no to zonk. zapalilem sobie samochod na benzynce, od razu przelaczylem na gaz, zapialem wsteczny (cos go wydaje mi sie mulilo), wrzucielm jeden, podglosnilem radio, przejechalem 300 metrow zaczal sie dusic, zgasl i nie chce zapalic. kreci, ale nie zapala. co to moze byc?
w miejscu gdzie stal jest plama po plynie do chlodnicy, ale on zawsze spieprzal (moze nie w takich ilosciach)....
nie pali ani na gazie ani na benzynie....
Zgasl i nie zapali!!! [mk3]
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Piekni kawalerowie - wisadlem po godzince, przekrecilem kluczyk na gazi i zapalil od kopa...
ale w krakowie jest taki paraliz (piaskarki nie jezdza, lod na drodze, snieg na szybie), ze juz zaliczylem krawedzior (niski na szczescie) mimo, ze 10km/h jechalem. reczny moze faktycznie byl zbyteczny....
co to moglo byc? ja obstawiam reduktor (ze zamarzl i odmarzl). jest cos takiego mozliwe?
ale w krakowie jest taki paraliz (piaskarki nie jezdza, lod na drodze, snieg na szybie), ze juz zaliczylem krawedzior (niski na szczescie) mimo, ze 10km/h jechalem. reczny moze faktycznie byl zbyteczny....
co to moglo byc? ja obstawiam reduktor (ze zamarzl i odmarzl). jest cos takiego mozliwe?
Just passing trough...
Miałem to samo-tez mi trochę płynu uciekało i nie sprawdzałem przez kilka tygodni stanu,pewnego dnia tak samo jak ty wsiadam odpalam,benzynka wypalona z komory pływakowej(gaźnik),przełączam na LPG,jade pare setek metrów i go zaczeło dusic i mulić no to ja mu benzynke i dalej go muli,zatrzymałem sie i otworzyłem maske a tam sopel lodu zamiast reduktora
okazało sie że było zamało płynu(tak gazownicy tłumaczyli)i reduktor zamarzł,przy tym *#cenzura#* mi około 2 litrów płynu na glebe-od tej pory(jakieś 3 miesiące ) nie mam problemu sprawdzam płyn raz na tydzień i uzupełniam.
![grin :grin:](./images/smilies/grin.gif)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 258 gości