Strona 42 z 72

: śr kwie 02, 2008 10:45
autor: casper255
Wlasnie o to chodzi ze ta do rewgulacji co2 jest w innym miejscu a ta o ktorej mowie jest na tej kolysce od linki gazu.

Przyszla mi do glowy jeszcze taka mysl ze jezeli sa ustawione za niskie obroty to ecu stara sie je podniesc podajac podcisnienie po czym znow czeka a obroty spadaja i znow je prubuje podniesc i tak w kolko. I tu moze pojawiac sie falowanie obrotow tym bardziej ze nie ma ich jak przytrzymamy leciutko gaz.
Wiec moze to nie jest wina wadliwego nastawnika tylko odpowiedniej regulacji tej srubki?

: śr kwie 02, 2008 11:46
autor: Jacenty80
Nie ruszaj tej śrubki!!! Ustawione jest fabrycznie w ten sposób położenie przepustnicy i nie należy jej kręcić. Jeżeli jest ECU to po jakiego diabła miałaby byc jeszcze ręczna regulacja obrotów... żeby sie kłócić z ECU:)?

: śr kwie 02, 2008 12:01
autor: casper255
Jacenty80, o wyjasnij mi dlaczego jak lpg jest regulowane na srubke a ecu mimo wszystko manewruje nastawnikiem to jest ok? Jakos sie nie kluca.
Natomiast na pb tak jakby nastawnik byl za malo wysuniety i sie cyrk dzieje.
Moze najpierw zajrzyj pod maske odpal motor i poobserwuj jak to wszystko dziala?
Ja wczoraj spedzilem nad tym cale popoludnie i z mojej dedukcji wynika ze tak to wlasnie dziala.
Poza tym to przeciez nie problem wkrecic ja troche a jak bedzie zle to wrocic do poprzedniego ustawienia.
ECU nie poustawia sobie wszystkiego. On przeciez bazuje na tym co ma ustawione a skoro ustawienia sa zwalone to on tez glupieje.
Poza tym piszesz ze jest ustawione fabrycznie. A wzioles pod uwage ze to zaly czas pracuje? To tylko metal i za kilkanascie lat mogl sie przeciez troche zetrzec.

: śr kwie 02, 2008 14:38
autor: Jacenty80
ok ok juz wszystko sobie wyjaśnilismy... chodzi o inna śrubkę:)

: śr kwie 02, 2008 20:41
autor: Lipek81
casper255, w tym gaźniku jedyne co można regulować śrubkami to stężenie co2. Reszty się nie rusza. A i stężenie żeby ustawić, to trzeba mieć analizator. A co do wycierania się i zużywania elementów - oczywiście, że tak jest. Ale akurat obroty nie są ustawiane na sztywno. W automatyce nazywa się to układem regulacji ze sprzężeniem zwrotnym - odpowiednie czujniki sprawdzają prędkość obrotową (w tym przypadku czujnik halla) i jeżeli jest za mała, dodają gazu, lub wzbogacają mieszankę, jeżeli za duża, to na odwrót. Na stałe ustalona jest tylko wartość zadana wolnych obrotów, a ECU tak wszystkim steruje, żeby osiągnąć tę wartość i ją utrzymać. Są różne algorytmy tego sterowania itd, ale to chyba nie ten temat... Ogólnie całe te sterowania ze sprzężeniem zwrotnym ma taką właściwość, że w teorii eliminują wszelkie zakłócenia układu sterowania (czyli zużycie elementów też), w praktyce nie da się wszystkich zakłóceń wyeliminować, ale i tak są eliminowane w takim stopniu, że nie wpływają istotnie na układ regulacji. No chyba, że te zakłócenia będą bardzo duże, że układ będzie poza zakresem regulacji. Co może być takim zakłóceniem? np. przekręcona śrubka :)

: śr kwie 02, 2008 20:44
autor: casper255
NO i niestety kiszka
Okazalo sie ze ta srubka faktycznie ma gwint ale nie idzie jej ruszyc.
Poza tym nie ma z tylu miejsca zeby wogole zlapac srubokretem.
Jak podlozylem miedzy polksiezyc a trzpien potencjometru szczelinomierz bylo troche lepiej ale obroty minimalnie faluja.
Rece zalamuje bo brakuje mi juz pomyslow.
Nadal jak odpalam na zimnym to gasnie. Pozniej obroty sa bardzo niskie.
No i nie wiem co mam z tym zrobic.
Efekt jest taki jakby paliwa nalo dostawal:(

