Zużycie oleju + kontrolka CHECK
: sob maja 05, 2007 11:49
Witam
Od kilku miesięcy posiadam VW Golfa IV 1.4 z 2000 roku. Auto sprowadzone z Niemiec.
Temat nie nowy na forum jak się zdążyłem zorientować, jednak mimo to proszę o poradę.
Auto "bierze" olej, średnio ok 0.6-0.7 litra na 1000 km.
Byłem w warsztacie, wycieków nie ma, analizator spalin wykazał że wszystko w normie.
Dzwoniłem do serwisu VW. Powiedzieli że może być tak, iż katalizator "czyści" spaliny i na analizatorze nic nie wyjdzie.
Auto nie dymi, nawet jak się przygazuje, chociaż zaraz po sprowadzeniu, pod koniec zimy raz czy dwa razy poleciał biały dym przy uruchamianiu silnika.
Końcówka rury wydechowej jest cała czarna. Oprócz wody z rury wydechowej wydostają się czarne plamki (spalony olej?).
Z tego co doczytałem się na forum oraz z informacji od mechanika wiem że przyczyna może tkwić w uszkodzonych pierścieniach lub uszczelniaczach (koszt wymiany ok 1300zl).
Jednak znalazłem też informacje że te silniki mają wadę konstrukcyjną układu smarowania.
Dodatkowo pali się kontrolka "CHECK", diagnoza z VAG-a - sonda lambda (sprawdzane dwukrotnie). Zwiększone zużycie paliwa wskazuje że faktycznie może być to uszkodzona sonda lambda.
Poradźcie co z tym zrobić?
Zlecić wymianę pierścieni i/lub uszczelniaczy? Czytałem że nie zawsze rozwiązywało to problem, a koszt wysoki.
Wymienić sondę lambda czy spróbować najpierw rozwiązać problem nadmiernego zużycia oleju (jeśli to jest w ogóle możliwe)?
Serwisant z VW mówił, że sonda lambda mogła zostać uszkodzona właśnie przez to zwiększone zużycie oleju, więc nie wiem czy jest sens wymieniać sondę na nową skoro zaraz może zostać znowu uszkodzona przez wydostający się (przypuszczalnie) spalony olej.
A może po prostu wymienić sondę, lać olej i nic z tym nie robić skoro to wada konstrukcyjna, a wymiana pierścieni i/lub uszczelniaczy nie zawsze pomagała.
Z góry dzięki za pomoc.
Od kilku miesięcy posiadam VW Golfa IV 1.4 z 2000 roku. Auto sprowadzone z Niemiec.
Temat nie nowy na forum jak się zdążyłem zorientować, jednak mimo to proszę o poradę.
Auto "bierze" olej, średnio ok 0.6-0.7 litra na 1000 km.
Byłem w warsztacie, wycieków nie ma, analizator spalin wykazał że wszystko w normie.
Dzwoniłem do serwisu VW. Powiedzieli że może być tak, iż katalizator "czyści" spaliny i na analizatorze nic nie wyjdzie.
Auto nie dymi, nawet jak się przygazuje, chociaż zaraz po sprowadzeniu, pod koniec zimy raz czy dwa razy poleciał biały dym przy uruchamianiu silnika.
Końcówka rury wydechowej jest cała czarna. Oprócz wody z rury wydechowej wydostają się czarne plamki (spalony olej?).
Z tego co doczytałem się na forum oraz z informacji od mechanika wiem że przyczyna może tkwić w uszkodzonych pierścieniach lub uszczelniaczach (koszt wymiany ok 1300zl).
Jednak znalazłem też informacje że te silniki mają wadę konstrukcyjną układu smarowania.
Dodatkowo pali się kontrolka "CHECK", diagnoza z VAG-a - sonda lambda (sprawdzane dwukrotnie). Zwiększone zużycie paliwa wskazuje że faktycznie może być to uszkodzona sonda lambda.
Poradźcie co z tym zrobić?
Zlecić wymianę pierścieni i/lub uszczelniaczy? Czytałem że nie zawsze rozwiązywało to problem, a koszt wysoki.
Wymienić sondę lambda czy spróbować najpierw rozwiązać problem nadmiernego zużycia oleju (jeśli to jest w ogóle możliwe)?
Serwisant z VW mówił, że sonda lambda mogła zostać uszkodzona właśnie przez to zwiększone zużycie oleju, więc nie wiem czy jest sens wymieniać sondę na nową skoro zaraz może zostać znowu uszkodzona przez wydostający się (przypuszczalnie) spalony olej.
A może po prostu wymienić sondę, lać olej i nic z tym nie robić skoro to wada konstrukcyjna, a wymiana pierścieni i/lub uszczelniaczy nie zawsze pomagała.
Z góry dzięki za pomoc.