Strona 2 z 2
: pt mar 30, 2007 21:16
autor: falla_x
skwaros pisze:właśnie z tego co zaobserwowałem to samochód cieżko zapala, dzisiaj rano musiał go pokrecic i dopiero zapalił (coś z zapłonem), a co za tym idzie musiał źle ustawić rozrząd. Jak auto stoi na luzie i sie je gazuje to nic nie słychac, ale jak sie jedzie to słychac to brzęczenie, a najbardzie jak sie jedzie np. na 3 z predkoscia około 20 km/h (trosze łapie muła) i da sie mu mocniej gaz to wtedy słychac najgłośniej.
brzeczy masz racje ja to myslalem ze moze katalizator
ze cos sie poobrywalo ale pozniej tak sobie pomyslalem ze jak to katalizator jak wczesniej bylo ok , i u mnie tez nei zapalal znaczy ciezko przestawia sie zaplon, nie czekaj za dlugo z tym przestawieniem bo moze wyjsc z tego cos niedobrego jak przestawilem rozrzad u siebie to mechanik powiedzial ze bym wogule nim nie jezdzil wiec rozebralem go pod domem na trawie
: pt mar 30, 2007 21:56
autor: skwaros
tez bym tak zrobił najlepiej, ale nie bede sie tym bawił. We wtorek bede bardzo powoli jechał i mam nadzieje ze nic sie nie stanie i ze wszytsko zrobimy zeby było dobrze
wymiana rozrządu
: pt mar 30, 2007 22:58
autor: BIEDRONA
Witaj.
Moim zdaniem masz za mocno naciągnięty pasek rozrządu i świst wydaje łożysko napinacza, takie jest moje zdanie .
Pozdrawiam
: sob mar 31, 2007 17:57
autor: skwaros
możliwe, ale też ciężko zapala, a z tego co mi wiadomo jak sie przestawi rozrząd to i zapłon się przestawia automatycznie. We wtorek jade do mechanika, niech rozbiera wszytsko i składa jeszcze raz.
: sob mar 31, 2007 21:58
autor: czyś
Zwłaszcza, że to KR - 16V czyli może być czuły na te tematy.
Możliwe, że minimanie przesunął koła względem poprzedniego układu, a do tego wystarczy nieumiejętne manipulowanie napinaczem.
Może to np. tylko zapłon do skorygowania, ewentualnie napięcie paska - inne jest zaraz po jeździe na ciepłym silniku (ciaśniej) a inne na zimno (luźniej) - z uwagi na przebieg i zużycie silnika, u siebie zauważyłem, że trzeba mieć dobrego czuja i wybrać wartość pośrednią, czyli u mnie minimalnie za luźno na zimnym, bo inaczej po rozgrzaniu faktycznie rzęzi bo jest za bardzo naciągnięty. Na ciepło ma wtedy naciąg idealny - da się go obrócić o 90 stopni bez nadmiernego ścisku w palcach, ale jednocześnie przekroczenie tego 90 stopni wymaga od tego miejsca użycia znacznej siły.
Przyznam się, że ostatnio się b. spieszyłem z wymianą paska, zacząłem o 23.00 a rano jechałem w trasę ponad 400 km + powrót, a napinacz i pasek były na max. wykończeniu - i nawet nie ustawiałem silnika na znaki, tylko "na kropki" jak napisałem wyżej. W pośpiechu po zdjęciu paska przypadkowo trąciłem i przesunąłem koło wałka pośredniego:( Ale przeniosłem kropki na odpowiednie czoła ząbków nowego paska i założyłem na koło wałka rozrządu "kropka w kropkę", potem bez ceregieli dopasowałem położenie wałka pośredniego, też zgrywając "kropki", korbowy mi się odliczył co do mm, a potem tylko regulacja naciągu po delikatnym naprężeniu paska na kołach (minimalnie pokręca się kołem wału korbowego w prawo tak, żeby tylko naprężył się pasek między wałkiem rozrządu a korbowym, ale wałek rozrządu żeby nie drgnął - i w takim położeniu regulacja naciągu "kapeńkę lekcej niż 90 stopni" na zimno, przez obrót mimośrodu rolki w prawo i w ten sposób wybranie luzu paska samym napinaczem, bez powodowania nawet minimalnego drgnęcia kół - i gra muzyka elegancko, nawet ani dydu nie drgnął kąt zapłonu. Jak nie naprężysz najpierw paska między wałkiem rozrządu, pośrednim i korbowym, to można do bólu napinać pasek i wychodzi kaszana, bo wtedy to już się wszystko na amen rozjeżdża.
