Jedni piszą o kostce w stacyjce inni o czujniku Halla
Mianowicie mam taki PROBLEM: W tamtym roku gdy golfik się trochę nagrzał a mianowicie postał trochę na słońcu to był problem z uruchomieniem, kontrolki się świeciły a rozrusznik nie kręcił. Wymienilem kostkę w stacyjce i problem jak ręka odjął. W tym roku to samo wiec kopiłem kostkę i wymieniłem z myślą ze będzie dobrze, a tu jednak guzik. Golfik po nagrzaniu znowu nie chce palić
 
   Znalazłem jednak sposób: przekręcam kluczyk proszę kogoś by pchnął
 wrzucam bieg i w momencie gdy puszcze sprzęgło i jednocześnie przekręcę zapłon to zapali, tylko to jest cholerni upierdliwe i przy dziewczynach można się wstydu najeść. Czy to będzie ten czujnik położenia walu, czy coś innego bo kostka w stacyjce jest nowa wiec odpada
  wrzucam bieg i w momencie gdy puszcze sprzęgło i jednocześnie przekręcę zapłon to zapali, tylko to jest cholerni upierdliwe i przy dziewczynach można się wstydu najeść. Czy to będzie ten czujnik położenia walu, czy coś innego bo kostka w stacyjce jest nowa wiec odpadaKoledzy pomocy co z tym zrobić.



 czyli wina lezy dzies przy kostce a raczej w kablu bo kostke zdazylem wymienic w piatek wiec nie mozliwe zeby po trzech dniach padla
 czyli wina lezy dzies przy kostce a raczej w kablu bo kostke zdazylem wymienic w piatek wiec nie mozliwe zeby po trzech dniach padla  a z niego do rozrusznika i na chwile obecna musi tak być. tylko trochę kłopotliwe z otwieraniem maski przy każdym uruchomieniu ale trudno, jutro postaram się zdiagnozować co jest. jeszcze raz wielkie dzięki
  a z niego do rozrusznika i na chwile obecna musi tak być. tylko trochę kłopotliwe z otwieraniem maski przy każdym uruchomieniu ale trudno, jutro postaram się zdiagnozować co jest. jeszcze raz wielkie dzięki