gasną kotrolki, nie zapala???
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
gasną kotrolki, nie zapala???
Witam. Mam problem z elektryką w mk II 1,8 GTI (silnik PF) licznik DIGITAL.
Otóż włączam zapłon kontrolki zapalają się, nie chce zapalić, kontrolki gasną, przy kolejnej próbie kontrolki wcale niecącą się zapalić tylko od ładowania. Akumulator niby osłab, ale zdarza się tak, że podtrawi zakręcić normalnie, chociaż kontrolki się nie zaświecą a jak odpali do jest normalnie.??? Był bym wdzięczny za pomoc, żeby jechać do elektryka nie mam kasy.
Otóż włączam zapłon kontrolki zapalają się, nie chce zapalić, kontrolki gasną, przy kolejnej próbie kontrolki wcale niecącą się zapalić tylko od ładowania. Akumulator niby osłab, ale zdarza się tak, że podtrawi zakręcić normalnie, chociaż kontrolki się nie zaświecą a jak odpali do jest normalnie.??? Był bym wdzięczny za pomoc, żeby jechać do elektryka nie mam kasy.
Ja mam problem trochę podobny, ale jednak inny. Nie chciałem jednak zakładać nowego tematu.
Stało mi się to dzisiaj drugi raz z rzędu.
Gdy zapalam zimne auto po kilku dniach nie ruszane coś jest nie tak dzieje się z elektryką.
A mianowicie.
W sobotę (3 dni temu) po odpaleniu po południu zimnego samochodu jedynym niepokojącym objawem było to, że wycieraczki chodziły jakby 2 razy wolniej. Przejechałem 5 km, postałem trochę w korku i zatrzymałem się na parkingu. Po 4 godzinach postoju na parkinu zapaliłem auto i już wycieraczki działały normalnie. Bez problemu wróciłem do domu.
Samochodu nie odpalałem aż do dzisiaj.
A dzisiaj było znacznie gorzej. Rano odpalam samochód i znowu pierwsze co można dostrzec to fakt, że wycieraczki chodzą jakby 2 razy wolniej niż zwykle. Wkładam panel z radia: nie chce się załączyć: zapala się i gaśnie, więc odpuszczam i wyciągam panel. Po jakimś czasie elektroniczne wyświetlacze w liczniku (zegar i licznik przejechanych kilometrów) powoli gasną. Z czasem jak jadę jest coraz gorzej: muszę wyłączyć światła, bo wycieraczki coraz bardziej zwalniają, a na elektronicznych wyświetlaczach już nic nie widać. Następnie zapalają się kontrolki: z ABSu i inne (olej, akumulator). Zjechałem do pierwszego mechanika po drodze, zatrzymałem się nie gasząc samochodu, nagle patrzę: a tu wszystko działa! Wycieraczki zapierniczają aż miło, wyświetlacze świecą normalnie, kontrolki (z ABSu itp.) zgasły. Wszystko działa! Mechanik pooglądał, nic nie zauważył, na dogłębną analizę nie miał czasu, bo zawalony był robotą. Pojechałem dalej. Dalsza droga przebiegała bez problemu, jechałem jeszcze około 40 minut (8 kilometrów - czyli praktycznie cały czas stałem w korkach - pozdro dla drogowców) i nie było żadnych niepokojących objawów. Nawet sobie radio załączyłem, wszystko działa.
Teraz tylko się boję, że po 8 godzinach pracy odpalę znów samochód i będzie to samo, czyli znów będzie mi wszystko gasło, a na to już teraz pozwolić sobie nie mogę, bo będę wracał po ciemku, więc lampy muszą mi działać...
Co to może być? Klemy dobrze są przykręcone do akumulatora, bo sprawdzałem.
Parę tygodni temu wymieniałem kopułkę, palec, przewody, świece. Akumulator też jest w miarę nowy, bo z zeszłego roku.
Aha. Samochód zapala bez problemu: zarówno dzisiaj rano, jak i w tą sobotę wtedy.
Stało mi się to dzisiaj drugi raz z rzędu.
Gdy zapalam zimne auto po kilku dniach nie ruszane coś jest nie tak dzieje się z elektryką.
A mianowicie.
W sobotę (3 dni temu) po odpaleniu po południu zimnego samochodu jedynym niepokojącym objawem było to, że wycieraczki chodziły jakby 2 razy wolniej. Przejechałem 5 km, postałem trochę w korku i zatrzymałem się na parkingu. Po 4 godzinach postoju na parkinu zapaliłem auto i już wycieraczki działały normalnie. Bez problemu wróciłem do domu.
Samochodu nie odpalałem aż do dzisiaj.
A dzisiaj było znacznie gorzej. Rano odpalam samochód i znowu pierwsze co można dostrzec to fakt, że wycieraczki chodzą jakby 2 razy wolniej niż zwykle. Wkładam panel z radia: nie chce się załączyć: zapala się i gaśnie, więc odpuszczam i wyciągam panel. Po jakimś czasie elektroniczne wyświetlacze w liczniku (zegar i licznik przejechanych kilometrów) powoli gasną. Z czasem jak jadę jest coraz gorzej: muszę wyłączyć światła, bo wycieraczki coraz bardziej zwalniają, a na elektronicznych wyświetlaczach już nic nie widać. Następnie zapalają się kontrolki: z ABSu i inne (olej, akumulator). Zjechałem do pierwszego mechanika po drodze, zatrzymałem się nie gasząc samochodu, nagle patrzę: a tu wszystko działa! Wycieraczki zapierniczają aż miło, wyświetlacze świecą normalnie, kontrolki (z ABSu itp.) zgasły. Wszystko działa! Mechanik pooglądał, nic nie zauważył, na dogłębną analizę nie miał czasu, bo zawalony był robotą. Pojechałem dalej. Dalsza droga przebiegała bez problemu, jechałem jeszcze około 40 minut (8 kilometrów - czyli praktycznie cały czas stałem w korkach - pozdro dla drogowców) i nie było żadnych niepokojących objawów. Nawet sobie radio załączyłem, wszystko działa.
Teraz tylko się boję, że po 8 godzinach pracy odpalę znów samochód i będzie to samo, czyli znów będzie mi wszystko gasło, a na to już teraz pozwolić sobie nie mogę, bo będę wracał po ciemku, więc lampy muszą mi działać...
Co to może być? Klemy dobrze są przykręcone do akumulatora, bo sprawdzałem.
Parę tygodni temu wymieniałem kopułkę, palec, przewody, świece. Akumulator też jest w miarę nowy, bo z zeszłego roku.
Aha. Samochód zapala bez problemu: zarówno dzisiaj rano, jak i w tą sobotę wtedy.
Golf III 1,6 ABU, 75KM, rok prod.1996
Najprędzej to wina regulatora napięcia. Na zapalonym silniku sprawdź miernikiem ładowanie (na klemach) przy włączonych światłach, radiu i dmuchawie i bez. Jeśli nie posiadasz miernika to zapal samochód włącz światła następnie radio i dmuchawę na max (samochód niech trochę pochodzi), jeśli światła przygasną to znaczy, że do wymiany jest regulator napięcia koszt ok. 30-40 zł. Jeśli samochód chodzi bez świateł i dmuchawy to ładowanie jest wystartczające i wszystko będzie ok.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 191 gości