Strona 2 z 2

: śr kwie 23, 2008 21:34
autor: giecu
trzpien amorka wystaje w srodku wiecej niz z drugiej strony?
to na pewno amorek padl, nie zamartwiaj sie tylko kup amorki i po klopocie.

: śr kwie 23, 2008 21:46
autor: MiSzOn
giecu pisze:trzpien amorka wystaje w srodku wiecej niz z drugiej strony?
No tak to mniej więcej wygląda. Albo inaczej: ten talerzyk co jest na samej górze, przykręcany pierwszą nakrętką z prawej strony jest na równi z końcówka kielicha, natomiast ten z lewej czyli tłuczącej się strony wystaje trochę wyżej niż górny koniec kielicha. Różnica będzie około 0,5 do 1 cm tak na oko Ale odległość pomiędzy tą nakrętką a końcem trzpienia amora na obu jest mniej więcej taka sama co ciekawe. Wygląda to tak, jakby ta dolna poduszka pod kielichem z lewej strony była jakby niższa trochę.
W każdym bądź razie jutro idę do sklepu zamówić amory, odboje, osłony i poduszki. Jak mi gość ściągnie na piątek to w weekend postaram się to zrobić. Mam nadzieję, że po drodze nie będzie żadnych niespodzianek :crazy:

Dzięki koledzy za zainteresowanie.

Aha, czytałem gdzieś jeszcze, że czasem mogą tam zgnić jakieś talerzyki, czy coś i też je trzeba wymienić. Ale ja tam widziałem tylko na samej górze taki mały, pod pierwszą nakrętką i raczej nie ma prawa on tam zgnić bo jest w bagażniku, no i wydaje mi się, że on tam jest tak jakoś od picu, bo bez niego wszystko i tak się trzyma.

: śr kwie 23, 2008 21:51
autor: giecu
moze ten talezyk zgnic, wlasnie ten maly bo nieraz zbiera sie tam troche wody, ale rozbierales wiec wiesz jak wyglada. zamow komplet zaloz i wszystko bedzie ok.pzdr. prosze bardzo od tego jest to forum i inni milosnicy vw!!!

: śr kwie 23, 2008 22:05
autor: dziejo
MiSzOn pisze:Jak będę kupował amory to kupię od razu wsio co mi trzeba.
nie zapomnij o odbojach :bigok:

: śr kwie 23, 2008 22:15
autor: MiSzOn
dziejo pisze:nie zapomnij o odbojach
Tak, tak, też wezmę, mimo że te wyglądają na dobre.
Pozdrawiam :pub:

[ Dodano: Pią 25 Kwi, 2008 ]
No i wziąłem się dzisiaj za wymianę tych amorów, zmieniłem lewy ten co się tłukł no i.... cisza jak makiem zasiał \:D/ Niestety prawego nie wymieniłem, bo śruba w belce się zapiekła, tłukłem młotkiem i zanim puściła to jakaś baba zdążyła mnie zjeździć, że jej dzieci nie mogą spać :crazy:
Jadę jutro do siebie do domu, to tam wymienię. Przynajmniej będę się mógł tłuc do woli i nikt mi nic nie powie :grin:
Dzięki chłopaki za pomoc :pub:

P. S. Nic się nie stanie jak zrobię 250 km, na nowym jednym amortyzatorze a drugim starym?