Witam.Panowie -walczycie z 2ee?Zapewne -ta walka niemal końca nie ma -jak przebrniecie przez nudzenie to i porady się znajdą...oby Wam pomogły jak mi.Ja bez VW (no Audi B3 można podciągnąć na siłę
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
).Miewałem Golfiki(pewnie kiedyś jeszcze..).Do rzeczy -mam MB w124 na 2ee(w sumie na dwóch 2ee hihi).Rok '90, moc 105KM.Od początku miał kłopoty z jestestwem mr.2ee.Czytałem ,rozbierałem ,wymieniałem i kombinowałem.Oczywiste sprawy -czystość ,lekka praca(bez przycierania) ,wężyki ,uszczelki ,zaworki...A skutek -patataj na wolnych -różnica do 200 i więcej rpm.Brak ssania ,gaśnięcie przed skrzyżowaniami ,jadowite spaliny, pełno kopcia w wydechu....blablabla.Co mogłem zrobiłem i szukając literatury nabyłem 2ee tanio ,okazyjnie na gwarancji jeszcze w firmie XXX(olałem gwarancję ,a o "regeneracji fachowej" niżej napiszę
![goof :goof:](./images/smilies/goof.gif)
).Nieco się poprawiło -sanie jest, nieco płynniej przyśpieszał ....jedowite spaliny i tarpanie silnikiem plus słaby "dół" obrotów -nie pociągnie się równo z dwójki na przykład od dołu.
Co zrobiłem:
-mycie kilkakrotne
-nowa lambda(polecam uniwersalne -taniej)
-uszczelka ssący kolektor
-uszczelnienie odmy
-kilkakrotne weryfikowanie wężyków nawet po wymianie(wiem -ciągle jest nic nowego, cierpliwości)
-świece, przewody
-pomiary ciśnień
-cięgła w sensie smarowanie i sprawdzenie
-resety kompa ,czyszczenie styków ,złączek ,nastawników, sprawdzenie szczelności np.siłownika II stopnia itp.
-pomiary rezystancji i podobne
-.... i podobne męki jak i u Was
Efekty -zostały śmierdzące spaliny i ogólna drętwota silnika, brak przejścia między stopniami przepustnic.Wściekłem się i zabrałem serio za gaźnik przy potężnej pomocy mojego Ojca.I...są efekty!Miluśkie
Zajęliśmy się na poważnie tematyką starą jak świat w kontekście gaźników.Skoro oporności ,elektronika działają(nastawnik gulia jak należy i trzyma vacum) to czas na mechanikę -a więc ośki ,iglice i przepustnice.Problem wolnych obrotów -więc dysza wolnych obrotów.I skasowaliśmy wszystkie luzy na przepustnicy wstępnej(tej na górze).Z braku materiału(brąz) na panewki użyliśmy mosiądzu.Po kasacji luzów przepustnica przestała podrygiwać jak kopnięta i zaczęła się zachowywać z "godnością".Nadal autem tarpało i spaliny jadowite.Po przegazowaniu nawet lekkim "dołował" obrotami czasem do ich upadku.Po drodze ustawiliśmy śrubę zderzakową przepustnicy I stopnia -te co nastawnik ja uderza ,dotyka.W książce zamieszczonej w Waszym wątku(serdecznie dziękuję za nią!) napisane jest w skrócie ,że trzeba otworzyć zaworek na nastawniku przepustnicy(prąd prosto od akku 0nie podaję numerów zacisków ,bo w MB są inne i inna wtyka).To zaworek między nastawnikiem i gaźnikiem.Podpinamy do niego pompę vacum(można ręcznie go wepchnąć) i wtedy sprawdzamy czy:
a)przepustnica się zamyka do końca(u mnie nie -zła regulacja cięgien od gazu).Jak tak to sprawdzamy...
b)...czy między śrubą zderzakową ,a króćcem nastawnika jest luz 3.15mm(ja znalazłem takie wiertło -co za fart hehe).Jak nie ma to...
c)...ja akurat naciąłem łeb śruby zderzakowej pod "płaski" i ustawiłem właściwy luz.Po co to się wykonuje?Hmmm...Może chodzi o umieszczenie współdziałania nastawnika i przepustnicy w ramach wartości regulacyjnych?Tak sadzę -nie powinny "mijać" się zakresami działania.U mnie było 2mm....
Ale to nadal nie pomogło więc czas na
gwóźdź programu.Kto widział rysunki przepustnicy wstępnej(tej na górze) z przekrojem kanału iglicy(były w wątku w linkach) zauważył zapewne ,że przepustnica podciąga iglicę wolnych obrotów ,która w skrócie ma na dole dyszę paliwową biegu jałowego ,a u góry
dyszę powietrza.I tu właśnie zamiast okrągłego otworka na iglicę miałem(i ma wielu z Was) dokładne jajo -owalny otwór czyli rozkalibrowaną w diabły dyszę powietrza(hartowane!).I całe regulacje i przemyślenia sondy diabli biorą.Piszę "z marszu" ale uważam ,że ECU ganiało skład mieszanki ,który poza zakres wychodził w świetle walki o obroty i spaliny.A jak miał to zrobić jak na jałowym biegu dysza podawała na oko około 30% więcej powietrza?Z braku pomysłów zabrałem z drugiego gaźnika taką i...zalałem lekko cyną ,a potem kalibrowałem starając się ,aby cyna była tylko uszczelnieniem i nie brała udziału w pocieraniu iglicą(która idzie lekko na ukos -błąd technologiczny).Składam do kupy i....wolne obroty są 900, ssanie jak należy...Spaliny?No wreszcie nie muszę drzwi otwierać w garażu -wystarczy wentylator w ścianie mały!Gazuję go, puszczam ....spada płynnie i szybko wyrównuje na ok.900 bez dołowania i telapania.Przypadek?Ponawiam próbę a z 50 razy z różnym "stylem" gazowania, a gaźnik działa w stylu "kogo chłopcze chcesz zaskoczyć?"
![rotfl :rotfl:](./images/smilies/rotfl.gif)
.Czyli równa jak należy ,przepustnica pięknie pracuje bez wariowania ,spaliny pach....no nie pachną ale są normalne jak na auto z wykluczonym zaworem recyrkulacji spalin(ja nie jem kup więc moje auto też nie!Zresztą to drogi gadżet ,a u mnie padła membranka).
Dopracowałem jeszcze II stopień w sensie widełek przy gałce łączącej popychacz siłownika z przepustnicą.Są na stronach wątku linki z opisem jakie tam są odstępy(1mm i 0.4mm z drugiej strony.Tolerancja 0.2mm).Trzeba dogiąć blaszki i wsjo.Ostatnie korekty śrubą składu mieszanki -olać to ją można w nowych autach ,a nie w 20letnich około z może już trzecim użytkownikiem co grzebie w 2ee....Nie widziałem 2ee z zaślepką z tworzywa na śrubie fabryczną.A zresztą luzy i tolerancje plus elastyczność gum po latach tylu obalają większość ustawień fabrycznych...
Ogólne wnioski -po sprawdzeniu podstaw czas na rzemiosło ze "zwykłych" gaźników -a więc kasowanie luzów ,wyrobionych w diabły dysz i koszących się przepustnic ,klekoczących z powodu luzów i wytartych podkładek.Dysze jałowego obejrzeć od góry.Jak jest jajowaty otwór to do dzieła.Wykręcić ją trzeba -samo przemycie i przedmuchanie może być za mało.Syfek wymyć...
Regeneracja....ech -szkoda słów.Wymienią membranę nastawnika(na All do 70pln bywają) i wsadzą nastawnik w stary gaźnik(czasem gorszy niż wysłany) ,zgarną kilka setek i...zaczyna się właściwa walka z luzami ,wężykami ,regulacjami.Drugi gaźnik sam sobie zregeneruję powoli na "ślicznie".
Mam nadzieję ,że komuś się przydadzą moje wypociny i ,że wybaczycie przebijającą między wersami dumę.Nieco mnie rozpiera ale też i czasu to pochłonęło od groma.Pozdrawiam i powodzenia.Mirek
E: dzięki za wątek.Bardzo dużo mi pomógł w sensie merytorycznym ,no i materiały na temat 2ee uzyskałem porządne.A do tego ponad 40 stron w pełnej kulturze....to niestety nieczęste
![foch :foch:](./images/smilies/foch.gif)
.Dzięki!