: czw sty 12, 2006 18:44
Słuchajcie ludziska, żeby zakończyć raz na zawsze temat kartonów i tym podobnych wynalazków. Rozumiem że każdy ma swoje patenty i chce jak najlepiej dla swego golfera, ale jest kilka kwestii:
- inżynierowie z VW nie przewidują i nie zalecają w żadnej instrukcji - zakrywania chłodnicy
- u mnie po wymianie termostatu, uzyskuje 90 st. po przejechaniu 5 km i to niezależnie czy na dworze jest +2 , czy -10 zawsze jest tak samo - przejeżdzam te 5 km i wskaźnik jest już na 90 st.
- termostat jest tak skonstruowany jest cały czas pracuje tzn raz trochę otworzy duży obieg , to znów domknie , a to wszystko po to aby ciecz chłodząca na bloku miała cały czas 90 st.
- przez takie działanie termostatu często się zdarza że duży obieg wcale się nie otwiera nawet po 15 km jak srawdzam dolną rurę do chłodnicy i jest zimna i właśnie w tym przypadku gdy ciecz wogóle nie biegnie przez chłodnicę - zakrywanie jej kartonem jest bez sensu
- a w przypadku gdy damy ostro w pędzel , albo stoimy w korku, duży obieg się otwiera - nagrzewa się do momentu gdy zadziała wiatrak - a tu zonk przód chłodnicy zatkany kartonem i nie ma przewiewu. Dopiero wtedy silnik może dostać gorączki - bo wiatrak nie potrafi go odpowiednio schłodzić.
Uważam że takie eksperymenty - pomimo dobrych chęci mogą nam zaszkodzić.
Pozdrawiam
- inżynierowie z VW nie przewidują i nie zalecają w żadnej instrukcji - zakrywania chłodnicy
- u mnie po wymianie termostatu, uzyskuje 90 st. po przejechaniu 5 km i to niezależnie czy na dworze jest +2 , czy -10 zawsze jest tak samo - przejeżdzam te 5 km i wskaźnik jest już na 90 st.
- termostat jest tak skonstruowany jest cały czas pracuje tzn raz trochę otworzy duży obieg , to znów domknie , a to wszystko po to aby ciecz chłodząca na bloku miała cały czas 90 st.
- przez takie działanie termostatu często się zdarza że duży obieg wcale się nie otwiera nawet po 15 km jak srawdzam dolną rurę do chłodnicy i jest zimna i właśnie w tym przypadku gdy ciecz wogóle nie biegnie przez chłodnicę - zakrywanie jej kartonem jest bez sensu
- a w przypadku gdy damy ostro w pędzel , albo stoimy w korku, duży obieg się otwiera - nagrzewa się do momentu gdy zadziała wiatrak - a tu zonk przód chłodnicy zatkany kartonem i nie ma przewiewu. Dopiero wtedy silnik może dostać gorączki - bo wiatrak nie potrafi go odpowiednio schłodzić.
Uważam że takie eksperymenty - pomimo dobrych chęci mogą nam zaszkodzić.
Pozdrawiam