Cieknąca chłodnica MK3
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Cieknąca chłodnica MK3
Witam wszystkich!!!
Wczoraj uzupełniając ubytki 'boryga' coś mnie podkusiło, żeby nacisnąć kilka razy rurę idącą do chłodnicy i....zaczeło się lac
Przez wycięcia w zderzaku zauważyłem, że po obu stronach chłodnicy wycieka płyn
Na szczeście wyciekło tylko troche! Ale nie rozwiązuje to problemu!
Teraz nie cieknie ciurkiem a sączy się - jakieś 250ml na 2000km!
Ciekaw jestem czy da się naprawić jakoś chłodnice unikając środków uszczelniających, o których tak dużo słyszałem - niechce żeby ten specyfik był w układzie chlodzenia!!!
Pozdro.
Wczoraj uzupełniając ubytki 'boryga' coś mnie podkusiło, żeby nacisnąć kilka razy rurę idącą do chłodnicy i....zaczeło się lac
Przez wycięcia w zderzaku zauważyłem, że po obu stronach chłodnicy wycieka płyn
Na szczeście wyciekło tylko troche! Ale nie rozwiązuje to problemu!
Teraz nie cieknie ciurkiem a sączy się - jakieś 250ml na 2000km!
Ciekaw jestem czy da się naprawić jakoś chłodnice unikając środków uszczelniających, o których tak dużo słyszałem - niechce żeby ten specyfik był w układzie chlodzenia!!!
Pozdro.
Jak chłodnica to nie używana - chcesz mieć znowu to samo za tydzień?????Tylko czy kupić nową podróbe czy używany oryginał?
Poczekaj troszkę z tą wymianą - zobacz czy wyciek się nie ustabilizuje. Ja miałem podobnie - tzn zobaczyłem jakiś czas po zakupie golfa że cieknie. Już miałem nawet chłodnice nową w aucie - tylko nie ten model . Ale okazało się że dolewam jakieś 300 ml płynu na dwa miesiące czyli na jakieś 5000 km. Postanowiłem tak zostawić i już rok jak żyje z tym wyciekiem. Dokładnie to samo ma mój braciszek. Oczywiście wszelkie spawania i lutowania przy przegnitej chłodnicy nie mają sensu i zastosowania
jest już nas troje i dlatego nie mam czasu odwiedzać formu.....
Pewnie, że z takim wyciekiem da się żyć!
Ale niechce mieć sytuacji, w której pewnego dnia nie będe miał kropli płynu
Lepiej napewno nie będzie ale zaczekam!
Może będe miał jakąś wolną gotówke to wtedy zainwestuje w chlodnice i płyn jakiś lepszy!
Bo obecnie nie ma sensu inwestować w płyn, który i tak wycieknie
[ Dodano: Czw Lip 27, 2006 19:42 ]
jeżdze na petrygo, a nie na wodzie - jak można wywnioskować z ostatniego zdania
Ale niechce mieć sytuacji, w której pewnego dnia nie będe miał kropli płynu
Lepiej napewno nie będzie ale zaczekam!
Może będe miał jakąś wolną gotówke to wtedy zainwestuje w chlodnice i płyn jakiś lepszy!
Bo obecnie nie ma sensu inwestować w płyn, który i tak wycieknie
[ Dodano: Czw Lip 27, 2006 19:42 ]
jeżdze na petrygo, a nie na wodzie - jak można wywnioskować z ostatniego zdania
Tu się możesz mylić - nieszczelnośc może zajśc kamieniem007gucio pisze:Lepiej napewno nie będzie ale zaczekam!
Więc obserwacja zbiorniczka drogą do sukcesu007gucio pisze:Ale niechce mieć sytuacji, w której pewnego dnia nie będe miał kropli płynu
jest już nas troje i dlatego nie mam czasu odwiedzać formu.....
- koonrad
- majster ulepszacz
- Posty: 1048
- Rejestracja: czw cze 22, 2006 22:26
- Lokalizacja: BełchatóVW
- Kontakt:
jest taka stara "indiańska" metoda uszczelniania chłodnic: mianowicie zamiast wlewania jakis specyfików należy wlać...białko z jajka kurzego. nie wiem jak to by się sprawdziło w autach tego typu ale w Leopoldach i Kantach to była najczęściej stosowana metoda uszczelniania-(choc kolega w Vectrze I tak zrobił i podziałało, śmigał przez 1,5 roku i miał spokuj)
pozdrawiam
pozdrawiam
[url=http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=175064][img]http://img150.imageshack.us/img150/416/clipboard01do1.jpg[/img][/url]
[quote="koonrad"]jest taka stara "indiańska" metoda uszczelniania chłodnic: mianowicie zamiast wlewania jakis specyfików należy wlać...białko z jajka kurzego. nie wiem jak to by się sprawdziło w autach tego typu ale w Leopoldach i Kantach to była najczęściej stosowana metoda uszczelniania-(choc kolega w Vectrze I tak zrobił i podziałało, śmigał przez 1,5 roku i miał spokuj)
Słyszałem o tej metodzie z jajkiem Jajko się ścina i jest ok!
McGyver zastosował tą metode
Słyszałem o tej metodzie z jajkiem Jajko się ścina i jest ok!
McGyver zastosował tą metode
Jakbyś zepsuł auto Chucka Norrisa tak jak McGiver to też byś na uszach stawał żeby podreperować zanim wróci i się wkurzy. Użył dębowej elektrody i prądu z akumulatora ale przynajmniej żyje.koonrad pisze:nie nie!!
McGiver spawał chłodnice dębową elektrodą!!
A serio, spuść borygo, wysusz i zaatakuj chłodnicę silikonem od kibli. Zawsze można to oddłubać jakby co a 100 stopni spokojnie wytrzyma możesz dać taki odporny na 250 stopni celsjusza, koszt tuby silikonu to 10zł.
Myślałem też nad POXYLINĄ! Też ma dużą wytrzymałość na temp. Ale może faktycznie sylikon będzie lepszy! Tym bardziej jak mówisz, że wytrzymuje 250 stopni!
Coś wykąbinuje
Dzięki za pomysł
[ Dodano: Pią Lip 28, 2006 12:09 ]
piapia, środek może też jest dobry ale nie chce, żeby przeszedł przez cały układ chłodzenia!
Coś wykąbinuje
Dzięki za pomysł
[ Dodano: Pią Lip 28, 2006 12:09 ]
piapia, środek może też jest dobry ale nie chce, żeby przeszedł przez cały układ chłodzenia!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 227 gości