
od jakiegoś czasu mam problem z obrotami a mianowicie chodzi o to ze jak odpalę silnik to jest ok, silnik krokowy trzyma obroty na ok 1000 (ssanie) ale gdy zaczynam jechać to w miarę nagrzewania silnika do ok 40-50st obroty rosną rosną i rosną, aż tak do ok 1800-1850 i tak sobie ustają na tym progu...
gdy silnik osiągnie swoją temp 90st to nic się nie zmienia.
na początku pomagało zgaszenie silnika i ponowne odpalenie go lub przygazowanie na jałowym do 5-6tys obr i wtedy obroty "odwieszały się" i były w normalne, teraz już to nie pomaga
wczoraj oczywiście to samo: obroty w granicach 1800 i jechałem ok 30km trasy, dojechałem do ronda wciskam sprzęgło i ku mojemu zdziwieniu obroty spadły do normalnych tak same z siebie

auto jest z gazem ale i na benzynie czy na gazie jest dokładnie to samo
silnik krokowy wymieniony na nie ori, tps też na ori
myślałem ze to może czujnik temp ale raczej nie bo elegancko załącza wentylator i pokazuje temp na wskaźniku
silnik oglądałem już setki razy i wszystkie węże ciśnieniowe są szczelne itd, uszczelka pod mono wtryskiem (czyszczonym z 10razy) tez jest ok, reset kompa robiony wraz z ustawieniem przepustnicy (czekanie aż się went. załączy)
już sam nie wiem co jest, czy to krokowy się zawiesza po jakimś czasie bo może swzlag juz go trafił, czy moze jakiś czujnik temp.
aha no i po założeniu gazu było podobnie ale gazownik wymienił tps i wszystko wróciło do normy a teraz znowu się rozregulowało
proszę o pomoc bo zgłupiałem już sam a może ktoś wie o co chodzi...