Strona 1 z 2

Problem z gaznikiem?

: wt maja 08, 2007 19:53
autor: Momek
Witam i zgóry proszę o cierpliwość bo jestem zupełnie zielony w tych tematach :blush: Od lutego jestem posiadaczem Mk2 1,6 benzyna(1992r),gaznik elektroniczny. Przez jakiś czas śmigało się dość dobrze chociaż spadały mu troszkę obroty i potrafił mi zgasnąć(szczególnie jak go przytrzymałem dłuzej na spzregle podczas redukcji). Jakiś miesiąc temu coś mu odbiło i obroty strasznie wzrosły,ale jakoś sie to jeszcze dało rozruszać(taki siłownik ze spręzynką pod linką gazu-bardzo przepraszam ale nie wiem jak to fachowo nazwac). Dzisiaj rano jadąc do pracy chciałem zwolnić na trójce zdjąłem nogę z gazu i szok 40,50,60...zdebiałem, ale zaraz się uspokoiło, po około 1km znowu samoczynnie zaczął dodawać gazu,dojechałem do skrzyzowania zrzuciłem z biegu to wył jakbym cisnął gaz do dechy. problem jest właśnie z tym siłownikiem sterowanym linką gazu nie chce się cofac do środka. Auto mi jezdzi nawet jak wogóle nie dotykam pedału gazu.Poprostu rece opadają :crazy: Jezeli macie jakieś sugestie , moze ktoś juz miał takie problemy to bardzo proszę o jakieś rady bo nie znam sie na tym zupełnie,a na slepo jezdzic po warsztatach to nie chcę bo jak zobacza takiego laika to pewnie niezle mnie przychaczą. Z góry dzieki za zainteresowanie. Pozdrawiam

: wt maja 08, 2007 20:16
autor: flgmnft
Moim zdaniem gazniczek nadaje sie do wyczyszczenia. Moze ci gdzies brac takze lewe powietrze, moze masz peknieta podstawke pod gaznikiem. Przyloz reke czy ci gdzies nie dmucha.

: wt maja 08, 2007 20:22
autor: Momek
flgmnft pisze:Moim zdaniem gazniczek nadaje sie do wyczyszczenia. Moze ci gdzies brac takze lewe powietrze, moze masz peknieta podstawke pod gaznikiem. Przyloz reke czy ci gdzies nie dmucha.
Moze masz racje co do podstawki bo próbowałem się do niego dostać zdjąłem filtr i zauważyłem że gaznik jest strasznie luzny tzn. buja się na wszystkie strony.A orientujesz się ilemoże wynieść naprawa?

: wt maja 08, 2007 20:43
autor: flgmnft
Wiesz nie wiem czy dobrze pamietam ale na tym forum chyba sa strony sklepow internetowych. Ale jesli jestes w stanie sprawdzic jaki masz model gaznika oraz samemu to wymienic to sadze ze zamkniesz sie w 50 pln. Watpie zeby podstawka kosztowala wiecej. Nie wiem jak to wyglada ale moze ci sie to uda wymienic nie odpinajac zadnych przewodow oraz wezykow. Przyjzyj sie mu dobrze, mogl sie tylko jakos poluzowac.

Wlasnie w VW drazni mnie to ze podstawki sa czesto plastikowe i lubia pekac. Kumpel mial tak w passacie chyba B3, Jemu wlasnie skakaly obroty, gasl i palil 15L/100km.

: wt maja 08, 2007 20:56
autor: adam_franciszek
Wedlug ksiazki to ja bym obstawil co innego, ale tez zwiazane z gaznikiem.
1) Prodkosc obrotowa biegu jalowego za wysoka/za niska - zamarzniecie gaznika, lub zanieczyszczenie lub woda w gazniku, lub uszkodzenie podgrzewacza ukladu mieszanki obejsciowej (cokolwiek to jest), lub uszkodzony nastawnik przepustnicy, lub uszkodzony potencjometr przepustnicy, lub nieszczelny zawor recyrkulacji spalin (cokolwiek to jest).
2) Nieprawidlowe zachowanie w fazie hamowania silnikiem - zanieczyszczenie lub woda w gazniku, lub uszkodzony nastawnik przepustnicy, lub uszkodzony potencjometr przepustnicy, lub niewlasciwa regulacja podstawowa przeprustnicy II stopnia (cokolwiek to jest).
Zaczalbym rzeczywiscie od sprawdzenia podstawy gaznika, taka guma jak popeka lub sparcieje to bierze lewe powietrze i niezlago bigosu moze narobic. Sprawdz tez czy przewody podcicnienia do gaznika wszystkie na miejscu, czy nie popekane (by obejmach tez). Zapodaj do baku - tak na 3/4 preparat do czyszczenia ukladu benzynowego i gaznika (jak masz kata to jest cos fajnego z firmy STP), a jak nie chcesz to taniej max 250 ml denaturatu na 3/4 baku benzyny i "przepalic"... Mozesz tez pospraywoac gaznik (na zimno) preparatami do bezinwazyjnego czyszczenia gaznika (np. Carbmedic). Ale oczywiscie podepnij Golfera pod zlacze diagnostyczne i komp ci wywali kody z usterkami. Ale z tego co piszesz to mi sie zdaje, ze raczej masz uszkodzony nastawnik przepustnicy... ale o tym niech ci opowiedza fachury...

