: pn lip 14, 2008 02:22
Witajcie…
Zarejestrowałem się na forum tylko dlatego, żeby… Wam podziękować.
Miałem podobny problem, jak tu opisany (jednak, jak w temacie szyb mi nie parowało). Męczyłem się długo z „tajemniczymi” dźwiękami, które dochodziły spod schowka. Oj długo….!!!! Z czasem doszedłem, że coś jest nie tak z klapą obiegu wewnętrznego. Objawy były takie, że silniczek sterujący tą klapą pracował i pracował.. rzęził… męczył się (nawet po wyłączeniu nawiewu całkowicie – tylko przy włączonej stacyjce). Kombinacji poszukiwania przyczyny nie będę Wam opisywał. Zdecydowałem, że po prostu ten silniczek odłączę ustalając pozycję na obieg zewnętrzny. Z obiegu wewnętrznego korzystam rzadko a najważniejsze, żeby powietrze dostawało się do środka. Aż w końcu trafiłem na ten wątek (i jeszcze podobny z forum Passata). Poczytałem, rozebrałem i dzięki Waszym opisom i wskazówkom udało mi się problem rozwiązać (no może nie do końca). Otóż po rozebraniu silniczka sterującego klapą nawiewu okazało się, że jeden ze styków wygiął się i silniczek „nie wiedział” w jakiej pozycji się zatrzymać (działo się tak przy otwartym obiegu – przy zamkniętym obiegu wszystko było OK). Jak próbowałem ten styk wyprostować to się ułamał – przylutowałem go we właściwej pozycji (to była męka! Takie maleństwo i nawet z pensetą ledwo mi się udało). Podejrzewam, że przyczyną było niewłaściwe złożenie (auto kupiłem używane, pewnie ktoś coś naprawiał) i nie włożył właściwie tego białego elementu (na zdjęciach powyżej), który wchodzi do płetwy sterującej nawiewem (nie był włożony do końca i pewnie nie pracował właściwie). Albo po prostu ten styk się wygiął i już! Jakkolwiek piszę o tym, bo ktoś może mieć podobny problem – stykom „coś się stało” i dlatego silniczek nie pracował właściwie.
Przy okazji mam prośbę. Jeśli ktoś wymienił sobie ten silniczek (bo mu się coś „spsuło”) – jeśli dobrze się doczytałem ma oznaczenie V71 i jeszcze ma stary – byłbym zainteresowany samą blaszką ze stykami (nie wiem jak długo pociągnie to moje lutowanie…).
Pozdrawiam i podzięki za Wasze opisy. Sam pewnie nie dałbym rady!
Robert
Zarejestrowałem się na forum tylko dlatego, żeby… Wam podziękować.
Miałem podobny problem, jak tu opisany (jednak, jak w temacie szyb mi nie parowało). Męczyłem się długo z „tajemniczymi” dźwiękami, które dochodziły spod schowka. Oj długo….!!!! Z czasem doszedłem, że coś jest nie tak z klapą obiegu wewnętrznego. Objawy były takie, że silniczek sterujący tą klapą pracował i pracował.. rzęził… męczył się (nawet po wyłączeniu nawiewu całkowicie – tylko przy włączonej stacyjce). Kombinacji poszukiwania przyczyny nie będę Wam opisywał. Zdecydowałem, że po prostu ten silniczek odłączę ustalając pozycję na obieg zewnętrzny. Z obiegu wewnętrznego korzystam rzadko a najważniejsze, żeby powietrze dostawało się do środka. Aż w końcu trafiłem na ten wątek (i jeszcze podobny z forum Passata). Poczytałem, rozebrałem i dzięki Waszym opisom i wskazówkom udało mi się problem rozwiązać (no może nie do końca). Otóż po rozebraniu silniczka sterującego klapą nawiewu okazało się, że jeden ze styków wygiął się i silniczek „nie wiedział” w jakiej pozycji się zatrzymać (działo się tak przy otwartym obiegu – przy zamkniętym obiegu wszystko było OK). Jak próbowałem ten styk wyprostować to się ułamał – przylutowałem go we właściwej pozycji (to była męka! Takie maleństwo i nawet z pensetą ledwo mi się udało). Podejrzewam, że przyczyną było niewłaściwe złożenie (auto kupiłem używane, pewnie ktoś coś naprawiał) i nie włożył właściwie tego białego elementu (na zdjęciach powyżej), który wchodzi do płetwy sterującej nawiewem (nie był włożony do końca i pewnie nie pracował właściwie). Albo po prostu ten styk się wygiął i już! Jakkolwiek piszę o tym, bo ktoś może mieć podobny problem – stykom „coś się stało” i dlatego silniczek nie pracował właściwie.
Przy okazji mam prośbę. Jeśli ktoś wymienił sobie ten silniczek (bo mu się coś „spsuło”) – jeśli dobrze się doczytałem ma oznaczenie V71 i jeszcze ma stary – byłbym zainteresowany samą blaszką ze stykami (nie wiem jak długo pociągnie to moje lutowanie…).
Pozdrawiam i podzięki za Wasze opisy. Sam pewnie nie dałbym rady!
Robert