Strona 3 z 3

: sob mar 18, 2006 22:06
autor: Wardek
Nie tylko polonezem ale i BMW jeździłem.. W becie jest frajda zajebista jak kuce wciskają w fotel.. ale odkąd jeżdżę w zimie swoją trójeczką to noramalnie w szczęściu i rozkoszy sie pławam jak to się trzyma na zimówkach.. :mrgreen:

: ndz mar 19, 2006 16:51
autor: pajakgdynia
Tył lepiej przyspiesza (zapiszczeć w miejscu Poldek nigdy nie chciał :), ale łatwiej wypada (trzeba bardziej uważać w gorszych warunkach). Może i łatwiej jest go wyprowadzić.. ale czasami trzeba mieć na to czas i miejsce. Rewelka w zabawie na dużym placu ;)
Przód.. nadaje się tylko do "normalnej" jazdy. Piszczy przy ostrym ruszaniu, buja go jak kajak.. Ale jedzie prosto, zrzucić go może tylko przy ostrym hamowaniu..
Po ostatnich "wybrykach" (duży plac, duże kałuże, zimowe opony), stwierdzam że nie nadają się do zabawy (postawiło mnie bokiem). Bład podstawowy (wyuczony z poldka?), puściłem gaz (a powinienem podciągnąć ręczny?)..
A co do frajdy.. 4x4 z dużym silnikiem i blokadą diferencjału..

: ndz mar 19, 2006 19:55
autor: Cefaloid
No dobra, a ma ktoś sposób na wyjście z poślizgu autem 4x4? W syncro jak depnę w oblodzonym zakręcie zanadto (oczywiście na placyku) to leci w poślizg całym bokiem (i przód i tył) i ani redukcja biegu ani dociśnięcie / odjecie gazu nie pomaga... Nigdzie nie mogę znaleźć opisu techniki jazdy czymś takim.