: czw maja 10, 2007 18:59
autor: Momek
DZisiaj się trochę poprawiło ale obroty i tak zostały za wysokie. CZy ktos mi moze powiedzieć jak fachowo nazywa sie ta część ???Właśnie to mi się uwiesza i nie chce cofac i gazu dodaje :crazy: Pozdro Obrazek

: czw maja 10, 2007 19:40
autor: Jacenty80
Nastawnik przpustnicy pierwszego przelotu... Sprawdź czy wężyki do niego podłączone masz prawidłowo (nie są popękane itp.), prawdź tą wtykę na 7 pinów i kabelki. Jeżeli na zgaszonym siilniku możesz ten bolec poruszać góra-dół bez problemu, to najprawdopodobniej jest w nim pęknięta membranka... a to już gorzej. Można to skleić we własnym zakresie jak masz trochę drygu do majsterkowania:). Przy wężykach są takie zaworki, które można wyjąć i przeczyścić...
Na razie sprawdź to.
pozdrawiam

: czw maja 10, 2007 20:22
autor: Padre80
Witam z tego co widze to kolega ma pn'ke czyli gaźnik 2ee a w nim do krokowca od przepustnicy przychodzi tylko wtyczka żadnych wężyków tam nie ma, pewnie krokowiec poleciał i dlatego wszystko wariuje. Pozdro.

: sob maja 12, 2007 03:20
autor: Jacenty80
Przecież wyraźnie pokazał na zdjęciu nastawnik przepustnicy

[ Dodano: Sob Maj 12, 2007 3:21 am ]
Padre80, a Ty chyba mówisz o nastawniku przesłony powietrza...

: sob maja 12, 2007 08:47
autor: eidos
Padre80 pisze:Witam z tego co widze to kolega ma pn'ke czyli gaźnik 2ee a w nim do krokowca od przepustnicy przychodzi tylko wtyczka żadnych wężyków tam nie ma, pewnie krokowiec poleciał i dlatego wszystko wariuje. Pozdro.
Jesli tam jest krokowiec taki jak w RPku a znawca PNek nie jestem to faktycznie moze sie zanieczyscil i mozna sprobowac go wyczyscic. On odpowiada za regulacje gazem (dodaje lub odejmuje)

: sob maja 12, 2007 13:30
autor: Jacenty80
Kolega ma problem z nastawnikiem przepustnicy... dokładnie to się nazywa po niemiecku Drosselklappenanteller i od niego powinien zacząć szukać...
Może warto byłoby na początek zrobić diagnostykę kodami błyskowymi:)?
Pozdrawiam

: sob maja 12, 2007 14:45
autor: Momek
Chyba nie ma wyjścia, pojade gdzieś na kompa bo tak to cięzko do czegoś dojść. Ten Golfik jest strasznie himeryczny czasem strasznie wariuje ,a czasem cały dzien chodzi jak złoto. Dzisiaj mu podłączyłem kabelek do czujnika(chyba temp. oleju - z boku silnika) i jakby trochę lepiej,ale to niekoniecznie od tego. Jak go kupowałem to koleś palił głupa ze niewie od czego ten czujnik więc go nie ruszałem. ale kiedyś go podłączyłem i pojezdziłem z nim trochę, a po trzecim postoju juz go nie mogłem odpalić( bo sie zalał) wiec zdjąłem z powrotem to cholerstwo. Ale dzisiaj znowu spróbowałem to podpiąc i na razie ok. Jak juz do czegos dojde to dam znać, ale na diagnostyke to pojade dopiero pod koniec tygodnia. Pozdro

: sob maja 12, 2007 17:17
autor: eidos
Ten silnik nie da sie podlaczyc pod kompa, bo nie ma takiego zlacza. Jedynie mozna zczytac kody blyskowe. Mozna to zrobic samemu, wystarczy kupic diodę 12V i poczytac na forum jak to sie robi, bylo sporo o tym. Jak by co to pisz poradzimy co i jak

: sob maja 12, 2007 21:55
autor: Jacenty80
ten czujnik może być walnięty i daje błędne dane do sterownika... też tak miałem i strasznie auto mi zalewało... możesz na razie jeździć z odłączonym, bo w kolektorze dolotowym jest drugi i powinno być ok (jeżeli ten drugi tez nie jest zwalony:)). Możesz sprawdzić oba czujniki omomierzem.