Strona 2 z 3

: pt cze 06, 2008 06:58
autor: Ryś Stepowy
Ja przejechałem 50 000 km przez 3 lata, nie 500 000. (50*1000)

: pt cze 06, 2008 15:28
autor: wielblad2
drodzy panowie czy któryś z was wie jaki powinien być prawidłowy luz na panewkach korbowodowych że tak wnikliwie poruszacie ten temat? 0,5 mm to już przesada a pytanie o to kiedy może obrócić panewke to tak jakbyście pytali BOGA kiedy umrzecie -nieznacie dnia ani godziny gdy zdechnie wasza miłość rodem z volsburga . zatem nie czas na debaty lecz na działanie . im pózniej tym mniejsze szanse na pozytywną reanimacje. powodzenia. :bigok: :pub:

: pt cze 06, 2008 21:56
autor: Ryś Stepowy
Drogi wielbladzie2 po pierwsze to nasza miłość jest z Wolfsburga, a po drugie to zaproponuj coś konkretnego koledze, a nie nas tu sztorcuj za wartość luzu na panewce. Pozdrawiam :pub:

: sob cze 07, 2008 14:38
autor: wielblad2
Papaj. co do luzu na panewkach to proponuje nie czekać lecz odrazu przystąpić do wymiany ,gdyż podobny problem był wsprzedanym już mk3 .olałem sprawe bo kontrolka zgasła i brzęczyk ucichł luz na panewach był ale co tam przecież jest cisza ijeżdzić można .skończyło się na powrocie do domu na trzech garach [40 km] w akompaniamencie tłukącego korbowodu i walących zaworów. :grrr: :grrr: potemgwałtowna śmierć pod domem na szczęście do domu doszedł i w trasie nie zostawił. szkoda on prosił o pomoc a ja nie słuchałem .trzeba było myśleć przed nie po .silnik wymieniłem na używke po kapitalce [sprawdzony w 100% ] ale to już nie buło to co przed. poszedł do ludzi :crazy: . więc działaj póki możesz dobry mech i do pracy. powodzenia :pub:

: sob cze 07, 2008 14:51
autor: Ryś Stepowy
wielblad2 pisze:proponuje nie czekać lecz odrazu przystąpić do wymiany
Dokładnie

: sob cze 07, 2008 18:23
autor: abrover
Ściągnij czym prędzej miskę i szarp korbami! Jeżeli któraś rusza się cokolwiek i słychać klik klik, to na 99% masz wał do szlifu, jeżeli nie, podmień szybko na nowe nominały, polecam Federal Mogul i raczej będzie ok. Właśnie przerabiam temat w BMW E30, zaczęło stukać, wymieniłem panewy, ale 3 i tak po 50km miałą luz, bo czop był owalny i właśnie mam podwieszony ogołocony silnik i będę wyciągał wał, robota lipna na maxa, strasznie się nie chce, bo trzeba cały rozrząd zwalić, od skrzyni silnik oddzielić i ja muszę głowicę ściągać żeby wymienić korbę, bo się zjechała. Mechanik by za to skasował ze 700 zł za samą robotę...

Na wywalonych popychaczach można jeździć, ale nigdy na panewach, bo lada dzień może zrobić dziurę w bloku i silnik na śmietnik.

Podstawą sprawnych panewek jest dobry poziom oleju, dobrej jakości olej, i brak pizgania na zimnym, oraz brak jazdy na zbyt niskich obrotach.

Jeżeli zimą w oleju pojawi się masełko i wiosną zniknie to trzeba niezwłocznie wymienić olej.

: sob cze 07, 2008 18:40
autor: wielblad2
widze że inni też popierają moją propozycje .dzięki za uznanie ciśnienie to nie byle duperel a podstawa dobrej pracy silnika chyba że ktoś ma to gdzieś i byle do przodu ale to już jego brocha . lepiej wydać dwieście :grin: niż płakać przy oddawaniu 1200 :grrr: :grrr: ryś stepowy a jak twoja bryka nic nie dolega?

: sob cze 07, 2008 19:05
autor: oldstaszek
Drodzy koledzy - robicie trochę zamieszania w kwestii luzu na korbowodach.
Luz osiowy tj.przód-tył musi być i nie jest to dowód zużycia panewek.
Bardzo pomocnym jest zmierzone ciśnienie oleju manometrem na rozgrzanym silniku i biegu jałowym - to najwiecej powie.
Można rozbierać...
Ja trzymam się swoich sprawdzonych - nie spodziewam się abym musiał zajmować się wałem czy cylindrami w sensie szlify...Buda zgnije a silnik pójdzie do ludzi... :pub:

: sob cze 07, 2008 19:52
autor: abrover
Ale jest mowa o panewkach korbowodowych i tutaj mamy do czynienia tylko z luzem promieniowym, a ten nie może być w żaden sposób wyczuwalny podczas ruszania korbowodem (mostkiem). Jak stuka, to się rusza, a to oznacza że jest źle, choć czasami pomaga wymiana samych panewek.

