Strona 3 z 3

: ndz lut 08, 2009 23:53
autor: Jarowo
oldstaszek, dobry tekst :pub: .

: śr lut 11, 2009 20:45
autor: KuScH
narazie zostawie, jak jest. Znajomy zaproponował 200zł za wersje ze ściąganiem głowicy, planownie głowicy mieści się w tej cenie

: ndz maja 03, 2009 22:18
autor: tomas12
Witam kolegów

dołacze sie do tematu iz ja tez mam problem ze zuzyciem oleju :crazy: .
Nie potrafię określić ile bierze ale widzę że ubywa oleju i to w takich ilościach ze trzeba coś z tym zrobić.
I jak czytam wszystko wskazuje ze mam walnięte uszczelniacze i być może pierścienie.
Nie robiłem pomiaru kompresji ale to zrobię.
Jeśli ktoś z was ma może jakąś samoróbkę ściągacz do tych zaworów i patent na montaż uszczelniaczy(kasa tulejkę do wbijanie lub coś podobnego)był bym bardzo wdzięczny za podesłanie jakieś info albo fotek itp. na pw. z góry dzięki.

P.S Ostatnio jechałem autem pod dosyć strome wzgórz i był korek musiałem zredukować aż do 1go biegu i i auto samo wjeżdżało pod górę bez dodawania gazu czy to świadczy o dobrej kompresji i zdrowym silniku.

Pozdrawiam i dzięki za wszelką pomoc

: ndz maja 03, 2009 23:22
autor: sas_gti
przemknęło mi przed oczami że ktoś pytał jak wyjąc stare gumki. Żeby to zrobić tak zeby mieć pewność że nie porysujemy trzeonka zaworu ani gniazda popychacza to najlepiej kupić takie szczypce
http://allegro.pl/item617315239_szczypc ... owych.html

przyprząd do napinania sprężyn też się przydaje i kupiłem go za jakieś 60 zł ale można go zrobić samemu.

[ Dodano: Nie Maj 03, 2009 23:24 ]
tomas12 pisze:auto samo wjeżdżało pod górę bez dodawania gazu czy to świadczy o dobrej kompresji i zdrowym silniku
świadczy jedynie o tym że układ regulacji biegu jałowego działa poprawnie. Nic o stanie silnika. Za to jak zgaszone auto na 1szym biegu zjeżdza z górki to świadczy o złej kompresji.

: wt sie 04, 2009 20:00
autor: Maicroft
Odgrzeje kotleta ponownie.

Wyciągnąć stare uszczelki to nie problem, ale teraz pytanie co z nowymi. One maja sobie luzno ganiac (chyba to malo logiczne) czy trzeba je teraz mocno nasadzic (nabic??) na prowadnik zaworu. Jak nasadzic, to kiedy wiadomo ze jest dobrze, zakladajac ze bedzie odpowiedni sprzet pod reka.


Macie jakies wyprobowane metody na zamki zaworow, jak je zdejmowac i zakladac. Bo zawor na tyle ile sie da mam w gorze, sprezyny scisniete, a potem brakuje miejsca zeby to wszystko rozlozyc, albo zlozyc.

: wt sie 04, 2009 20:17
autor: krzycho85
Ja wole wkładać nowe niż wyciągać stare :grin: wkładasz i za pomocą rurki najlepiej miedzianej lub mosiężnej dobijasz na prowadnicę, poczujesz kiedy dość.

A co do zamków to ja wyciągam je i wkładam małym magnesem na teleskopie i małym śrubokrętem.

: wt sie 04, 2009 20:44
autor: Maicroft
No to czeka mnie fajna zabawa :helm:

No nic musze skombinowac dobry sciagacz do tych talerzykow, bo domowymi sposobami juz mi sie znudzilo - chyba czas zrobic zakupy, bo rozebrane mam juz jedno auto i tak rzadko jezdzi, a drugie stoi w kolejce, tylko to juz jezdzi czesciej.


