch ciepłego i jazda - w porządku. Dziś odpalił normalnie. Jakiś czujnik od zimnego silnika pada, czy co?

No i nikt nic nie wie, fajnie czasem powymieniać info na forum. Jak naprawię to i tak opowiem o przyczynie.

Olej dawno wymieniałeś ?? mogą to być samoregulatory

Do wymiany oleju jeszcze połowa zywota czyli ok 8 tys. Samoregulatory, chodzi o te utrzymujące luz zaworów? Zawieszałyby się na zimnym silniku? Miomio dopowiedz cos proszę.

A ja bym zaczął od świec, przewodów wn, kopułki itp kiedy to było wymieniane??

Świece raczej wykluczam gdyż ich "przebieg" jeszcze nie "wyszedł, poza tym nigdy na ciepłym silniku nic nie szwankuje, a kopułka, palec - owszem można podejrzewać - tylko jak upewnić się że są wadliwe? Nie chciałbym w ciemno wymieniac wszystkiego po kolei, bo do wymiany byłoby duzo rzeczy związanych z taką usterką.

Pozwólcie że się podłączę. Ten sam silniczek. Jak zapalę zimy silnik to strasznie przerywa i trudno jest mi wkręcić go na obroty. Jak sie uda i włączy się gaz jest ok. Po chwili jak silnik się rozgrzeje i wrócę na benzynę jest ok. Co to może być?