Strona 2 z 2

: pn sty 23, 2006 12:33
autor: Corvax
Adamtd pisze:Tylko z tym biegłym to teraz troszkę może być kiszka, bo ASO sie postara i zdobędzie do ekspertyzy pompowtryskiwacze zatarte od paliwa..... (ja bym tak zrobił na miejscu szefa serwisu.......)
To nie jest tak, że od kiepskiego paliwa poleca tylko pompki - można stwierdzić na jakim paliwie auto jeździło sprawdzając stan zuzycia wielu podzespołow silnika.

: pn sty 23, 2006 14:14
autor: fibolek
slawlang poczytaj o przysługujących ci prawach w takiej sytuacji lub poradź się prawem konsumenckim.Teraz po wejściu w struktury UE masz większe i szersze prawa niż przedtem.Bo według mnie (uważam tak jak coniektórzy poprzednicy) od złego paliwa by ci umarł.U nas te całe ASO to wielka lipa nieporozumienie.Powiem ci że kiedyś w lubelskim tak mi usczelkę tylnego wału wymienili że po 35 kilometrach mi ciekło.
Wiem że teraz możesz skorzystać z innego ASO nie koniecznie u nas.Niech ci opiszą całą usterkę na papierze i się podpiszą pod nią.Z dokładnymi datami i opisem napraw.

[ Dodano: Pon Sty 23, 2006 13:20 ]
daje namiary na takowego np w Szczecinie tel. (091) 424 53 00
fax. (091) 424 58 55 Pl. Armii Krajowej 1 Szczecin 70-456,

[ Dodano: Pon Sty 23, 2006 13:28 ]
Obcykaj dobrze sprawe jak i co masz robić a będzie twoje na wierzchu.Te głąby z ASO nawet nie wiedzą jakie u nas prawo obowiązuje.
Możesz zarządać od nich zwrotu uszkodzonych części.

: pn sty 23, 2006 22:11
autor: slawlang
Przepraszam, zapomnialem chyba Wam powiedziec na ile chcieli mnie skroic:) UWAGA 10000zl, inczej nie wydadza samochodu...

Nie wiem czy sie zacieraja wszystkie czy nie. Wiem tylko tyle ze auto mam na gwarancji!!! Poki nie udowodnili to nic nie zdzialaja. Podoba mi sie podejscie mercedesa i toyoty - jesli to prawda ze wymieniaja to bez problemow. Apropos mercedesa to rozmawialem z gosciem ktory tez mial problemy w aso merca - bardzo inne niz ja, ale powazne i nie byli tacy oporni.

Tez wydaje mi sie ze chyba ktos zauwazylby to jesli kilkanascie czy kilkadziesiat aut uszkodzilowby sie w ten sam sposob..

Rozmawialem z rzeczoznawca pzmot i twierdzil ze sama procedura naprawy byla smieszna i nie przystoi aso!! Rozmawialem rowniez z prawniczka z federacji konsumentow - ona twierdzila ze sprawa jest z gory wygrana. Problem oczywiscie z czasem i zamrozeniem auta...
Nie angazowalem fizycznie rzeczoznawcy bo byłem podczas oczekiwania na odpowiedz na BARDZO ofensywna i prawie przesmiewcza, ale bardzo powazna i rzeczowa reklamacje.

Jesli chodzi o turbine to podobno sprawdzili wszystkie parametry i to nie jej wina, chociaz w miedzyczasie byla bardzo podejrzana i dobłębnie badana.

Tez watpie zeby mi dali pompowtryskiwacze do ekspertyzy, chociaz rzeczoznawca to sugerowal w perspeektywie procesu. Wiem tylko ze zaproponowali swoja ekspertyze ktorej wynik nie bylby trudny do przewidzenia a cena ojojoj:) jak wszystko w vw;)

Szkoda ze te tdi sa takie wrazliwe. Zamiast mieli zrobic cos lepszego to sknocili konstrukcje pod wzgledem trwalosci...

Tak mialem zrobic po uzyskaniu odpowiedzi na "reklamacj". Wiem, ze to z pozoru naiwne, ale wg prawnikow to gra na moja korzysc, poźniej w sadzie jest malo wiarygodne. To samo odnosi sie do ekspertyzy paliwa, ktora kosztuje okolo 1500-2000zl. Mialaby ona sens tak naprawde tylko wtedy, gdyby pobrano paliwo przy mnie w czasie oddawania samochodu do serwisu. Inaczej zachodzi uzasadnione podejrzenie mataczenia czy jakos tak...


