Właśnie wróciłem z dłuuugiej trasy

No i wróciłem z kolejnym utrapieniem

Jak jechałem w tamtą stronę byłem troszke zapakowany, ale nie jakoś extremalnie. Póki byłem na dobrej trasie miód malinka. Mój golfik naprawde ładnie pomyka

Ale później zjechałem na troszkę gorszą trase. I na pierwszej "hopce" jak mnie docisnęło do ziemi słysze hałas

Później tak jeszcze kilka razy. Rano obejrzałem to cholerstwo. Moja nowa opona pocięta na boku od błotnika (tył- kierowca). Myślałem że to przez ładunek. Zrobiłem nim już 12 tys i tego wcześniej ani razu nie miałem.
Załadowalismy się z rodzinką i pojechaliśmy do puszczy .... i znowu to samo.
No ale jechać trzeba. Uważałem na maxa ale i tak kilka razy mi obtarło.
Obejrzałem to dokładnie i okazuje się, że lewe tylne koło inaczej stoi i jest bardziej wysunięte z błotnika. Jest delikatnie pod kątem tak, że dół koła jest ustawiony na zewnątrz samochodu (jak w bmce

Opona już idzie "w kibel" (200pln) ale czy takie objawy oznaczają że do wymiany będzie tylny wózek ????
Poradzcie co najlepiej robić w takiej sytuacji ?
Z góry WIELKIE dzięki za pomoc
Arczi