Strona 107 z 126

: czw paź 08, 2009 20:32
autor: bandyta mk1love
MiSzOn ciasno to jest u każdego pod maską :D Ja jak się wezmę za robienie gazu to albo wkrętki w gardziele albo co lepsze blos :D i właśnie owego blosa zakupie na 99% przy najbliższej wypłacie:D

A co do tego parownika to właśnie o to chodzi. Nie zawsze podciśnienie jest na tyle duże zeby odpowiednio napręzyc/przyciągnąc membranę zwłaszcza w starszych parownikach a w elektronicznych nawet bieg czasu nie robi wiekszej różnicy...

: czw paź 08, 2009 21:40
autor: MiSzOn
bandyta mk1love pisze:MiSzOn ciasno to jest u każdego pod maską
Ta, ale nie na tyle że obudowa filtra trze o maskę :) tak jak u mnie na przykład
bandyta mk1love pisze:Ja jak się wezmę za robienie gazu to albo wkrętki w gardziele albo co lepsze blos :D
No ja docelowo też chciałem założyć blosa, ale fundusze niestety nie pozwoliły i w najbliższym czasie się nie zapowiada żebym go kupił, bo mam ważniejsze wydatki. Dlatego na razie trzeba zrobić coś z tego co mam :)
bandyta mk1love pisze:A co do tego parownika to właśnie o to chodzi. Nie zawsze podciśnienie jest na tyle duże zeby odpowiednio napręzyc/przyciągnąc membranę zwłaszcza w starszych parownikach a w elektronicznych nawet bieg czasu nie robi wiekszej różnicy...
O tym nie pomyślałem. Wydawało mi się, że albo zawór się otworzy albo zamknie. Swoją drogą jakiś czas temu regenerowałem parownik i śmigało to jakoś na 1.3. W 1.8 teraz na pierburgu też jakoś chodziło. Na weberze też jakoś chodzi, wydaje mi się że problemy spowodowane są raczej tymi nieszczelnościami. Na razie tym się zajmę w wolnej chwili, zrobię wszystko porządnie i dopiero wtedy będę myślał nad parownikiem.

: czw paź 08, 2009 22:38
autor: bandyta mk1love
MiSzOn, ojj brachu uwież mi u mnie tak samo (15 mm kryza :D) i to nawet przy wyciętym stelażu maski.

: czw paź 08, 2009 22:43
autor: MiSzOn
bandyta mk1love pisze:15 mm kryza :D
o to dość, ja mam 10 mm
bandyta mk1love pisze:i to nawet przy wyciętym stelażu maski.
no to faktycznie, za bardzo narzekam. U mnie dolot trochę obił i powgniatał to wzmocnienie maski, ale obyło się bez cięcia. Jakoś nie miałem sumienia haratać golfiny :)

: pt paź 09, 2009 17:17
autor: WOJTEKQ
bandyta mk1love ja w swojej mk1 mam 1,5 JB u mnie były dysze powietrza 220 na każdym przelocie kiedys rozwierciłem jedna do 250 na 1 przelocie ale wtedy mul był masakra. pisałes tez jeszcze o nawiercaniu rozpylacza musze u siebie to wytestowac to masz na 1 i 2 przelocie nawiercone i ile otworów trzeba nawiercic?

: pt paź 09, 2009 20:06
autor: bandyta mk1love
MiSzOn, ja nie miałem wyboru chyba...

WOJTEKQ, nie wiem ile ja mam chyba po 9 otworów wiertłem 1,3 mm. Ogólnie wydumałem to w celu lepszego mieszania powietrza z paliwem (robią sie zawirowania i lepiej się to miesza) tak to wykminiłem i działa :D

Tak wogóle to po zmniejszeniu dyszy powietrza teraz Ci pomogło?

: pn paź 12, 2009 20:13
autor: MiSzOn
Pany, nowe ośki przepustnic da się kupić w zwykłym sklepie motoryzacyjnym? I jakie to są mniej więcej pieniądze? Aha, i jakie są dostępne wymiary tych nadwymiarowych osi?

: wt paź 13, 2009 23:35
autor: bandyta mk1love
MiSzOn, da się ale nie w każdym mają...cena za sztuke do 12 zł max a przeważnie okolice 8 zalezy gdzie co i jak.
Średnice to tak:
nominał 8,0
1 nadwymiar 8,2
2 nadwymiar 8,5

byc moze są inne ale ja się tylko z takimi spotkałem.