Na dzien dzisiejszy latwiejsza dla mnie jest wymiana rozrzadu w TDI albo takim prostym RP-ku :smoke:

: wt sie 04, 2009 21:23
autor: Paweł Marek
Maicroft pisze:Wyciągnąć stare uszczelki to nie problem
no nie wiem, przekonasz się, trzeba się mocno wytężyć żeby je wyjąć jedną ręką, oczywiście przy użyciu porządnych szczypiec. A wkładając nową uszczelkę na trzonek zaworu, pamiętaj o jednym: brzegi zagłębienia na zamki są ostre, jak przepchniesz przez nie uszczelkę na siłę to prawie na bank ją uszkodzisz. Więc najpierw jakaś cienka tulejka na zawór, z długopisu itp, albo chociaż owinąć cienką taśmą klejącą to miejsce. I rurka do dobijania gumki musi być takiej średnicy wewnętrznej coby pasowała na metalowy cokolik uszczelki, inaczej uderzając w gumę też ją możesz zniszczyć.

: wt sie 04, 2009 21:47
autor: Maicroft
Moje stare gumki w aucie ktore mam rozebrane sa w takim stanie, ze one naprawde schodza bez problemow. Guma jest sparciala i popekana, nie ma sie co tez dziwic, ze auto po odpaleniu kopci przez dluzszy czas dymem olejowym.

Trzonkom popychaczy przygladalem sie, ale ja te gumki przeciagam delikatnie. W najblizszych dniach przygladne sie problemowi.

Puki co i tak mi sie nie spieszy, bo rozrusznik oddalem do regeneracji bo padl calkowicie, a wiec jak auto mialo juz stac, to zrobi sie dwie rzeczy za jednym postojem.

: wt sie 04, 2009 21:52
autor: Paweł Marek
Maicroft pisze:Guma
przecież uszczelka gumowa ma część metalową, która cholernie mocno zapieka się w gnieździe prowadnicy, no ale musiałeś to widzieć jeśli robiłeś

: wt sie 04, 2009 21:56
autor: Maicroft
U mnie to jak mowie, tam gdzie wyjalem nie siedzi zbyt mocno. 250kkm chyba wystraczylo zeby to zmieklo

: śr sie 05, 2009 00:31
autor: sas_gti
być może inaczej opisujesz to co widzisz bo stare uszczelniacze na pewno nie są miękkie :bajer: Nie spotkałem się też aby lekko schodziły a nawet jeśli sie to być może zdarza to nie ma na co liczyć bo ja np wyjmowałem uszzelniacze w chyba ze 4 autach i nawet z jednego zaowru nie zeszły tak jak mówisz. Myślę żę podejście do robienia uszczelniaczy bez szypiec to kamikadze. Albo może inaczej - nie chciałbym widzieć gniazd popychaczy po tym jak ktoś tam operuje uniwersalnymi szpycami zakładajać że nie ma takiego farta jak ty że same schodzą. :)
Inna sprawa to że mając takie szczypce mozna idelanie zamonotować uszczelniacze na prowadnicy. Ja nie dobijałem co prawda rurką , wystarczało porządne złapanie uszczelniacza w szczypce i wciśnięcie. Jak odpowiednio do tego podejdziemy to nawet czuć taki moment że one wchodzą na prowadnicę. Wtedy jeszcze trochę dopycham i dla pewności może go znów spróbować jakby wyjąc ale z dużo mniejszą siłą. Oczywiście nie powinien nawet drgnać. Wtedy wiem że jest git. Można jeszcze złapać zawór w palce i poruszać ale to w sumie już dla zabawy :P

: czw sie 13, 2009 10:29
autor: KuScH
Witam, uszczelniacze w moim aucie były bardzo twarde i wręcz się kruszyły przy wyjmowaniu. Po prostu guma straciła właściwości gumy, puki silnik był zimny to puszczały olej w dużych ilościach, jak się trochę nagrzał to guma pod wpływem temp zrobiła się bardziej elastyczna i trochę bardziej przylegała do trzonka. Ale ogólnie były w masakrycznym stanie. W moim przypadku opłaciła się wymiana ze zrzuceniem głowicy. Po ściągnięciu okazało się że w jednym malutkim miejscu puszczała płyn chłodniczy który ubywał mi w niedużych ilościach. Teraz i płyn chłodniczy i olej utrzymuje się na jednym poziomie i nic nie ubywa :bigok:

: czw sie 13, 2009 14:38
autor: artur1902
KuScH, u mnie gumki wyglądały tak samo(o ile to guma można nazwać) rozlatywały sie w palcach
pozdro :bigok: