Post
autor: eastwood » sob paź 27, 2007 16:43
Witam ponownie,
Kolego, założenie gaźnika od 125p to nie taka łatwa sprawa. Na pewno więcej w tym dłubaniny niż z wymianą kilku elementów w oryginalnym gaźniku. Chociaż podobno efekty z tym fiatowskim są wspaniałe.
Ja mam już trzeci gaźnik i Ci powiem, że każdy jeden coś miał skopane. Dziś regulowałem sobie niskie obroty i odkryłem, że mi pompka przyspiesznika nie działa:/ Objawia się to słabym kopem - w stosunku do poprzedniego gaźnika faktycznie słabo się zbierał.
W gaźniku jest taka miedziana rurka w kształcie litery U skierowana ku dołowi. Jak się spokojnie jedzie to jest OK, ale jak się chce gwałtownie przyspieszyć to z tej rurki powinno polecieć dodatkowe paliwo. No i tam mi właśnie nic nie leci. Więc jutro rozkręcam stary gaźnik (w którym to na pewno działało) i wkładam do tego co mam teraz. ehh kombinacje.
Ogólnie taki gaźnik ma bardzo dużo elementów. Całość w sumie oparta jest o mechanikę, więc są tam różnego rodzaju podciśnieniowe mechanizmy. Wystarczy, że jakaś membrana przepuszcza i już masz nierówną pracę albo inne przygody.
Co do samego ssania u mnie mechanizm regulujący ssanie jest podłączony do obiegu wody (podgrzewanie wodą) oraz dodatkowo jest podgrzewanie elektryczne (tak wykumałem). Co ciekawe można to regulować podobnie jak zapłon (dwie śruby mocujące się odkręca i można kręcić całością ustawiając ją względem gaźnika).
Działać to powinno w skrócie tak, że ta klapka, która jest na zdjęciu, po wciśnięciu gazu do dechy na zimno, zamyka się. Wszystko jest tak zrobione aby nie trzeba było grzać silnika na postoju. Odpalasz i jedziesz. W tym czasie woda w systemie się nagrzewa i ogrzewa też bimetal reagujący na ciepło. Ten zwalnia stopniowo ssanie (czyli tą klapkę). Co ważne, gdy odpalisz silnik na zimno bez kopnięcia wcześniej w gaz - ssanie się nie włączy. I druga ciekawostka... nawet jak się już wszystko nagrzeje a pedał gazu (czy tam przepustnica) nie była ruszona ani razu od odpalenia, to ssanie będzie chodziło do usranej śmierci albo do czasu aż ci się paliwo skończy:) Pedał gazu jak gdyby załącza ssanie jak również je odłącza. Zakręciłem chyba ale myślę, że da się skumać.
Ja bym zobaczył czy ten czarny element na lewo od zaznaczonej klapki jest sprawny i wymienił na razie to. Jeżeli w starym gaźniku ssanie chodziło to powinno zadziałać. U mnie w gaźniku 2E (takie mam na nim oznaczenie) wygląda to nieco inaczej w tym na zdjęciu. Właśnie tam gdzie jest ten czarny element do którego wchodzi wtyczka, u mnie jest zupełnie inny system. Dochodzi tam jak wspomniałem woda z układu. Tu nie widzę jednak takiej rurki.
Wymień ten element, bo jak sądzę on steruje ssaniem. Zobacz jaki będzie efekt. Zrób sobie też eksperyment. Zdejmij filtr, odpal fure i ręką przechyl tą klapkę. Powinien wejść na obroty. Z mojego doświadczenia tak się dzieje.
Pozd