Jak wyjąć oprawkę kierunku z żarówką??

[Masiek]

Witam.
Problem banalny, ale denerwujący... Zamieniam wlasnie kierunki pomoarańczowe w zderzaku na białe. Wyjąłem kierunek, odłączyłem przewodzik i próbuję dostać się do żarówki i... nic. Nie idzie. Ani próba przekręcania oprawki w jedną czy drugą stronę ani ciagnięcie? Jak to się wyciąga? NIe chce mi nawet drgnąć... MOżliwe że się zapiekło jakoś?
POwiedzcie mi czy kręcić "na siłę" w lewo czy prawo... NIe chcę połamać...

[ml3333]

Witam
Znaczy się nie możesz wyjąć oprawki z kierunku czy żarówki z oprawki ?

[Masiek]

Oprawki z kierunku - aby dostać się do żarówki.

[ml3333]

Więc słuchaj oprawka ma trzy ząbki jeden centralnie u góry i dwa symetryczne u doły razem tworzą coś w rodzaju trójkąta. Musisz obrócic do oporu w lewo a potem próbować wysunąć do siebie. Oczywiście tak jak mówiłeś trzeba to robić z umiarkowaną siłą żeby nie połamać.
Miłej zabawy.
Pozdrawiam

[Masiek]

Własnie widziałem że tak to wygląda (na drugim, nowym kierunku), że są ząbki...
Ale problem w tym, że kręce "na siłę" w lewo i nie chce mi nawet drgnąć Chyba nie obejdzie się bez łamania... Jak połamie sie kierunek to pół biedy, gorzej jeśli właśnie oprawka...
Będę jeszcze próbował kręcić w LEWO. Jak nie pójdzie, to będę łąmał kierunek chyba...
Wystarczy rozwalić pomarańczowe szkło czy trzeba łamać wyżej blisko mocowania oprawki? Bo chyba lepiej jak coś połamać szkiełko?...

[ml3333]

Ale wiesz o tym że pomarańczowa żarówka ma inne ząbki niż biała i musisz albo spiłować jeden ząbek na żarówce albo dać nową oprawkę od żarówki pomarańczowej.
Pozdrawiam

[Masiek]

Żarówki nie zmieniam. Kupiłem kierunki DECO, które mają w środku "wkładkę" pomarańczową przez całą długość, więc zostaje biała żarówka...

---EDIT---

POSZŁO. Aż skórę sobie zdarłem przez gruby ręcznik kręcąc oprawką, ale... poszła! Ależ mocno siedziała. Chyba od nowości nie wymieniana.
Tak samo druga. Ale też poszła...
Dzięki za pomoc.

P.s. Dla przyszłych zmieniaczy kierunków:
DECO są łądne, ale mają słaby plastik, w który mocuje się zaślepkę. Ułamałem jeden montując. W drugim próbowałem delikatnie śrubokręcikiem "odgiąć" aby powiększyć otwór i widać że plastik zamiast być giętkim po prostu lekko pęka w kilku miejscach na łuku. Jakoś włożyłem, ale obawiam się co będzie jeśli przyjdzie się częściej wi wkłądać zaślepkę... Warto więc o tym pamiętać i uważać.

Pozdrawiam. Masiek