Strona 2 z 4

: śr wrz 06, 2006 17:51
autor: Grzesiekk1982
aneczka306,
rozumiem, że chodzi o ten elastyczny łącznik wydechu (plecionkę)? Jeśli tak, to niestety ma rację, ale może poszukaj gdzieś tańszej. 3 stówki to niemało za takie coś. Lepiej żeby to było, żeby nie przenosiły się drgania.

: śr wrz 06, 2006 18:57
autor: djtom
zmien mechanika: http://allegro.pl/item123885076_zlacze_ ... 0_100.html

: śr wrz 06, 2006 23:39
autor: evolution
powiem tak ze naped zadziala do tylu jak bedzie psrawny uklad podcisnien... i czujnik biegu wstecznego na skrzyni...w ilu nie dziala swiatlow stecznego na forum??:>

: śr wrz 06, 2006 23:50
autor: Grzesiekk1982
evolution,

U mnie działa światło cofania, ale napęd na tył nie drze. W tak niewielu SYNCRO działa ten układ podciśnieniowy, że utarła się plotka że tak ma być, którą z resztą słyszałem od wielu ludzi i do niedawna w to wierzyłem ;)

P.S. A cóż to za MK2 masz?? Silnik 1.8 G60, czy 2.2 turbo?

: czw wrz 07, 2006 08:58
autor: evolution
jedyne w polsce takie mk2:D:D

: czw wrz 07, 2006 09:08
autor: Chmielu
Grzesiekk1982 pisze:były z silnikami: (...) i 2.8 174 KM.
2,9 190 KM ;) :pub:

2,8 nie występowało w syncro ;) :pub:

: czw wrz 07, 2006 11:39
autor: Grzesiekk1982
Chmielu pisze:2,8 nie występowało w syncro ;) :pub:
O fucktycznie. Dzieki!! Juz poprzedniego posta poprawiam :pub: :D
evolution pisze:jedyne w polsce takie mk2:D:D
Ale jakie dokłądnie? To mnie ciekawi właśnie :) Zrobileś swap na 2.2 turbo?

: czw wrz 07, 2006 13:26
autor: szuler
Dla mnie układy typu syncro tzn ze sprzęgłem wiskotycznym (dołączanie tylnych kół na bieżąco) są do bani.

Strasznie ciężko przewidzieć zachowanie samochodu na zakręcie - już tłumaczę:

Tylne koła załączają się zawsze z minimalnym opóźnieniem. Jadąc na śniegu, jeśli ostro dodasz gazu w zakręcie to przez chwilę przednie koła zabuksują, samochód łapie dużą podsterowność. Gdy sprzęgło wychwyci ten poślizg kół przednich to przerzuca większość mocy na koła tylne. Wtedy, na tym samym zakręcie łapiesz jeszcze nadsterowność (zarzucanie tyłem) - tak nie powinno być (z podsterowności w nadsterowność). W układach ze stałym rozdziałem napędu (np system quattro) auto prowadzi się jak po sznurku i jest to naprawdę duża frajda.

Takie mam doświadczenia - piszcie co o tym sądzicie

POZDR!!

: czw wrz 07, 2006 14:26
autor: Grzesiekk1982
szuler

W golfie dostępny jest tylko taki układ, a w porównaniu do niego, napęd na jedną oś ejst nie do bani, lecz do :ass:
Przedwczoraj wjeżdzałem na mokrej trawie pod stromy podjazd- cofając (nie działa mi w tył, muszę sprawdzić pzrzewody podciśnieniowe do załączania napedu na wstecznym). Samochód żałośnie mielił w miejscu kołami i utknął. Jadąc do przodu poszło jak po suchym betonie.
szuler pisze:Gdy sprzęgło wychwyci ten poślizg kół przednich to przerzuca większość mocy na koła tylne. Wtedy, na tym samym zakręcie łapiesz jeszcze nadsterowność (zarzucanie tyłem)

Owszem, jest to możliwe, ale ja próbowałem po zaśnieżonym placu i naprawdę nie mogłem zarzucić tyłem, na żadnym z 3 pierwszych biegów, nawet gdy wcisnąłem gaz go oporu. Po prostu jechał tak, jak były skierowane kola, a przy większej prędkośći wynosiło (ale zaznaczam że lekko) z zakrętu cały samochód, mimo to dalej zachowywał kierunek jazdy. Bardzo trudno spowodować nadsterowność i wyrzucić tyłem.
Jeździłem różnymi samochodami i wiem, że przy znacznie mniejszej prędkośći samochód z napędem na przód POJECHAŁ BY PROSTO. A z napędem na tyl owinął by się wokół osi pionowej o 270 stopni.
szuler pisze:W układach ze stałym rozdziałem napędu (np system quattro) auto prowadzi się jak po sznurku i jest to naprawdę duża frajda.
Tu masz 100% racji. Jeśli się dobrze zabawić to tylko 4x4, a dla początkujących to napęd na tyl, bączki i palenie gumy ;)
Jednak napęd SYNCRO jest napędem służącym do poprawienia trakcji w trudnych warunkach w codziennej eksploatacji np. jazda po śniegu, lodzie, strome podjazdy z luźną nawierzchnią, jak ktoś lubi, to pokazywanie dresiarzom na śniegu spod świateł ile są warte ich beemki- wrażenia? BEZCENNE :bigok:

