Wielki problem z odpalaniem golfika
: śr cze 06, 2007 21:06
Od jakiegos czasu mam duzy problem z odpalaniem.
Jak przekrece kluczyk do pozycji on , lampki sie zapalaja wszystko ok i jak przekrecam dalej zeby zapalic to nic poprostu nic sie nie dzieje !!! zadnego dzwieku czy przygasania lampek. Musze to powtarzac czasem wiele razy i modle sie zeby zapalil no i za ktoryms razem zawsze zapala , ale naprawde jest to straszne. Dzieje sie juz od pewnego czasu ale teraz coraz czesciej, pamietam ze kiedys jak mialem taki problem to wylaczalem radio (guzikiem) i auto zapalalo i myslalem ze wina aku. Ale teraz jest gorzej np. 3 dni spokoju pali, a potem 4`rty dzien meka , czasami mysle ze wyrwe kluczyk ech .
Przejzalem wszystkie kabelki (w komorze silnika) , przyokazji oczyscilem i przesmarowalem styki ( na aku, altku i rozrusz.). Jeden kabel od rozrusznika byl za krotki i mial zlamana izolacje w trzech miejscach, zaizolowalem to i wyciagnalem go z wiazki bardziej zeby nie byl taki napiety plus dostal sztywne rurki ochronne. No i prad na nim jest, prad tez dochodzi do rozrusznika. Jest tam jeszcze taki niebieski cienki kabalek na ktorym pojawia sie prad gdy przekreci sie kluczyk do pozycji ON.
Np. wczoraj po kilku dniowej przerwie od tych psikusow:
Jak odjezdzalem z pod domu nie chcial zapalic , omachalem sie kluczykiem. Za 5 razem jak przekrecalem bylo slychac ze rozrusznik chce wystartowac, ale za szybko odpuscilem i potem znowu kilka razy az zapalil. Potem zgasilem go pod sklepem, znowu kilka razy sie na przekrecalem zeby zapalil, potem znowu zgasilem na pare minut w innym miejscu i znowu podobnie, potem w innym miejscu znow zgasilem i juz zapalil bez problemu. Dzisiaj tez dwa razy tak mialem.
Ktos sie mnie pytal czy mam alarm i imobilazjer, alarmu nie ma , imobilajzera chyba tez ( w kluczyku jest zaroweczka). Pomozcie .Pozdrawiam
Jak przekrece kluczyk do pozycji on , lampki sie zapalaja wszystko ok i jak przekrecam dalej zeby zapalic to nic poprostu nic sie nie dzieje !!! zadnego dzwieku czy przygasania lampek. Musze to powtarzac czasem wiele razy i modle sie zeby zapalil no i za ktoryms razem zawsze zapala , ale naprawde jest to straszne. Dzieje sie juz od pewnego czasu ale teraz coraz czesciej, pamietam ze kiedys jak mialem taki problem to wylaczalem radio (guzikiem) i auto zapalalo i myslalem ze wina aku. Ale teraz jest gorzej np. 3 dni spokoju pali, a potem 4`rty dzien meka , czasami mysle ze wyrwe kluczyk ech .
Przejzalem wszystkie kabelki (w komorze silnika) , przyokazji oczyscilem i przesmarowalem styki ( na aku, altku i rozrusz.). Jeden kabel od rozrusznika byl za krotki i mial zlamana izolacje w trzech miejscach, zaizolowalem to i wyciagnalem go z wiazki bardziej zeby nie byl taki napiety plus dostal sztywne rurki ochronne. No i prad na nim jest, prad tez dochodzi do rozrusznika. Jest tam jeszcze taki niebieski cienki kabalek na ktorym pojawia sie prad gdy przekreci sie kluczyk do pozycji ON.
Np. wczoraj po kilku dniowej przerwie od tych psikusow:
Jak odjezdzalem z pod domu nie chcial zapalic , omachalem sie kluczykiem. Za 5 razem jak przekrecalem bylo slychac ze rozrusznik chce wystartowac, ale za szybko odpuscilem i potem znowu kilka razy az zapalil. Potem zgasilem go pod sklepem, znowu kilka razy sie na przekrecalem zeby zapalil, potem znowu zgasilem na pare minut w innym miejscu i znowu podobnie, potem w innym miejscu znow zgasilem i juz zapalil bez problemu. Dzisiaj tez dwa razy tak mialem.
Ktos sie mnie pytal czy mam alarm i imobilazjer, alarmu nie ma , imobilajzera chyba tez ( w kluczyku jest zaroweczka). Pomozcie .Pozdrawiam