:bigok:

: wt paź 13, 2009 23:46
autor: MiSzOn
Dzisiaj obleciałem kilka sklepów w Krakowie to mi goście mówili że życzą powodzenia w szukaniu :crazy:
Na I przelot mam 8,5. Kiedyś przypadkiem kupiłem.
Natomiast nie mam na II przelot. Spróbuję jeszcze się gdzieś poorientować i może gdzieś dostanę w końcu. Jak nie to trzeba będzie kombinować z taśmami teflonowymi, ale jakoś nie mam przekonania co do tego.

[ Dodano: Sro 14 Paź, 2009 ]
No i jest przepustnica II przelotu :) 8,50 takie cudo kosztowało. Już nawet zamontowana. Jeszcze I przelot zamontować, ale bez wiertarki i wierteł ciężko, więc kiedy indziej się zbiorę pewnie, bo mi ręce odpadają już.

: śr paź 14, 2009 22:36
autor: bandyta mk1love
MiSzOn, to jak Ty to bez wiertatki robiłeś hehehe? Gdzie dostałeś te ośki? Mają tego więcej?

: śr paź 14, 2009 22:49
autor: MiSzOn
bandyta mk1love pisze:bez wiertatki robiłeś hehehe?
no Panie, jak brak sprzętu to trzeba sobie radzić :grin: W sumie wierarkę to by gdzieś pożyczył jeszcze, ale wiertło 8,2 to już wątpię. Pilnik, papier ścierny i heja. Jeszcze ciasno siedzi, ale się wyrobi :)
bandyta mk1love pisze:Gdzie dostałeś te ośki? Mają tego więcej?
W Krakowie, wyczaiłem sklep z częściami do FSO. Na pierwszy przelot mieli, na drugi dał mi ostatnią 8,2 ale miał jeszcze jedną 8,5. Przypuszczam, że mają dostęp do tych części i ściągają jak potrzeba.

I przelot jak będę robił to już będę kombinował sprzęt, bo do 8,5 mm (bo akurat taką mam) to się zajadę na śmierć :) Powiedz, mi jak to robiłeś? Czy jak nawiercę wiertłem 8,5 to ośka 8,5 wejdzie ładnie na styk, czy czasami luz się już nie pojawi? Bo boję się, że nawiercę, wsadzę ośkę a tu będzie luz i popij wodą bo to ostatnia ośka nadwymiarowa. Trzeba by tulejki, albo inne kombinacje tworzyć.

: czw paź 15, 2009 16:17
autor: bandyta mk1love
MiSzOn, to zaczynasz tak jak ja:D spoko - wyrobisz się xD

Wiertło jakby co to koszt koło 5-6 zł a wiertarkę już za około 30 zł kupisz i do pracy takiej drobnej wystarczy w zupełności.

Ja to rozwierciłem jedną stronę a pozniej druga a później wpychałem ośke i coś jakbym ja docierał i wyszło mi prawie 0 luzu bo żeby ro zrobić tak idealnie to trzeba by mieć wiertarkę stołową...

a co do tulejek to lepiej zmienic gaźnik.

Jeszcze żeby było łatwiej to mozesz podejśc do kogos kto umie ostrzyc wiertła i niech Ci zrobi bardziej stożkowe wiertło wtedy Ci się bd łatwiej prowadziło ;D

: czw paź 15, 2009 18:48
autor: MiSzOn
bandyta mk1love pisze:MiSzOn, to zaczynasz tak jak ja:D spoko - wyrobisz się xD
hehe, sprzęt mam, ale u siebie na wsi. Tutaj w Kraku mam ograniczony dostęp do tego typu narzędzi. Ale trzeba sobie jakoś dawać radę :)
bandyta mk1love pisze:Ja to rozwierciłem jedną stronę a pozniej druga a później wpychałem ośke i coś jakbym ja docierał i wyszło mi prawie 0 luzu bo żeby ro zrobić tak idealnie to trzeba by mieć wiertarkę stołową...
Boję się, że jak przewiercę to będzie już za duży otwór. Stykło by wiertło 8,3 albo 8,4 mm. Ale pokombinuję coś z 8 mm najwyżej, a potem papierkiem, co by to równo wyszło.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak to skończę wszystko, a roboty trochę jest to i tak nie będzie działać :( Coś tak czuję.