Z resztą pamiętajmy, że pytanie zadała młoda dziewczyna, która ma takie autko na codzień. W zimie po mieście się nie będzie męczyć, będzie mofgła przejeżdzać na przełaj przez zaspy, wyjeżdżac z nieodśnieżonego parkingu, czy dojechać po głębokim błocie z ekipą znajomych na grilla na dzialke. 70% osób właśnie do tego złuży VW SYNCRO, mnie w też, a pozostali użytkownicy to mieszkańcy gór, którzy muszą mieć takie samochody jeśli chcą gdzieś dojechać.

Ale nie jest to Subaru Impreza, czy Audi quattro.

Staly napęd mimo swoich niepodważalnych i wspanialych zalet ma jednak w codziennej eksploatacji wiele wad:

-znacznie większe opory ruchu- straty na wale, na tylnym moście pododujące:
-większe o około 1-2 litra spalanie przy zwyklej eksploatacji,
-szybsze zużycie tylnych opon niż w SYNCRO oraz
-wszelkich elementów przeniesienia napędy z tyłu takich jak: most, półosie przeguby,

Syncro owszem, pali neico więcej, ale tylko ze względu na masę. Mój TDi 1Z zamyka się w 5.3 litra na setkę, przy bardzo szybkiej jezdzie w trasie (często do 160-170 a inne odcinki 100-140 z włączoną klimą pól trasy). Zwykły TDi spali niewiele mniej. Na mieście przy bardzo energicznej jezdzie z włączoną klimą bez przerwy spala około 6.5-6.8. Przejecałem 13 tys km i to moje spostrzeżenia.

Dla przeciętnego użytkownika SYNCRO ma wielokrotnie więcej zalet niż wad. Jeśli jednak ktoś ma zapędy rajdowe, napewno lepiej będzie się czuł w Subaru. Ja swojego kupiłem na sprzedaż, ale jestem na tyle zadowolony, że zostawiłem dla siebie.

: czw wrz 07, 2006 14:28
autor: nasch
Mam Passata Varianta G60 Syncro

naped dziala do przodu i do tylu niestety minusem jest wieksza waga auta oraz wieksze opory i straty mocy przez wal

dla porownania variant bez syncro 1200 kg z syncro 1345 kg

Naped syncro daje duzo frajdy zima gdy widzisz jak inni stoja a ty jedziesz :)) :bigok:

: czw wrz 07, 2006 14:35
autor: Grzesiekk1982
nasch pisze:wieksze opory i straty mocy przez wal
Na samym wale mało traci na szcześćie, sprzęgło wiskotyczne odbiera od nieg przy jeździe na asfalcie śladowe ilości mocy. Kręci sie wał i tyle :D A w stałym napędzie dochodza jeszcze większe straty na całym tylnym napędzie, który ma mniejszą sprawność mechaniczną niż napęd przedni.
Ale nie mówię, stały że jest gorszy, przeciwnie- jest lepszy, ale bardziej bezkompromisowy.

[ Dodano: 07 Wrz 2006 14:38 ]
nasch pisze:dla porownania variant bez syncro 1200 kg z syncro 1345 kg
mój golf kombi wg homologacji (z dowodu) 1390 kg, ale nie wiem czy to uwzględnia wypozażenie dodatkowe.
nasch pisze:Naped syncro daje duzo frajdy zima gdy widzisz jak inni stoja a ty jedziesz :) ) :bigok:
Kolejny zadowolony właściciel :pub: :pub: - na szczęście nie spotkałem jeszcze na forum niezadowolonego.

Re: [MK3] Jakie są zalety i wady napędu SYNCRO

: czw wrz 07, 2006 15:51
autor: Cefaloid
aneczka306 pisze:Niedawno kupiłam Golfa III 1.8 benzyna, po zaprowadzeniu do mechanika okazało się że mam wersję syncro. Szukałam wiadomości na ten temat, ale niewiele się dowiedziałam.
Zatem czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć czy to dobrze czy źle że mam taki napęd, czy przez to będzie mi więcej palił i czy powinnam założyć do nie gaz (napomnę że to rocznik 1994).


