Strona 2 z 3

: sob lis 27, 2004 10:57
autor: ..::wojtek::..
Krzylu pisze:w zime wiadomo przedni lepszy bo tylny jak zaduzo gazu wcisniesz to stoisz bokiem ale na placu tyl niemasobie rownych no oprucz 4x4 bo to juz jest hardcore niema absolutnie sobie rownych bokiem mozesz latac jak ci sie podoba.widze ze wikszosc katowala w zime rodzime pozeracze szos.to prawda tylny jest w zime zaj..sty nawet w poldixie na gaz.ja tam preferuje przod ale marzeniem jest 4x4 to dopiero jest zabawa na sniegu.
Chyba nie jechales nigdy Uazem na oryginalnych radzieckich oponach. Mimo 4x4 ten samochod naprawde jedzie jak chce. :grin:

: sob lis 27, 2004 12:35
autor: Avenger
Ja to mam takiego plana żeby kupić jakiegoś monster- malucha za 100 zeta i na nim zrobić dożynkę... wiadomo że kaszlak to sztrucel ale jazda też jest fajna :)

: sob lis 27, 2004 16:15
autor: Mirek
Golf to moje pierwsze (własne) auto przednionapędowe....
Dotychczas jeździłem na napedzie tylnym (jakieś 10 lat).
I zgodzę się z kolegami, że poszaleć za bardzo jeśli chodzi o kontrolowane poślizgi się nie da. Dość trudno wchodzi w ślizg, a jak już wejdzie to nie tak łatwo go wyprowadzić.
Dlatego jak tylko mogę to trenuję :chytry: na jakichś oblodzonych placach-10-20 minut po powrocie z trasy...Bywały chwile że ten trening przydał się na drodze. Człowiek przynajmniej wie jak się zachowywać.
Co do tylnionapędowców.
Jazda w poślizgu jest stosunkowo łatwa i przyjemna. Też się trenowało :grin: ...
A najfajniej jechało mi się w ten sposób fiatem 125.
Z zabaw hardcorowych to była jazda boczkiem dostawczakami. Miodzio!
Bardzo przyjemne doświadczenie! Radzę spróbować!!!

Jazda bokiem

: sob lis 27, 2004 18:51
autor: Kapsel_1
Powiem tak: gdy spadł śnieg i zrobiła się szklanka zacząłem żałować że zmieniłem 126p wrc na mk3 1.8GT bo nie da się tak świrować już, ale przyjdzie odwilż i dobra nasza. Ale narazie z kumplami myślimy o jakimś poldziszu albo kredensie (125p) za niewielkie pieniądze bo co prawda to prawda tył napęd jest bajka w zimę. Tylko ta zima w kulki se leci ...........

: sob lis 27, 2004 18:55
autor: vudu
keidys widziałem jak pod marketem facet polówką na lodzie trenował umiejętnośći, skończył za krawężnikiem :okej:

: ndz lis 28, 2004 22:58
autor: froggy
Widzę Panowie, ze spodobał wm się taemacik...
Poszalałem oststnio na śniegu moim golfiaczem (mk1) i golfiaczem ojca (mk2).

Udało mi się cały zakręt bokiem przejechać - ale pewnie dlatego, że dopiero się uczę. Interesuje mnie za to jak przednionapędowca wyprowadzić z poślizgu - słyszałem że trzeba dodać gazu. Jak wy sobie dajecie radę?

: pn lis 29, 2004 00:52
autor: daaroo
no tez czasami mam problem wyprowadzic golf z poslizgu jak wchodze w zakret a samochod prosto pruje. Ale jedna z fajniejszych jazd to byl vw LT na letnich oponkach w zime. Row zaliczony. A co do golfa kraweznik tez raz zaliczylem jak mi prosto pojechal na takiej waskiej uliczce.

: ndz mar 05, 2006 23:06
autor: bystry
ja osobicie miale m przyjmnosc jezdzic w zime tlyko golfem i fajnei mzona psozlaec na ziletnich oponach hehe pobujac na boki a najfajniej to bylo wjechac tylem dla tesciow w graz tylem "reczny" no i na polbruku byl lod a na lodzie sneic skad mialem wiedziec :hmm: to sie popisalem :bigok: a tak wogle to jezdzilem polonezme cale lato i jakos nie da sie naszalec nim golfikiem przejezdzam zakrety bokiem i ejst fajnei hehe ale neich ta zima szybciej sobie idzie czas na szybka jazde w slonecznie dni ;pozdrowka :pub:

: ndz mar 05, 2006 23:55
autor: greg
więc tak - jeśli stwierdzasz że przesadziłeś z predkością wchodząc w zakręt - NIE ZDEJMUJ NOGI Z GAZu - a czemu - bo tył zacznie robic swoje harce - ja to robię z premedytacją ale jak stwierdzam że przesadziłem z predkoscią to umiarkowanie ale nadal z gazem - - rzód co prawda robi większą trasę niż powinien ale wyciąga. Co innego jak już powalczysz to nauczysz sie kiedy odpuścić i znowu przyłożyć. Eh, niektórzy mówią o tylno-napedowcach - Panowie - jeździłem ostatnio KIA SPORTAGE - zrobiłem ze 30tys. - na sliskim zero szans - motorek 2,0 na wtrsyku , tył lekki - przy 60km/h szło się bokiem i to wcale nie zamierzałem go wprowadzić w ten stan. Jak ktoś luboi - proszę batdzo ale na tor - do codziennej jazdy gorzej. Mam kumpla co ma możliwości pojeździć subarką WRX i jak pojeździ to mówi że gacie ma zawsze mokre, a zmęczony jak po orce - ale frajda jest. Przednionapedowiec daje jakieś szanse - tylno - nie wybacza błędów

[ Dodano: Nie Mar 05, 2006 10:56 pm ]
Zresztą na Top Gear to widać...