Dlatego dziwię sie co ten twój mechanior kombinował, skoro przy odrobinie dobrych chęci nawet po partyzancku ani drgnie i pasi jak drut. Chyba że się zacznie kręcić jak małpa w kąpieli, wtedy zapłon na pewno do regulacji.
Sprawdź, czy dobrze pospinał przepływkę i filtr powietrza, bo prawie na pewno tam coś grzebał żeby dostać się do paska, czy to dobrze poskładał i nie ciągnie luzem powietrza, bo elektronika w KR-ze zgłupieje i nie doliczy się rzeczywistej ilości powietrza.
: śr kwie 04, 2007 08:14
autor: skwaros
Więc tak, wczoraj byłem u mechanikia, zdjelismy obudowe i co się okazało: rozrząd był przesunięty o jakis jedn zabek i
pasek nie był dokładnie pośrodku kołą rozrządu (nie wiem czemu?? ) . Autko zostawiłem na dzień żeby zrobili to dokaldnie i powoli. Dzisiaj jadę je odebrać, mam nadzieje ze bedzie chodzic ładnie i zapierdzielać jak poprzednio
. Teraz trzeba po punkciku wręczyć
.
: śr kwie 04, 2007 23:50
autor: kluuzi
dolacze sie do tego, poniewaz ja tez problem i z obrotami mialem, i z gasnieciem przez spadek obrotow, nie trzymanie na luzie obrotow np na 2. nie mozna bylo stala predkoscia jechac, i przygasal - gasl, w koncu prawie wszystko wymienilem cewke,przewody,sonde, swiece,kopulke, palec, aku, i caly monowtrysk i w koncu sie okazalo ze to byl ROZRZAD, przeskoczyl o zabek i wszystko psul [Meczylem sie z tym oko5miesiecy i wydalem ponad 1.5tys zl] wiec rozrzad to tylko kwestia 30pasek, rolka do 70 zl + robota okolo 100 =200 zl ,
a latwo nawet samemu to zrobic, tylko trzeba bardzo uwaznie
: czw kwie 05, 2007 00:15
autor: czyś
Jak kupiłem auto to też to miałem, przelatałem ok. 2-3 tysia, w końcu przyszła pora na rozrząd, jak to rutynowo po zakupie. Przesunięcie 1 ząbek na kole rozrządu, i dziwiłem się, że żeby poldka zrobić ze świateł to gaz do dna i obroty max, że ledwie silnik spod machy nie wyskoczył.
Zmiana paska to w sumie prosta robota, ale trzeba myśleć i przestrzegać pewnych zasad przede wszystkim operowania napinaczem, które wcześniej opisałem, bo inaczej wszystko się porypie (wystarczy np. nie napiąć wstępnie paska przed regulacją napinaczem). A przesunięcie koła wałka rozrząu o 2-3 stopnie to już na wale korbowym 4-6 stopni, czyli wszystko się rozjeżdża: fazy rozrządu i zapłon.
: czw kwie 05, 2007 23:14
autor: Jacenty80
Czyś możesz bliżej wyjaśnić dlaczego wraz z nagrzewaniem sie silnika naciąga się pasek??? U siebie też to zauważyłem...
: czw kwie 05, 2007 23:23
autor: kluuzi
jest sprawa jasna:
im cieplejszy metal tym sie bardziej wydluza (powieksza swoja objetosc poprzez wiekszy ruch czasteczek molekularnych) im chlodniejszy tym czassteczki sie mniej poruszaja-wolniej, i sa miedzy soba bardziej zblizone.
bardzo prosto to zauwazyc jak widziales jakis bimetal = jedna strona jest bardziej ciepla, to sie wygina, druga - inny metal ktory temp topnienia ma wieksza sie nie wygina...
chyba teraz jest bardzo rozjasnione...
albo spojrz na tory kolejowe w wakacje, jak sa powyginane, a w zime proste.
: pt kwie 06, 2007 00:46
autor: czyś
No, np. minimalnie zmniejsza się luz na panewkach wału korbowego, wałka rozrządu, wałka pośredniego (jeśli jest), minimalnie rośnie obwód kół i napinacza, blok silnika też nieznacznie rośnie - czysta fizyka, rozszerzalność termiczna metali.
Do tego dodaj olej i ciśnienie na panewkach - po zgaszeniu silnika zanim olej całkowicie spłnie z panewek (a to trwa co najmiej kilka minut).
To są różnice w mikrometrach, o ile nie w mikronach. Ale parę mikronów różnicy tu i ówdzie, i jest różnica
.
: pt kwie 06, 2007 08:51
autor: Jacenty80
O rozszerzalności to sie kapnąłem:)Tylko Czyś napisał, że na naciąganie się paska ma wpływ zużycie silnika... ale teraz już sobie to wszystko poskładałem:)