Pozdrawiam
Ania
To taki jak mój, gratulacje.
Założenie gazu w syncro nie stwarza problemu poza jednym: i tak już mały bagażnik jest wtedy jeszcze mniejszy, a na domiar tego koło zapasowe mamy większe jak typowy golf a trzeba je tam wcisnąć. Poza tym to idzie założyć jak przy tym aucie bez syncro, silnik 1.8 ABS lubi gaz. Założyłem i jestem zadowolony, bo koszty jazdy są dużo mniejsze na gazie.

Jeżeli chodzi o spalanie i osiągi to są na poziomie golfa 1.8 bez syncro ale z automatyczną skrzynią biegów, czyli litr/półtora więcej na 100km. Diesel to nawet litra więcejnie pali. Mi pali gazu 8,5l w spokojnej trasie przy 90km/h, 10l przy mieszanej jeździe. Na benzynie 1 - 1,5l mniej.

Na tym kończą się minusy. Plusy czuć tak naprawdę dopiero jak się wsiądzie z powrotem do auta z napędem na jedną oś. Nawet wyprzedzanie czy ruszanie na deszczu i człowiek się denerwuje że auto ślizga a nie rusza. O zimie już nie wspominam, koledzy napisali.

Generalnie syncro powstało wg wszelakich wskazówek dla mieszkających w górach Niemców, Austriaków i Szwajcarów - do pokonywania ośnieżonych dróg i w tym jest rewelacyjne. Nie jest to napęd zestrojony i przygotoany do pokonywania zakrętów "bokiem" więc ludzie o zacięciu sportowym mogą być i będa nim rozczarowani. Nie jest jednak tak że coś się w połowie zakrętu nagle załącza. Załączanie się syncro jest płynne i dość szybkie (gdzieś koło 0,1sekundy), nie ma żadnych szarpnięć itp.

W zimie wygląda to tak że jest się jedynym który dojeżdża niektórymi drogami :grin:
Syncro działa w zimie na tyle fajnie że droga po której jeżdżę (tylko ja, inni nie dojadą) przypomina trasę narciarską - syncro jak inne 4x4 ubija śnieg pod kołami niczym ratrak a nie "kopie dołki" jak auto z napędem na jedną oś. Bo poślizg kół jest minimalny podczas gdy inni już nie dojadą, "buksują" i "demolują" moją piękną trasę dojazdową :chytry: To wszystko bez posypywania i zakładania łańcuchów. Do wiosny zbiera się tego z 50- 60cm mocno ubitego śniegu i jak przyjdą roztopy jest tak naprawdę dopiero problem - auto jedzie jedzie i nagle chlup, wpada się breję śniegową i wisi "na brzuchu", wtedy tylko łopata pomoże.

Jak chodzi o części to może być problem z układem wydechowym, jest inny. Ale i tu można kupić zamienniki, znam nawet kolesia co bierze typowe tłumiki, rozcina rury, przygina i spawa układ wydechowy do dowolnych aut za niewielkie pieniądze a efekty są trwałe.
Jego stali klienci robią tam terenówki - oryginalne tłumiki terenówek to majątek a nie raz je na kamieniach zniszczą. Amortyzatory, bębny, szczęki hamulcowe dostępne są bez problemu łącznie z zamiennikami. A części "konstrukcyjne" tylnego napędu takie same jak w passacie B4 syncro i golfie II syncro. Trzebaby szukać na szrotach o ile się coś zepsuje bo oryginały drogie. Ale na szczęście awarie są bardzo rzadkie poza jedną - gdy napęd 4x4 nie działa do tyłu.

: pt wrz 08, 2006 09:02
autor: evolution
jesli macie takie objawy.... ZNACZY ZED NIE CZYTACIE INSTRUKCJI:D:D napompujcie tylne kola wiecej o jakies 0,2 bara i zniknie wam ten problem a i naped zyc dluzej bedzie... juz nie raz tlumaczylem ze naped ciagnie na 4 kola caly czas... tez mialem ten problem kiedys... co do rzucania tylem no problem, za kazdym razem ustawiam w zakrecie jak chce, nie mowiac o kreceniu baczkow, nawet na suchym asfalcie.... a co do mojego jakbym swapowal na 2,2 turbo mialbym 16 v?? bo wychodzi 3 zawory na cyl plus jeden luzem:D:D

: pt wrz 08, 2006 10:12
autor: Grzesiekk1982
evolution pisze:jakbym swapowal na 2,2 turbo mialbym 16 v
hehe rzeczywiście, tak przeczytałem i nie pomyślałem ;)