: pt paź 16, 2009 22:57
autor: lebiega
vwyj pisze:A ja mam taki dziwny problem z tym wyberem, chodzi o to ze na zimnym silniku bez ssania nie ma szans zeby pracowal czy zima czy lato ale im zimniej tym gorzej.. :/ (mowa oczywiscie o zasilaniu tylko LPG bo w zbiorniku benz to juz chyba pajaki mieszkaja :jezor: ) a jak sie juz rozgrzeje to dzieje sie taka dziwna sprawa ze jadac np z gorki wrzucam luz a on buja obrotami poczatkowo lapie np 1200 a potem spada w dol az gasnie :/ czasami stane na swiatlach i to samo bardzo powoli idzie w dol az zgasnie.. czy przyczyna moze lezec w wyrobionej przepustnicy ? dodam tylko ze na benzynie problemu absolutnie nie ma, ladnie trzyma obroty.. No i to spalanie, nie powiem zebym go oszczedzal ale 15 l LPG na kazde 100 km musze nalac... :| Czy problem moze rownież leżec w reduktorze? Ten ktory mam obecnie wyjalem z jakiegos FSO na złomie bo wygladal na w miare nowy :helm:
LPG rządzi się swoimi prawami .... ;-)
Jaki masz zawór gazu? Elektrozawór czy śruba wkręcana w rurę?
Założę , że widziałeś stan membrany wewnątrz parownika i jesteś 100% pewny, że pracuje jak nalezy ... jeśli tak to patrz nizej ;-)


Musisz pokombinować z wężykami podciśnienia przy Weberku, to one mogą powodować, że przy bardzo rozgrzanym silniku obroty stopniowo zjężdzają i wygaszają silnik. W pewnej sytuacji taki sam efekt, dzieje się także na benzynie. Sam to przerabiałem i teraz mam jeden z wężyków podciśnienia wyprowadzony aż w okolice alternatora (długość nie wiem czemu ma znaczenie - normalnie magia Panie). Po weekendzie umieszczę zdjęcia, żeby było widać OCB.
bandyta mk1love pisze: MiSzOn
Kiedy ściągniesz pokrywę gaźnika w gardzielach pierwszy element to rozpylacze. Wyciągasz je sobie i one tak jakby na środku gardzieli mają wpuszczone rurki i właśnie te rurki nawiercasz do okoła.
Ja u siebie nawierciłem je porządnie dookoła wiertełkiem 1,3 mm i czuć różnicę, ładniej się zbiera już od niższych obrotów i śmiem twierdzić że odbiło się to korzystnie na spalaniu.

bandyta mk1love
U mnie teraz pali bez ssania - wogóle nie jest jeszcze podpiete hehehe dumałem troche nad tym i może problem tkwi w braku gumowych oringów przy dyszach? sam nie wiem ;p
Moja propozycja jest taka, byście koledzy nie bawili się w nawiercanie rurek emulsyjnych. W internecie jest dostępna pewna publikacja na temat rasowania gaźników marki Weber, Solex i podobnych, ale jest w niej dużo ALE. Jednym z wazniejszych ALE jest fakt, że Weber wewnątrz to bardzo licho wykonany odlew i żeby spełnić wszystkie niezbędne zalecenia do nawiercania rurek to przede wszystkim nalezy gardziele dokładnie wypolerować, potem umiejętnie rozproszyć mieszankę a'la wtrysk itp itd. Dopiero wtedy nawiercone rurki spełniają swoje zadanie :-)

Gumowe oringi przy dyszach oprócz uszczelniania samej dyszy w gnieździe nic nie dają. Nalezy pamiętać, że dysze nawet jednego producenta RÓŻNIĄ się odległoscią i ... średnicą otworów od nasady i każdorazowe podłożenie czegokolwiek np. oringu dodatkowo zmienia własciwy parametr.

Najlepszymi zestawami do naprawy starusieńkich Weberów są te zestawy:
http://allegro.pl/item786225736_zestaw_ ... _fiat.html
Każdy kto ma Webera, w zasadzie powienien mieć toto pod ręką.

Uwaga! Dysze itp gaźnika z elektronicznym zaworem ZHS są takie same jak dla mechanicznej wersji gaźników bez ZHS.