Strona 2 z 2

: wt kwie 26, 2005 23:20
autor: maniack
crash pisze:ten grzybek jest przy aparacie zapłonowym prowadza do aparatu kable od swiec , a ten cały grzybek przyspieszacz zapłonu to takie cos metalowego czy z jakiegos innego badziewia zrobione , jest przyczepione do aparatu i odchodzi od tego wezyk .... łatwo sprawdzic czy działa poprawnie . (dokładniejszych namiarów jak to zidentyfikowac to sie nie da chyba .) :bigok: pozdro :bajer:
hmmm... no chyba zidentyfikowałem... ale tak naprawdę to nie jestem pewny jak to sprawdzić... pisało w archiwum, żeby odpiąć kabel, próbowałem, ale jest jakiś twardy, do tego ma końcówkę taką jak mają przewody paliwowe - i dałem sobie spokój, bo się bałem popsuć ;) w końcu mechanikiem nie jestem i wolę nie ryzykować ;) mam toto jak w archiwum - odczepić i patrzeć jakie efekty? (mają podobnież zlecieć obroty, nawet do zgaśnięcia).

w archiwum też znalazłem informację, że "jeśli rusza się skokowo", ale odnosiło się to do 'grzybek - aparat/silnik krokowy', a to jest chyba inny - grzybek - czujnik podciśnieniowy, tak? to cudo, które zauważa kiedy następuje spalanie stukowe? ale jak to się miałoby niby popsuć lub coś?

: śr kwie 27, 2005 15:14
autor: guli
maniack regulator podciśnieniowy nie ma nic wspólnego z paliwem w oleju. Steruje podciśnieniowo kątem wyprzedzenia zapłonu. Przyczyną paliwa w oleju jest albo walnięty pierścień, albo ciągle masz ssanie włączone i silnik nie przepala benzyny.

: śr kwie 27, 2005 15:22
autor: maniack
guli pisze:maniack regulator podciśnieniowy nie ma nic wspólnego z paliwem w oleju. Steruje podciśnieniowo kątem wyprzedzenia zapłonu. Przyczyną paliwa w oleju jest albo walnięty pierścień, albo ciągle masz ssanie włączone i silnik nie przepala benzyny.
no tak, ale kiedy mi ktoś pisze, że może to wina regulatora, to dołożyłem dodatkową opcję, która będzie tańsza w zrobieniu, no nie? bo jak pierścień to kapitalka, jak kapitalka to wkład w samochód większy niż jego wartość... staram się znaleźć najtańsze wyjście z sytuacji :grin:

mieszanka jest ustawiona ok, ssanie się wyłącza - na zimnym silniku obroty są wysokie, po minucie spadają do niskich - normalnych jałowych. więc "to nie to"... jak na razie to tylko pierścienie podejrzewałem, ale mi tutaj dają złudne nadzieje ;)

swoją drogą bez sensu - tylko paliwo bierze. oleju nie przepala, mimo, że wlałem tam nawet syntetyka... nie udało mi się go zmusić na rozgrzanym silniku mocną przegazówką na puszczenie "złego" dymu... (na zimnym to nie próbowałem -jest wystarczająco zakatowany, jeszcze mu coś na zimno strzeli i będzie kaputt) i bądź tu człowieku mądry... :grrr: już wolałbym jakby palił te pół litra na 1000km niż sobie dopluwał połówkę... :grrr:

: śr kwie 27, 2005 15:55
autor: crash
mój fachmistrz zdjał przewód zassał ustami dmuchnał i powiedział ze działa :D