: śr kwie 02, 2008 22:34
autor: Jacenty80
Albo któryś z elementów oszukuje ECU albo nawet jest tak że masz uszkodzone ECU... kody błyskowe nie zawsze musza pokazac usterkę... to tylko komputer (do tego prymitywny) i nie myśli jak człowiek...
Pokręć go na benzynie do wysokich obrotów (ok. 4000 - 5000) i zobacz czy się nie zadławia. Może pompa paliwa nie daje rady?

: czw kwie 03, 2008 12:07
autor: casper255
Jacenty80, dalem mu po gazie tak jak mowiles. Caly zakres obrotow po dodaniu gazu idealny. Kreci sie bez zajakniecia. Pozostaje tylko ten jalowy bieg.
Nie mam juz sil do tego wynalazku.
Chodzi mi po glowie zeby sie umowic do chlopakow w chorzowie.
Podobno przeszli szkolenie w pierburgu i znaja temat.
Rozmawialem z nimi dzisiaj i cena tez jest ciekawa.
Naprawa od 200zl w zwyz + ceny czesci ale chyba zainwestuje i pojade tam niech zrobia z tym porzadek.

: czw kwie 03, 2008 13:26
autor: Jacenty80
Zostaje Tobie jeszcze do sprawdzenia cała wiązka ECU (chwila roboty a będziesz pewny). Sprawdź również ustawienie CO na wolnych obrotach kodami błyskowymi (jak to zrobic opisałem w poradzie).

: pt kwie 04, 2008 07:32
autor: casper255
No i jednak rowniez dzieki Jacenty80, odpuszczam sobie narazie chorzow.
Wczoraj zalalem pol litra denaturatu na pol baku pb.
Szedl jak rakieta :grin:
Obroty sie unormowaly ale na niezbyt dlugo.
Nawet nie myslalem ze ten furak ma taka moc :grin:
No wiec mody zaczynam od poczatku.
Na poczatek mycie i regulacja gaznika.
Na poczatek niech ustawia mieszanke na analizatorze ale analizator wpinany w krociec przed katem.
Pozniej jeszcze raz bede sprawdzal wszystkie czujki i elementy wykonawcze lacznie z czujnikiem predkosci walu.
No i zobaczymy co bedzie bo jak narazie sa takie objawy jakby dysza wolnych obrotow byla przypchana :crazy:
Wszystkimi doswiadczeniami z modow bede oczywiscie na biezaco dzielil sie na forum :bigok:
No to mam kolejna mozliwa przyczyne.
Przyjrzalem sie wlasnie zaworkowi od recyrkulacji spalin (ten ktory idzie od filtra weglowego do kolektora).
Efekt ogledzin: przewod pekniety.
Mozliwe przyczyny: dostaje lewe powietrze wiec komp szaleje starajac sie dodac paliwa i go zalewa na wolnych obrotach.

Powiem szczerze ze zaczynam lubiec ten gaznik i pojmowac prostote jego dzialania.

: pt kwie 04, 2008 11:19
autor: ppoll27
casper255 pisze: Powiem szczerze ze zaczynam lubiec ten gaznik i pojmowac prostote jego dzialania.
:okej:

