nie gaśnie kontrolka ładowania

Masz problem ze swoim VW?
Napisz tutaj co go boli :)

Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP

tommmeek
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 57
Rejestracja: czw kwie 28, 2005 13:53
Lokalizacja: Białystok

nie gaśnie kontrolka ładowania

Post autor: tommmeek » śr mar 22, 2006 21:58

Problemem moim jest lekko świecąca kontrolka ładowania. Przy włączonym radiu, swiatłach, kontrolka żarzy się tak samo. Czasami zaświeci pełnym blaskiem. Kilka dni temu, równiez sie paliła ale zgasła po pewnym czasie. teraz żarzy sie non stop.Akumulator kupowany w grudniu czyli sprawny. Niepokoja mnie również wysokie obroty silnika na biegu jałowym. Nie wiem czy to ma jakis związek z tą kontrolką ?



Awatar użytkownika
stonefree
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 4033
Rejestracja: wt lut 15, 2005 19:39
Lokalizacja: WO
Kontakt:

Post autor: stonefree » śr mar 22, 2006 22:15

Po pierwsze musisz podłączyc do aku woltomierz i sprawdzic jakie jest napięcie ładowani- tzn, czy wogóle rośnie po odpaleniu motoru-powinno być 13,7V?Max 14,4V?Jeżeli to napięcie jest niższe,to może alternator nie ładuje.A jesli tak,to może tylko wina zużytych szczotek.W alternatorze boscha wyjmuje sie je razem z regulatorem napięcia - czarny sześciokatny element mocowany na 2 śrubki gwiazdkowe.Szczotki mozna wylutować i wlutowac nowe,o ile sa za krótkie i to ich wina,ze kontrolka żarzy.Drugą przyczyna moze być spalona jedna z diod wzbdzenia,ale tomało prawdopodobne...pozdro

[ Dodano: Sro Mar 22, 2006 21:17 ]
A obroty moze ktoś podniósł,zeby kontrolka nie mmrugała ;)



tommmeek
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 57
Rejestracja: czw kwie 28, 2005 13:53
Lokalizacja: Białystok

Post autor: tommmeek » śr mar 22, 2006 22:26

dzwoniłem do mechaniora i powiedział mi ze alternator pada. polecił mi albo go wymienić (ok.200zł) albo dac do czyszczenia przy czym ta druga opcja jest podobno tańsza i lepsza. Co Wy na to ?



Awatar użytkownika
KamilW
Forum Master
Forum Master
Posty: 1761
Rejestracja: wt lut 07, 2006 21:22
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: KamilW » śr mar 22, 2006 22:38

I znowu mamy przyklad fachowej rady mechanika... wymienic alternator :) sprawdz szczotki i pierscienie slizgowe w alternatorze... jesli nie one to rezystor w liczniku moze fiksowac lub odwod kontroli... najprosciej podlaczyc miedzy plus i niebieski przewod 5 W zarowke i zobaczyc jak ona sie zachowuje i smierzyc jakie jest napiecie ladowania... pozdrawiam



Awatar użytkownika
Łuki
Forum Master
Forum Master
Posty: 1749
Rejestracja: pn gru 12, 2005 14:55
Lokalizacja: Pruszcz Gd.

Post autor: Łuki » śr mar 22, 2006 22:38

może faktycznie szczotki sie kończą a do tego wyrobiły sie rowki na wirniku ?
wykreć regulator/szczotki i będziesz wiedział więcej, a roboty to ie za dużo



Awatar użytkownika
stonefree
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 4033
Rejestracja: wt lut 15, 2005 19:39
Lokalizacja: WO
Kontakt:

Post autor: stonefree » śr mar 22, 2006 22:49

200 PLN Buehehehhheehhh!!!!



tommmeek
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 57
Rejestracja: czw kwie 28, 2005 13:53
Lokalizacja: Białystok

Post autor: tommmeek » śr mar 22, 2006 22:58

stonefree pisze:200 PLN Buehehehhheehhh!!!!
Dlatego pytam się o ten alternator, aby nie przepłacić albo nie robić zbędnych rzeczy. Jesli chodzi o te wszystkie instrukcje wielkie dzieki ale sam sie do tego nie zabiore bo jestem laikiem w kwestiach napraw. Więc musze zdać się na pomoc elektryka lub mechanika. jaki jest mniej wiecej koszt naprawy, czyszczenie czy kupna nowego alternatora? Zebym mial jak się targować :D



