Strona 2 z 2

: ndz maja 06, 2007 22:12
autor: Itor
Wober pisze:dokładnie - najlepiej zrobić rekonesans po 2 lub 3 i ustalić zeznania.
o.k.
dzieki wszystkim za info

: ndz maja 06, 2007 22:14
autor: dzikgtc
Wober pisze:jeżeli uszkodzenia obejmują tylko sam błotnik to rób tylko błotnik...
Otóż to...
Wober pisze:nie ma co demontować więcej auta niż jest to konieczne
A to już zależy, ostatnio zaprzyjaźniony mechanik mi tłumik końcowy wymieniał bo mi się rozerwał na dziurze. Efekt końcowy...? Wycięty tłumik środkowy, i końcowy zrobiony z kwasówki... Teraz to mam przelotowy wydech :chytry:

A stricte nawiązując do tematu, to w dzisiejszych czasach kompetentny blacharz i lakiernik zrobią ci błotnik, ćwiartę czy tam nawet cały dach po dachowaniu tak że auta nie poznasz...

: ndz maja 06, 2007 22:16
autor: Itor
A stricte nawiązując do tematu, to w dzisiejszych czasach kompetentny blacharz i lakiernik zrobią ci błotnik, ćwiartę czy tam nawet cały dach po dachowaniu tak że auta nie poznasz...[/quote]

pewnie tak tylko skad wziac takich blacharzy ja nie widzialem jeszcze dobrze zrobionego samochodu, na ogol juz na pierwszy rzut oka widac co i gdzie bylo robione

: ndz maja 06, 2007 22:18
autor: Wober
ok tylko po co malować potem pół auta jeżeli kolega ma do zrobienia tylko sam błotnik??

: ndz maja 06, 2007 22:21
autor: Itor
Wober pisze:ok tylko po co malować potem pół auta jeżeli kolega ma do zrobienia tylko sam błotnik??
tak pokrotce wytlumacze o co chodzi, jak sa tylne drzwi to przy tym metalowym wichajstrze od zamka na blotniku pekala mi blacha

: ndz maja 06, 2007 22:23
autor: dzikgtc
Itor, nie widziałeś bo to nie ta półka cenowa. Golfa po wypadku nie opłaca się robić na rodzyna, bo ile na tym można zarobić? 1-2tys jak dobrze pójdzie?
Kiedyś w necie taka historia była co koleś rozbił się kompletnie Citroenem C5 i opylił go kompletnie rozbitego swojemu blacharzowi za bezcen. A on go sobie zrobił na cud miód i orzeszki i pogonił jako bezwypadek na maxymalnym wypasie. Ze 2 latka temu głośno o tym było bo potem nowy właściciel zobaczył swoje auto kompletnie rozbite w sieci... :panna: Wszystko zależy ile będą mieli z tego zysku, za psie grosze to wiadomo że będzie partacka robota.

: ndz maja 06, 2007 22:25
autor: Itor
dzikgtc pisze:Itor, nie widziałeś bo to nie ta półka cenowa. Golfa po wypadku nie opłaca się robić na rodzyna, bo ile na tym można zarobić? 1-2tys jak dobrze pójdzie?
Kiedyś w necie taka historia była co koleś rozbił się kompletnie Citroenem C5 i opylił go kompletnie rozbitego swojemu blacharzowi za bezcen. A on go sobie zrobił na cud miód i orzeszki i pogonił jako bezwypadek na maxymalnym wypasie. Ze 2 latka temu głośno o tym było bo potem nowy właściciel zobaczył swoje auto kompletnie rozbite w sieci... :panna: Wszystko zależy ile będą mieli z tego zysku, za psie grosze to wiadomo że będzie partacka robota.
masz racje, kupilem to autko i chce nim pojezdzic 3 lata, mechanicznie jest w stanie idealnym tylo blacharsko mnie troche dreczy:) gdybym robil blache to tylko dla dobrego wlasnego samopoczucia

: ndz maja 06, 2007 22:30
autor: spajrek
dzikgtc pisze:Itor, nie widziałeś bo to nie ta półka cenowa. Golfa po wypadku nie opłaca się robić na rodzyna, bo ile na tym można zarobić? 1-2tys jak dobrze pójdzie?
Kiedyś w necie taka historia była co koleś rozbił się kompletnie Citroenem C5 i opylił go kompletnie rozbitego swojemu blacharzowi za bezcen. A on go sobie zrobił na cud miód i orzeszki i pogonił jako bezwypadek na maxymalnym wypasie. Ze 2 latka temu głośno o tym było bo potem nowy właściciel zobaczył swoje auto kompletnie rozbite w sieci... :panna: Wszystko zależy ile będą mieli z tego zysku, za psie grosze to wiadomo że będzie partacka robota.
Tak jak piszesz. Często podróżuje na trasie Holandia-Polska-Holandia i na autostradach widzę co ciągają. Czasami takie rozbitki, że za darmo bym tego nie chciał. U mnie na wichurze kiedyś gość przywiózł cordobe z Niemiec za 1000 marek. Gdyby nie powiedział, że to seat to bym nie uwierzył. Bez przodu i tyłu. Odpicował i poszła za 24 tyś. jako lekko stuknięta. Dzisiaj są tacy magicy, że nawetg nie poznać.