: pn mar 06, 2006 21:46
Witka
Mimo że stan techniczny auta wydaje mi sie ważniejszy od rocznika to nie uważam, że ten ostani jest całkowicie nie istotny.
Na przykładzie moich wcześniejszych zakupów (motocykle) oraz zakupów aut przez moich znajomych osoby chcące jeździć sprawnym i niekonicznie nowym autem nasuwa się pare rad:
- atrakcyjna cena zakupu powinna dać do myslenia (często aby doprowadzić auto do ładu koszty zacznie przekraczają wcześniej zakładane);
- im więcej starych dokumentów, papierków tym lepiej,
- właściciel świadomy dobrej kondycji auta niezbyt chętnie schodzi z ceny (bo wie że sprzeda to auto jak nie teraz to później);
- nawet jak potrafisz ocenić kondycje auta weź ze sobą kogoś kto nie tylko się zna ale i dobrze Ci życzy. Kiedyś pojechałem ponad 350 km z kolesiem po motor dla siebie (mimo że wydaje mi się że potrafie w miarę ocenić stan techniczny to strasznie się napalam). Mimo że byłem swiadomy że stan nie jest za ciekawy to starsznie mnie na niego wzięło. Kumpel stwierdził ze chyba mi odp...ło, wsiadł w busa i powiedział że wraca do domu a ja jak chcem to niech wsiadam ale on motoru nie pozwoli do siebie załadowac. Wtedy sie obraziłem ale za tydzień przepraszałem.
-warto przeglądać najnowsze oferty. Jak ktoś długo nie może sprzedać auta to z reguły z jakiegoś powodu. Jak właścicel mówi że auto jest zarezerwowane i czeka na klienta to lepiej juz je odpuscić.. Jak dobre to raczej sprzeda. Jak nie sprzeda to z jakiegos powodu.
- jak kupujesz w kraju w większym mieście to propnuje sprawdzić autow serwisie. Pomijając wady ukryte włascicel nie ma prawa oszukiwać klienta. Możesz zaproponować że jak nie wyskoczy na przeglądzie w serwisie to płacisz za przegląd Ty ale jak wyjdzie coś zatajonego to wracasz do chaty a on płaci za wizyte. Jak gość coś kombinuje to wymięknie
Powyższe wskazówki wydają mi się racjonalne
Pozdrawiam
Mariusz
Mimo że stan techniczny auta wydaje mi sie ważniejszy od rocznika to nie uważam, że ten ostani jest całkowicie nie istotny.
Na przykładzie moich wcześniejszych zakupów (motocykle) oraz zakupów aut przez moich znajomych osoby chcące jeździć sprawnym i niekonicznie nowym autem nasuwa się pare rad:
- atrakcyjna cena zakupu powinna dać do myslenia (często aby doprowadzić auto do ładu koszty zacznie przekraczają wcześniej zakładane);
- im więcej starych dokumentów, papierków tym lepiej,
- właściciel świadomy dobrej kondycji auta niezbyt chętnie schodzi z ceny (bo wie że sprzeda to auto jak nie teraz to później);
- nawet jak potrafisz ocenić kondycje auta weź ze sobą kogoś kto nie tylko się zna ale i dobrze Ci życzy. Kiedyś pojechałem ponad 350 km z kolesiem po motor dla siebie (mimo że wydaje mi się że potrafie w miarę ocenić stan techniczny to strasznie się napalam). Mimo że byłem swiadomy że stan nie jest za ciekawy to starsznie mnie na niego wzięło. Kumpel stwierdził ze chyba mi odp...ło, wsiadł w busa i powiedział że wraca do domu a ja jak chcem to niech wsiadam ale on motoru nie pozwoli do siebie załadowac. Wtedy sie obraziłem ale za tydzień przepraszałem.
-warto przeglądać najnowsze oferty. Jak ktoś długo nie może sprzedać auta to z reguły z jakiegoś powodu. Jak właścicel mówi że auto jest zarezerwowane i czeka na klienta to lepiej juz je odpuscić.. Jak dobre to raczej sprzeda. Jak nie sprzeda to z jakiegos powodu.
- jak kupujesz w kraju w większym mieście to propnuje sprawdzić autow serwisie. Pomijając wady ukryte włascicel nie ma prawa oszukiwać klienta. Możesz zaproponować że jak nie wyskoczy na przeglądzie w serwisie to płacisz za przegląd Ty ale jak wyjdzie coś zatajonego to wracasz do chaty a on płaci za wizyte. Jak gość coś kombinuje to wymięknie
Powyższe wskazówki wydają mi się racjonalne
Pozdrawiam
Mariusz