Luz osiowy na panewkach głównych już nie wynika z pizgania czy jazdy na wolnych obrotach ale tylko z dwóch czynników:
- niedostatecznie smarowanie panewek głównych
- uruchamianie zimnego silnika z wciśniętym sprzęgłem

Ponadto jestem przeciwnikiem szlifu wału - lepiej kupić używany wał i wyważyć go. Przy oględzinach interesują nas wymiary czopa (brak owalu), brak rys na czopach, drożność kanałów olejowych, i jeżeli wszystkie te parametry są ok, to wał jest jak nowy.

Dotoczenie szlifem to już nie to...

: sob cze 07, 2008 20:24
autor: oldstaszek
Pisząc o silniku jak wyżej:mogę tylko zdjąć głowicę aby przetrzeć lub wymienić zawory.
Wał korbowy+panewki+tłoki+pierścienie - wytrzymają i 800kkm jak są odpowiednio traktowane - co też i czynię.
Buda zgnije a silnik będzie dalej hulał. :pub:

[ Dodano: 07 Cze 2008 20:31 ]
@abrover
Luz wzdłużny wału wynika z zużycia półpierścieni oporowych i jest irytujący gdyż stwarza drobne problemy przy regulacji sprzęgła.Nie ma to praktycznie wpływu na ciśnienie oleju czy dyskwalifikację silnika. :pub:

: sob cze 07, 2008 20:32
autor: abrover
Racja, jeżeli masz samochód od nowości, wlewasz olej o zalecanej lub wyższej klasie API (np. SF, SG) i nigdy nie będzie go za mało i zawsze wymienisz w miarę na czas i nie będziesz pałował na zimno i rżnął na ciepło - panewy nie mają prawa siąść w tych silnikach.

Tylko że większość tutejszych samochodów miało kilak właścicieli i nie każdy wie, że morderczym dla silnika jest jazda z obrotami poniżej 1500rpm.

Dlatego mówię, kupujesz samochód używany, nie masz pewności czy i kiedy walnie dół.

W nowych VW np. dół jest nierozbieralny, pod blokiem jest płyta która uniemożliwia wymianę panewek - wymienia się półsilnik, czyli kompletny blok.

Ogólnie czasy remontów dobiegają końca, bo ludziom nie chce się już w to bawić, miliony silników napływają z anglii czy niemiec, są one w stanie bardzo dobrym i sprzedawcy bez obaw dają nawet do pół roku gwarancji - swap to kilka godzin roboty. I po sprawie.

Ja ostatni raz w życiu tykam dół silnika swojego samochodu - to jest psia robota i ogółem lipa :bigok:

Oczywiście mówię tu o wozidełkach, tylko w wozidłach nie będę się bawił w remonty, bo np. niedługo sprowadzam sobie VW T3 i zamierzam go zrobić pod siebie łącznie z kapitalnym remontem silnika. :pub:

: sob cze 07, 2008 22:57
autor: Ryś Stepowy
wielblad2 pisze:ryś stepowy a jak twoja bryka nic nie dolega?
Tak jak napisałem powyżej, po stwierdzeniu stukania panewek natychmiast wymieniłem na nominały i jak dotąd mam spokój. Być może trafiłem w dobry moment i się udało, niemniej uważam ze szybkość działania w takim przypadku to podstawa sukcesu. Koszt nominalnych panewek i robota nie jest duży w porównaniu do wymiany silnika na inny który też może mieć "syf" na dole.

: ndz cze 08, 2008 12:59
autor: wielblad2
papaj. kolo od szlifierza rzekł tak : luz napanewach to max 0,10 na jeden szlif idzie 0,25 nie zawsze jeden zdaje egzamin więc po drugim masz już 0,5 od nominału według nominału minus wartość szlifu dobierasz panewki .myśle jednak że nie warto rzucać się na drugi szli bowytrzymałość wału wtedy jest mniejsza i nie wiadomo ile da rade pociągnąć.chyba u ciebie nie będzie tak żle że trza szlifować wał -oby. :okej: :hmm: :hmm:

: ndz cze 08, 2008 17:54
autor: oldstaszek
Tego golfika nie mam od nowego.
Miesięczne przebiegi to pomiędzy 4-7kkm.
Jest to TYLKO przedmiot użytkowy i ma mnie zawieźć a nie zawieść.Na dzisiaj ma 265kkm.
Oleje jakie stosuję...żadne extra.
Znaczek przy moim nicku to wyjaśnia a jak nie wyjaśnia to pw. :pub: