Strona 2 z 3

: pt mar 11, 2005 14:38
autor: vwmadison
palenie powiadasz??????
Albo prowokacyjny post albo naprawde masz zamiar urealnić to co piszesz. Moja wskazówka! Trenuj zimą na śniegu a latem daj sobie spokój. Szkoda auta!!!!! no chyba , że szukasz jakiejs blachary co to leci na cztery koła :)
Lepiej naucz sie bezpiecznej i rozważnej jazdy, bo lepiej 5 min. później , niz 50 lat za wczesniej..........może z wiekiem zrozumiesz o czym tutaj piszą niektórzy :))

: pt mar 11, 2005 14:45
autor: peterson
ah ta dziecięca wyobraźnia :PPPP popieram zdania kolegów, lepiej sie naucz dobrze jeździć niż palić gume a później pisać posty jak sie wózek inwalidzki obsługuje :D na śniegu można fajnie się pobawic wcale nie męcząc silnika i można z tego troszke naukii wyciągnąć Pozdro

: pt mar 11, 2005 14:55
autor: nawrotvw
Jako młodemu kierowcy polecam, kup sobie dobrą książkę np. "szybkość bezpieczna" Sobiesława Zasady, i pojeżdzij trochę po lodzie, żebyś się chociaż trochę nauczył jeżdzić, a do reszty sam z czasem dojdziesz.

: pt mar 11, 2005 15:03
autor: gabitrin
Witam,
qrcze nieda się opisać w kilku zdaniach jak się powinno jeździć, jeśli ktoś niema tzw. drygu do jazdy to bedzie jeździł jak ......... trzeba troche czasu i praktyki ...

pozdrawiam :jezor:

: pt mar 11, 2005 15:13
autor: ulmoz
Ale zescie mnie zjezdzili :blush: Nie chcialem zeby w taki sposob moj post zostal zrozumiany, ale moja wina bo nie do konca dokladnie sie wyrazilem :) Dobrze wiem o tym ze to wiocha itp itd, ale chcialem poprostu wiedziec jak to wyglada i jak nalezy to robic zeby nic nie uszkodzic. Kiedys taka wiedza moze sie przydac, a ze jestem ciekawski to pytam :) W koncu wy tez kiedys oponami piszczeliscie i zadnych pretensji do siebie nie mieliscie o to ze odwalacie wioche.

Ostatecznie juz sam nie wiem ktore posty byly powazne, a ktore tylko zartem :grin: ale jest chyba tak: sprzeglo, wrzucamy 1., gaz do dechy i puszczamy sprzeglo? Wiem ze to troche prowokacyjny post, ale uwierzcie mi ze pytam tylko z ciekawosci.. tak zebym wiedzial :) Oczywiscie kiedys to wyprobuje, ale na pewno nie po to zeby blachare zaladowac i skolowac ja na pisk opon.

: pt mar 11, 2005 17:12
autor: radwan
jedź poślizgiem na śniegu i wjedź bokiem na asfalt suchy :hmm:

: pt mar 11, 2005 17:31
autor: paulox
ulmoz pisze:Ale zescie mnie zjezdzili :blush: Nie chcialem zeby w taki sposob moj post zostal zrozumiany, ale moja wina bo nie do konca dokladnie sie wyrazilem :) Dobrze wiem o tym ze to wiocha itp itd, ale chcialem poprostu wiedziec jak to wyglada i jak nalezy to robic zeby nic nie uszkodzic. Kiedys taka wiedza moze sie przydac, a ze jestem ciekawski to pytam :) W koncu wy tez kiedys oponami piszczeliscie i zadnych pretensji do siebie nie mieliscie o to ze odwalacie wioche.

Ostatecznie juz sam nie wiem ktore posty byly powazne, a ktore tylko zartem :grin: ale jest chyba tak: sprzeglo, wrzucamy 1., gaz do dechy i puszczamy sprzeglo? Wiem ze to troche prowokacyjny post, ale uwierzcie mi ze pytam tylko z ciekawosci.. tak zebym wiedzial :) Oczywiscie kiedys to wyprobuje, ale na pewno nie po to zeby blachare zaladowac i skolowac ja na pisk opon.
Gaz do dechy to przesada. A jak masz LPG i dasz gaz do dechy na luzie to przekroczysz maksymalne dopuszczalne obroty i cos ci moze w silniczku poleciec. Nigdy nie dawaj gazu do dechy na luzie!!!!

A o jaki samochodzik się rozchodzi??? (model, silnik ...)

: pt mar 11, 2005 18:11
autor: ulmoz
nie pisalem nigdzie o dawaniu gazu do dechy na luzie :) Pisalem ze najpierw wrzucamy jedynke, pozniej gaz i puszczamy sprzeglo.

Narazie jeszcze swojego samochodu nie mam, jednak bedem ogl jezdzic autem rodzicow (lanos, 1.4, gaz) albo peugeotem brata (p206, 1.6 8V, 90KM).

No to jak w koncu nalezy poprawnie piszczec :)

: pt mar 11, 2005 18:14
autor: paulox
ulmoz pisze:.... Ostatecznie juz sam nie wiem ktore posty byly powazne, a ktore tylko zartem :grin: ale jest chyba tak: sprzeglo, wrzucamy 1., gaz do dechy i puszczamy sprzeglo? ....
A to to co?

: pt mar 11, 2005 18:56
autor: david_p
ulmoz pisze:No to jak w koncu nalezy poprawnie piszczec :)
otwierasz buzię, nastawiasz gardło na 'ultradźwięk' i wydobywasz z siebie głos... :chytry:

: pt mar 11, 2005 21:10
autor: kesier
no tak autko taty albo brata to mozna gume popalic,zrob tak :wsteczny-rozpedzasz sie do takiej predkosci ktora jestes w stanie opanowac ,wrzucasz jedynke, puszczasz sprzeglo gaz w podloge i podciagsz rekaw-efekt murowany-przy okazji tato albo brat urwie Ci glowe za spalone sprzeglo rozwlony mechanizm roznicowy i gumy do wymiany.to tak tylko zartem ale posluchaj rad kolegow i pocwicz troche technike jazdy najlepiej na jakims duzym placu,porozstawiaj sobie jakies butelki i traktuj je jak przeszkode na drodze.wiesz ostre hamowanie i omijanie i zobaczysz jakie na sniegu i lodzie autko Ci cuda bedzie wyczyniac,probuj wyprowadzac autko z poslizgu,teraz jak masz prawko to nauka jazdy dla Ciebie dopiero sie zacznie,a jak zobaczysz i przekonasz sie ilu idio... jezdzi po drogach to odechce Ci sie swirowania.ale kierownice ma sie albo nie ma we krwi.jak juz troche pojezdzisz to dopiero probuj troche techniki rajdowej np zakrety na pelnych obrotach z lewa noga na hamulcu,ale to juz wyzsza szkola no i mocne autko.pozdrawiam
PS a do dobrego zachartowania zapraszam do Wroclawia

: pt mar 11, 2005 21:33
autor: vszywiec
ulmoz pisze:Narazie jeszcze swojego samochodu nie mam, jednak bedem ogl jezdzic autem rodzicow (lanos, 1.4, gaz) albo peugeotem brata (p206, 1.6 8V, 90KM).
jak dorobsz sie wlasnej fury to sobie pisz ile chcesz
P.S.
1.lanos nei nadaje sie do wariacji to samochod dla emerytow
2. zapytaj sie naljepiej ojca albo brata jak sie piszczy ....jak ci nie urwa glowy za takie glupie pytaenie to sobei piszcz do woli .....nie kryj sie ze swoja natura wiochmena sloma z butow+ lanos +piszczenie = wiocha full wypas!!!!

: pt mar 11, 2005 21:49
autor: VWjowiec
ja polecam strzelanie przegubami :grin: skręcasz kierą w lewo albo w prawo na maxa 1 gaz, najlepiej na jakimś lodzie fajnie bedzie dupą zucać, jak ci koło nie odpadnie to bedzie dobrze, ale przegub bedzie efektownie strzelał :rotfl: no i zacznij zbierać na nowe przeguby :helm: :hehe:

: pt mar 11, 2005 21:54
autor: mortas
W paleniu gumy nie ma nic takiego jak "robić to prawidłowo". To z założenia jest nieprawidłowe. I choćby nie wiem jakie auto to było na 100% nigdy nie będziesz pewny, czy coś w aucie nie padnie. I nie ma tu znaczenia czy silnik, sprzęgło, skrzynia, przeguby czy na końcu opony. Zaręczam Ci że każde palenie czy piszczenie które będziesz robił (ale tylko swoim autem, na które TY zarobiłeś) nie obędzie się bez takiej myśli "czy przypadkiem coś mi nie padnie?". Jak padnie i zaboli kieszeń to się wyleczysz. Jak sie nie wyleczysz no to wiadomo "pod remize"-jak koledzy pisali. Na razie rozumiem świeże prawko trzeba poszaleć, tylko żeby Ci stary albo brat łba nie urwał!