Nigdy nie słyszałem o takim czujniku ssania.
Mi też silnik wariował jak nigdy. Miałem chyba te same problemy co wszyscy, Więc postanowiłem go przywrócić do życia. Na pierwszy ogień poszła głowica, tzn regeneracja, planowanie, wymiana uszczelek, uszczelniaczy, i całej reszty która była niezbędna, drugą sprawą był blok silnika, prostowanie wału który miał odchył od normy 1,5 mm, wymiana panewek korbowodów oraz szlif wału, wymiana, wszystkich płynów i takie tam.... Po złożeniu, adaptacji i ustawieniu wszystkiego jak należy przyszedł czas na odpalenie. I tu szok
silnik na razie chodzi jak (oryginalny) szwajcarski zegarek. Jest na dotarciu. Czy to na zimnym czy na ciepłym nie ma żadnego problemu dziś zrobiłem nim 270 km na razie nic nie zawodzi i mam nadzieję że tak już pozostanie. Po przejechaniu ok 1500 km wymiana oleju i but. Naprawa trochę kosztowała ale zapewne się opłaciło. Koszt jaki wziął mechanik za tą operacje to 400 zł + koszty części które i tak były załatwione dużo taniej to jakieś 1000 zł. Spalanie na trasie wyszło jakieś 6 litrów benzyny przy włączonej klimie non stop.
Samochód ogólnie robię dla siebie więc w tym tygodniu będę zakładał kompletny pakiet Skóry w całym aucie. Niedługo wrzucę fotki z całej operacji. Pozdrawiam