: ndz mar 05, 2006 23:57
autor: fibolek
Z tego co ja zauważyłem to przednionapedowce fajnie ciagną przodem nie zwalniając ale uwaga w zakrectasach mk2 potrafi wyciagać przodem i to fest.Natomiast tylnonapedówki w zime to niebezpieczeństwo ale latem to wypas bokami się jeździ w zakretach bo przodownikami się raczej nie da.za to zima tylko przednionapedowcem a juz syncro to wogule wypas jest.

: pn mar 06, 2006 00:11
autor: Kapsel_1
z tylnych napędów co bierzemy pod uwagę ?? bo chyba nie poloneza czy malara :grin:
przedni napęd jest dużo bezpieczniejszy

tylny napęd jest do zabawy, dlatego ktoś wymyślił gokarty :okej: a na codzień to tylko vw :bigok:

: pn mar 06, 2006 01:48
autor: sas_gti
widze że tu wszyscy sie skupili na tylnym napędzie ALE PRZECIEZ PYTANIE BYŁO CO DO TECHIINIKI PROWADZENIA FWD....

Nie zgodze sie kompletnie ze przo jest łątwiejszy...Ktos nawet powiedziałzę tylny naped łatwije kontrolować w poślizgu....

Tak samo skomplikowana jest FIZYKA JAZDY przednim napędem (fwd) jak i tlynym (rwd)

Prawda jest taka że wszystkie rajdówki buduje sie wspólcześńie na bazie aut seryjnie wyposażnoych w napęd fwd badz 4x4.....era tylnego napędu się niestety śkończyła a wielka szkoda bo to było bardzo widowiskowe, coraz mniej widac na oesach polonezów czy fiatów, jeszcze chyba tylko Omlet regularnie zajeżdza escorta....

Polecam książke "sportowa jazda samochodem osobowym", dotyczy głównie rwd jeśłi chodzi o jazde w zakręcie natomiast hamowania i inne manewry mają odniesieni takze do auta fwd....

innym faktem jest że teraz ośki z kategorii s1600 doganiają na niekórych oesach auta wrc,
Postęp zmierza w strone rozwoju fwd, takie auta sie teraz buduje.....wrc stały sie za szybkie, zdjęli teraz aktywne dyfry i wrócili do mechanicznych....inżynierze i FIA dochodzi do wniosku ze trzeba budowaćauta mzniejsze z mniejszą mocą...jak np C2 czy Ignis

A co do bezpieczeńśtwa to jak jedziesz na czas to tak samo mozesz wypakować fwad jak rwd i oba są równie niebezpieczne

tył napęd to legenda i piękne boki ale rozwój tego typu naped się zatrzymał....
Auta z przednim napedem dzisiaj to bzyczące osy walczące na każdym centymetrze o przyczepnosć , jadące po idealnej lini , prawie bez uślizgów i dzisiaj ośki są szybsze niż rwd....

A tym którzy mówią że ośką sie nie da dedykuje filmiki ze strony
www.stefanicki.pl

: pn mar 06, 2006 04:13
autor: bodzio_j
Oj jeździłem!! Faktycznie na śliskim jedzie jak chce, ale to raczej efekt rosztawu osi i kół, są prawie takie same, nazywa się to "kwadratowe auto".Ale w terenie........cud miód i orzeszki, idzie jak czołg, brakuje tylko szpery. Co do jazdy z tylnym naoędem to na placyku nie ma nic lepszego. Lekki gaz i zaczyna się zabawa.A wykręcić althonena jest o wiele łatwiej niż "przodem". Przetestowane na rodzimym fso125

[ Dodano: Pon Mar 06, 2006 03:15 ]
Mowa o UAZie

: pn mar 06, 2006 10:21
autor: TAZ
Ja tam w zimę wole przedni napęd ze szperą. Jak, że szpera zwiększa nam mechanizm cierny satelit w układzie dyferencjału. Zamiast przy poślizgu jedno koło się kręcić, a drugie stać w miejscu, kręcą nam się dwa kółka odpychając nas do przodu. Do tego zakładamy głośne i prawie terenowe opony typu traktor i mamy zajefajną zabawkę na każdą drogę. U mnie w miejscowości potrafi tak zawiać, że po 20 minutach wiatru i śniegu muszę się przebijać przez metrowe zaspy. Łopaty nie woże i jeszcze nigdy nie stanąłem w zimę w zaspie. A zakręty na ręcznym to sama przyjemność. Mocny poślizg wyrównuje dobrze ciągnący przód. Po to właśnie zakładam szpery do swoich skrzyń.