Nowe opony, drżenie kierownicy i moje przygody z golfem
: sob lis 10, 2007 21:29
1 . Czy nowe opony mogą powodować delikatne drżenie kierownicy z powodu nie startych jeszcze "pypeci" technologicznych? Drżenie jest słabo widoczne w rękach czuję takie charakterystyczne mrowienie.
2. Czy rowki do odprowadzania wody na nowej oponie założonej wraz z felgą na wyważarce mogą "slalomować" na boki tak jakby bierznik był krzywo nałożony?
A teraz historja moich problemów z ... no właśnie z czym? W maju kupiłem golfa pierwszy prawdziwy samochód z rocznymi oponami wyglądającymi praktycznie jak nowe (daję im nie więcej jak 5000km). Wszystko pięknie z tym że jak już się z nim trochę oswoiłem zauważyłem że delikatnie drży kierownica podczas jazdy cały czas czuć było charakterystyczne mrowienie. I mocniejsze bicie przenoszące się na karoserje podczas skrętu w prawo. Po wielu wizytach u kilku diagnostów, kilku mechaników i dwukrotnym wyważeniu kół wymieniłem lub wymieniono mi mniej lub bardziej zużyte elementy przedniego zawieszenia (tarcze, klocki, poduchy amorów, łóżeska amorów, końcówkę drążka, drążek, sworznie wachaczy, tuleje pionowe waczaczy i prawy przegub wewnętrzny). Ustało bicie przy skręcie w prawo ale mrowienie w kierownicy pozostało. Panowie mechanicy zdjęli koła i zaczęli sprawdzać na wyważarce. Stwierdzili że mam 3 wadliwe opony i zalecili wymienić. Wada polegała na tym że rowek obiegający oponę podczas obracania faluje na boki tak jakby opona była zdeformowana i to niby miało powodować owo mrowienie na kierownicy. Tymczasowo na przód założyli mi prostą oponę i jedną z najmniej falujących, na tył poszły te najgorsze. Faktycznie mrowienie prawie zanikło. Uzupełnię ze te opony to całoroczne 'vredestein quatrac 2' 195/50R15 z 2006r. Szkoda mi było łożysk z tyłu więc zakupiłem dwie nowe opony GoodYear Eagle - zimówki. Założyłem je na te felgi na których były te niby krzywe opony i dałem na przód. A te z przodu dałem na tył. Wyjeżdzam z garażu i wk@#$%^& się - mrowienie na kierownicy wróciło z mocą jak na początku całej przygody z golfem. Dodam że rowek obiegający opony na tych nowych też slalomował na wyważarce. I teraz mam kilka teorii:
- krzywe felgi a nie opony
- wadliwe nowe opony
- nowe opony zostały źle wyważone
- odezwała się wciąż nie wykryta usterka, a uaktywania lub usypia ją podniesienie auta np rozchodzi się któryś przegób
- pypecie na oponach muszą się zetrzeć i zjawisko ustąpi
Co wy na to? Wywaliłem już 1,5 klocka i wróciłem do punktu wyjścia. Dodam że felgi to oryginalne BBSy od nowości jeżdżące z tym autkiem.
Pzdr
2. Czy rowki do odprowadzania wody na nowej oponie założonej wraz z felgą na wyważarce mogą "slalomować" na boki tak jakby bierznik był krzywo nałożony?
A teraz historja moich problemów z ... no właśnie z czym? W maju kupiłem golfa pierwszy prawdziwy samochód z rocznymi oponami wyglądającymi praktycznie jak nowe (daję im nie więcej jak 5000km). Wszystko pięknie z tym że jak już się z nim trochę oswoiłem zauważyłem że delikatnie drży kierownica podczas jazdy cały czas czuć było charakterystyczne mrowienie. I mocniejsze bicie przenoszące się na karoserje podczas skrętu w prawo. Po wielu wizytach u kilku diagnostów, kilku mechaników i dwukrotnym wyważeniu kół wymieniłem lub wymieniono mi mniej lub bardziej zużyte elementy przedniego zawieszenia (tarcze, klocki, poduchy amorów, łóżeska amorów, końcówkę drążka, drążek, sworznie wachaczy, tuleje pionowe waczaczy i prawy przegub wewnętrzny). Ustało bicie przy skręcie w prawo ale mrowienie w kierownicy pozostało. Panowie mechanicy zdjęli koła i zaczęli sprawdzać na wyważarce. Stwierdzili że mam 3 wadliwe opony i zalecili wymienić. Wada polegała na tym że rowek obiegający oponę podczas obracania faluje na boki tak jakby opona była zdeformowana i to niby miało powodować owo mrowienie na kierownicy. Tymczasowo na przód założyli mi prostą oponę i jedną z najmniej falujących, na tył poszły te najgorsze. Faktycznie mrowienie prawie zanikło. Uzupełnię ze te opony to całoroczne 'vredestein quatrac 2' 195/50R15 z 2006r. Szkoda mi było łożysk z tyłu więc zakupiłem dwie nowe opony GoodYear Eagle - zimówki. Założyłem je na te felgi na których były te niby krzywe opony i dałem na przód. A te z przodu dałem na tył. Wyjeżdzam z garażu i wk@#$%^& się - mrowienie na kierownicy wróciło z mocą jak na początku całej przygody z golfem. Dodam że rowek obiegający opony na tych nowych też slalomował na wyważarce. I teraz mam kilka teorii:
- krzywe felgi a nie opony
- wadliwe nowe opony
- nowe opony zostały źle wyważone
- odezwała się wciąż nie wykryta usterka, a uaktywania lub usypia ją podniesienie auta np rozchodzi się któryś przegób
- pypecie na oponach muszą się zetrzeć i zjawisko ustąpi
Co wy na to? Wywaliłem już 1,5 klocka i wróciłem do punktu wyjścia. Dodam że felgi to oryginalne BBSy od nowości jeżdżące z tym autkiem.
Pzdr