A terez cos nowego w sprawie. W odpowiedzi na reklamacje zlozona do serwisu i chyba przede wszystkim do kulczyktradex oraz po telefonicznym przekazaniu reklamobiorcy jak cala sytuacja wygladala (zapewniam ze nie przebieralam w mocych slowach na pisnie jak i na zywo) po poludni uotrzymalem telefon z przeprisinami i zaproszeniem do serwisu po odbiur samochodu... A niech i cho.... Jesli ktos bedzie mial podobne problemy to zapraszam na priva po info.
Dzis wieczorem juz jezdzilem swoim samochodem. Wydaje sie ze dobrze pracuje. Jutro przy swietle dziennym musze go jeszcze obejrzec czy czegos nie brakuje. Mam nadzieje ze nie bede musial tam jechac jeszcze raz. Zapewniem ze jest to watpliwa przyjemnosc...

[ Dodano: Pon Sty 23, 2006 21:20 ]
Wiesz fobolek... Masz racje. Wroce tam jeszcze i zarzadam na pismie tego co zostalo zrobione bo jak mi wysiadzie za po l roku to bede szukal wiatru w polu... POki co bzyka ale jak go kupowalem to tez wszysko bylo ok. ( i w tym miejscu nie ma zadne go znaczenia to czy to bylo paliwo czy erozja...). Dzieki za adres, prawdopodobnie skorzystam, bo zapewniam Was ze nie popuszcze...

: wt sty 24, 2006 13:15
autor: fibolek
A auta ci przetrzymywać nie mogą bo jest ono twoje chyba że podpisałeś jakąś umowę że na takiej podtawie nie muszą ci wydać pojazdu.A teraz na twoim miejscu przejechałbym się do jakiegoś rzeczoznawcy czy coś takiego lub do ASO ale w innym mieście i podłozył świnie na temat "panowie czy wszystko jest w porządku" bo coś ostatnio dziwnie się dzieje"... i wtedy niech zajżą poopisują.Bo takie rzeczy to oni napewno zabezpiczają ażeby nikt niepowołany nie grzebał(bo z gaźniorami tak jest).

ASO to partaciarze

: wt sty 24, 2006 15:04
autor: mg-maciek
TYLKO UŻYWANE AUTO - niech o gwarancje martwi się ktoś inny :jezor:
Super że sprawa zakończyła się pozytywnie ale takie nerwy by mnie wykończyły. ASO najlepiej omijać szerokim łukiem bo ci ludzie robią wszystko tylko dla kasy a nie z zamiłowania i dla kasy.
Kumplowi ostatnio chcieli wymianiać komputer a zwalona była jakaś duperelka przy zegarach odpowiadająca za odczyt z komputera pokładowego - oczywiście za fortunę bo było chwila po upływie okresu gwarancji :grrr:

: wt sty 24, 2006 20:46
autor: BeBe_1
Moje zdanie jest takie: Im większy szyld i napis, że jest to stacja autoryzowana, tym większym łukiem trzeba je omijać. Miałem przypadek kiedy to w autoryzowanej stacji DANELCZYK k Lublina elektryk przez trzy godziny reanimował przekaźnik grzania świec , który okazał się przekaźnikiem pracy przerywanej wycieraczek.Nic nie zrobił na części kazali czekać trzy dni i skasowali ok 90 PLN.

: śr sty 25, 2006 15:42
autor: slawlang
Zrobie tylko jeszcze jedno - wystapie o wydaniemi na pismie co zostalo zrobione w aucie (bo nie wydali mi nic na pismie a w ksiazce gwarancyjnej nie ma o sprawie ani slowa) i poradze sie kogos kompetentnego czy rzeczywiscie to zrobili... Bo przychylam sie do opini ze ASO to nic dobrego jesli im sie nie postawic... Poki co jezdze JUZ drugi dzien i poki co chodzi i odpala na tym mrozie, a i moc ma jak sie nalezy. Dzieki dobrzy ludzie za rady. Z ktorych jeszcze nie skorzystalem to pewnie zastosuej je w najblizszych dniach;)

: ndz lut 12, 2006 16:34
autor: pszczyna
a stacja ASO dała paliwo do analizy ? ciekawe bo badanie jest drogie i trwa parę dni , pozatym paliwo powinno byc pobrane w obecnosci właściciela pojazdu i to w chwili przyjecia do serwisu ponieważ zachodzi podejżenie kombinowania jak obciążyć klijęta kosztami bo premia ucieknie z zysków