: śr cze 20, 2007 23:26
Moje punto hgt (1,8 16v 130KM) przelatało kilkadziesiąt tysięcy kilometrów na lotosie półsyntetyku.
Po rozebraniu silnika wszytsko było oki. Zalałem go tylko dlatego że samochód brał olej i codziennie, góra co 2 dni musiałem dolewać (ponad 1l/1000km). Mój samochód był strasznie katowany i skoro silnik sie nie zatarł na tym oleju, ani żadnego syfu niezostawił to chyba nie jest zły.
Teraz mój golf gti KR ma po poprzednim właścicielu lotosa mineralnego, ale zmienię go na coś gęstszego gdyż ponad 400 tys. km robi swoje i po katach samochód ma słabe ciśnienie.
Po rozebraniu silnika wszytsko było oki. Zalałem go tylko dlatego że samochód brał olej i codziennie, góra co 2 dni musiałem dolewać (ponad 1l/1000km). Mój samochód był strasznie katowany i skoro silnik sie nie zatarł na tym oleju, ani żadnego syfu niezostawił to chyba nie jest zły.
Teraz mój golf gti KR ma po poprzednim właścicielu lotosa mineralnego, ale zmienię go na coś gęstszego gdyż ponad 400 tys. km robi swoje i po katach samochód ma słabe ciśnienie.