: pt kwie 04, 2008 12:10
autor: casper255
No wiec Panowie zrobione.
Co prawda na sztuke bo teraz pod firma nie mam mozliwosci zrobienia inaczej.
Zaczne od tego co wogole jest w silniczku zrobione pomijajac oczywiscie paski, oleje itp elementy okresowe.
Ostatnio wymienilem podstawe pod gaznikiem i tu zaczol sie cyrk.
Palec, kopolka, swiece (NGK), przewody wysokiego napiecia (Beru) i filtr powietrza maja niecaly rok.
Zaplon ustawiony idealnie. Przed wymiana podstawy chodzil swietnie ale z czasem zaczelo mu sie pogarszac wiec wymienilem podstawe bo na to wskazywaly uwagi z forum. Po wymianie obroty spadly do takiego stopnia ze gasl po ok 10sek od odpalenia.
Wymienilem filtr paliwa i wszystkie przewody podcisnieniowe bez efektu. Poprawy nadal nie bylo. Dzisiaj dokladnie przyjrzalem sie schematowi i skupilem sie na odpowietrzaniu komory plywakowej i filtrze par. Okazalo sie ze przewod idacy od elektrozaworu par do koletkora jest rozerwany. Zostal lekko skrucony i zalozony. W tym momencie powinien byc wzglednie szczelny chociaz 100% pewnosci nie ma. Po odpaleniu poprawa jest ogromna. Silnik chodzi rowno, obroty nie faluja. A tak jak wiekszosc sprawdzalem juz wszystko. Omy, przebicia, polaczenia i cala reszte. Przy tym wszystkim dowiedzialem sie ze nasze gazniki so duzo bardziej od konwencjonalnych czule nawet na najmniejsze nieszczelnosci. Wniosek z tego prosty ze nawet drobna nieszczelnosc powoduje zasysanie lewego powietrza i zmiane skladu mieszanki przez co ECU stara sie to wyregulowac i stad gasniecie, zawieszanie sie obrotow i ich falowanie.
Moja rada jest taka ze na poczatek warto zainwestowac pare groszy i powymieniac wszystkie weze i podcisnienia tak zeby miec 100% pewnosci ze nigdzie nie ciagnie lewego powietrza. Sprawdzic rowniec elektozawor par ten z lewej strony obudowy filtra i ewentualnie eksperymentalnie odlaczyc go od kolektora a ktociec w kolektorze zaslepic. Sprawdzic efekty. Upewnic sie czy gaznik nie jest brudny i czy wszystkie kanaly i dysze sa drozne. Rozniez czy wszystkie elementy mechaniczne typu przeslny nie maja oporow. Po upewnieniu sie czy to wszystko jest ok sprawdzic lub wyregulowac zaplon i mieszanke. Jesli to nie pomoze wtedy dopiero sprawdzac elementy elektryczne osprzetu gaznika.
Ja sie z tym meczylem intensywnie cale 5 dni. Rece mi opadaly i mialem go juz oddac do renomowanego warsztatu w Chorzowie (Jap-Auto).
Dzieki wsparciu i pomocy mojego ojca i Jacenty80 nie poddalem sie.
Robilem go sam a efektem jest idealnie pracujacy silniczek (odchyly obrotow max 50obr/min) i pare stowek w kieszeni.
Mam nadzieje ze moje doswiadczenia pomoga rowniez innym dlatego wszystko opisuje.
W razie czego pytac. Sluze pomoca.
Zycze powodzenia, cierpliwosci (mnie jej juz zaczynalo brakowac) i duuuuzo samozapalu.
Pozdro dla wszystkich PN-owcow :bigok: :pub:

[ Dodano: 05 Kwi 2008 08:44 ]
No i furak zostal przetestowany od zimnego az po w pelni nagrzany silnik.
W calym zakresie temperatur i obrotow chodzi pieknie.
Chyba jeszcze nigdy nie chodzil mi tak rowniutko.
Nawet przy dojezdzaniu do skrzyzowania nie gasnie :grin:
Powodzenia i osiagniecia efektow takich jak u mnie :bigok:

: pn kwie 07, 2008 18:37
autor: Dram
casper255 pisze:Okazalo sie ze przewod idacy od elektrozaworu par do koletkora jest rozerwany.
Mógłbyś mi wyjaśnić który to tak dokładnie, byłbym bardzo wdzięczny :pub:

: pn kwie 07, 2008 19:04
autor: kamien11985
przede wszystkim posprawdzaj szczelnośc układu dolotu powietrza jak wyżej kolega pisał nawet niewielka nie szczelnośc będzie skutkowała takimi objawami (u kumpla pękło łaczenie od spodu czego nie było zupełnie widać pęknięcie miało średnice 1,5-2cm potrafiła całkiem rozregulować blisko 140konny silnik) 2 sprawdz przewody wys napięcie w nocy sprayskaj przewody woda i sprawdz czy nie skaczą iskry jak skaczą to przewody do wymiany 3 palec rozdzielacza, 4 silniczek krokowy... pozdro

[ Dodano: 07 Kwi 2008 19:06 ]
jak palec to i kopułka (30zł) daj znać co było pzdr