Jutro wymieniam:
sworznie wachacza, łożyska przednie i 4 tuleje metalowo-gumowe w wachaczach.
Wszystko na ori lemforderze, końcówek drążków nie dotykam a mimo to w warsztat przekonuje mnie że niezbędna będzie geometria (nie wykonują oni takiej usługi więc nie sądzę żeby chcieli wyciągać ze mnie pieniądze bo przecież i tak nie oni na tym zarobią.
Ciekawi mnie jednak jedna kwestia, skoro wymieniamy tuleje na ori lemfordera tak samo jak sworznie gdzie wszystkie te elementy maja swoje dokładne miejsca montażowe które nie mają regulacji to co może zmienić się w ustawieniach zawieszenia?
A nawet jak coś się ma poprzestawiać to jak podczas geometrii mechanik ma to poprzestawiać skoro tam nie ma możliwości regulacji otwory okrągłe wszystko na ścisk żadnych otworów "fasolek" dających możliwość regulacji. Poza tym logicznym jest przecież że kiedyś przy ustawianiu zawiasu ktoś ustawiał to wszystko na sprawnych częściach więc ich eksploatacja teraz mogla pogorszyć właściwości trakcyjne a po ich wymianie wszystko powinno wrócić do normy.
Ktoś potrafi mi to łopatologicznie wyjaśnić?
