Problem z usunieciem rdzy
: pn maja 07, 2007 17:00
Witam wszystkich
Mam nietypowy i w sumie poważny problem z lakierem. Sprawa wygląda tak, że mój Golf często stał w pobliżu torów kolejowych i niestety przy pierwszym porządnym myciu okazało się, że cały lakier pokryty jest rdzawymi kropkami wielkości ziaren piasku. Jest to prawdopodobnie pył z rdzy unoszący się np. gdy pociągi hamują, osiadł tylko na płaskich powierzchniach (maska i dach).
Niestety kropki chyba wżarły się trochę w lakier , mycie ich nie usuwa, kupiłem nawet środek do czyszczenia lakieru z zawartością pasty poleskiej. Efekt jest taki,ze podczas polerowania szmata barwi się na rdzawo (wiec toroche schodzi), ale starcie wszystkiego trwałoby wieki (o ile w ogóle jest wykonalne). Narazie kropki można jeszcze usunąć np skrobią lekko paznokciem, ale obawiam się że niedlugo weżrą się w lakier i błyskawicznie go zniszczą.
Czy ktos miał podobny problem i wie jak sobie z nim poradzić? Czy jest jakiś "domowy" sposób na spolerowanie tego (może lepszy środek), bez uciekania się do pomocy lakiernika? Lakierowanie czy renowacja lakieru w jakimś zakładzie raczej nie wchodzą w grę ze względu na koszty (ile to w ogóle może ksoztować?)
Z góry dzięki za wszystkie porady
Mam nietypowy i w sumie poważny problem z lakierem. Sprawa wygląda tak, że mój Golf często stał w pobliżu torów kolejowych i niestety przy pierwszym porządnym myciu okazało się, że cały lakier pokryty jest rdzawymi kropkami wielkości ziaren piasku. Jest to prawdopodobnie pył z rdzy unoszący się np. gdy pociągi hamują, osiadł tylko na płaskich powierzchniach (maska i dach).
Niestety kropki chyba wżarły się trochę w lakier , mycie ich nie usuwa, kupiłem nawet środek do czyszczenia lakieru z zawartością pasty poleskiej. Efekt jest taki,ze podczas polerowania szmata barwi się na rdzawo (wiec toroche schodzi), ale starcie wszystkiego trwałoby wieki (o ile w ogóle jest wykonalne). Narazie kropki można jeszcze usunąć np skrobią lekko paznokciem, ale obawiam się że niedlugo weżrą się w lakier i błyskawicznie go zniszczą.
Czy ktos miał podobny problem i wie jak sobie z nim poradzić? Czy jest jakiś "domowy" sposób na spolerowanie tego (może lepszy środek), bez uciekania się do pomocy lakiernika? Lakierowanie czy renowacja lakieru w jakimś zakładzie raczej nie wchodzą w grę ze względu na koszty (ile to w ogóle może ksoztować?)
Z góry dzięki za wszystkie porady