Awatar użytkownika
KamilW
Forum Master
Forum Master
Posty: 1761
Rejestracja: wt lut 07, 2006 21:22
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: KamilW » czw mar 23, 2006 00:33

Nowy alternator to jakies 500-600 zl... uzywka po regeneracji 200-300 zl (wszystko zalezy od firmy) nowy regulator tze szczotkami to wydatek od 30 zl (BOSCH prad 90A) do 70 zl za regulator do VALEO... koszt wymiany ok 20-30 zl, za wymiane alternatora do 50 zl... (przynajmniej takie powinny byc normalne stawki)... a tak swoja droga nie wierze zebys nie dal sam rady wymienic regulatora... toz to tylko 2 srubki :) pozdrawiam



tommmeek
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 57
Rejestracja: czw kwie 28, 2005 13:53
Lokalizacja: Białystok

Post autor: tommmeek » czw mar 23, 2006 22:30

Dzisiaj z rana postanowiłem podjechac do elektryka. Zapalam pojazd , wszystko w porządku. Pojechałem do niego, sprawdził ładowanie, poprawił klemy bo jedna była obluzowana i powiedział że nie bedzie się zabierał za robotę bo trudno bedzie cos ustalić jesli sie kontrolka nie pali. Powiedzial żeby pojeździć i obserwować, jeśli się zaświeci to przyjechac jeszcze raz. jak na złość przez cały dzień bylo wszystko Ok. Dopiero kolo godziny 19 jak juz była minusowa temperatura na dworze zaczęła znowu sie żarzyć. Zaznacze, że czasami podczas przekręcenia zapłonu wszystkie kontrolki sie zapalają oprócz własnie ładowania. Dopiero po odpaleniu zaczyna sie żarzyć, a czasami jest normalnie że wszytkie kontrolki sie zaplają. Będzie trzeba pojechac jutro i powiedzieć zeby sie zabierał za sprawdzanie tych szczotek :D



Awatar użytkownika
Paweł Marek
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 26259
Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
Lokalizacja: Biertowice, Małopolska

Post autor: Paweł Marek » czw mar 23, 2006 22:38

W alternatorze wszystko jest do naprawienia i jeśli wymieni sie to co jest zepsute to nadal jest jak nowy. Po prostu niema sensu naciągać się od razu na duży wydatek, każdy element jest do zdobycia. Ja np. wymieniałem w jetce wirnik - zapłaciłem u elektryka z robotą 40 złotych. A może tylko jakieś kable przy nim nie łączą i tyle.
Jeśli elektryk proponuje wymianę całego alternatora to jedź do innego (albo do kogokolwiek co ma miernik i kuma budowę alternatora) i poproś tylko o diagnozę.


Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.

tommmeek
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 57
Rejestracja: czw kwie 28, 2005 13:53
Lokalizacja: Białystok

Post autor: tommmeek » czw mar 23, 2006 22:54

Ten elektryk nie mowil zebym wymienil alternator. Po prostu powiedzial ze ciezko jest powiedziec co tam go boli jesli kontrolka przestała się palić. Dzięki waszym radom wiem,że nie ma jakis wielkich problemów z tym alternatorem, więc jutro jade do niego i mu mowie żeby go odkręcał i patrzył jaka część się zużyła. albo byloby najlepiej zeby z rana ta kontrolka nadal się paliła. Wtedy 'specmen'weźmie sie od razu do roboty ha ha



Awatar użytkownika
Łuki
Forum Master
Forum Master
Posty: 1749
Rejestracja: pn gru 12, 2005 14:55
Lokalizacja: Pruszcz Gd.

Post autor: Łuki » czw mar 23, 2006 23:46

gdy przestała sie palić kontrolka ładowania na wyłączonym silniku u mojej ex w uno, to po kilku dniach padł alternator całkiem, ale to było uno i to mojej ex już, więc nie ma sie chyba czego bać :D



Awatar użytkownika
Paweł Marek
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 26259
Rejestracja: czw lis 18, 2004 22:29
Lokalizacja: Biertowice, Małopolska

Post autor: Paweł Marek » czw mar 23, 2006 23:57

Łuki pisze:więc nie ma sie chyba czego bać
sorry za off, ale jak można sie ex nie bać. Lepiej wejdź na jakieś specjalistyczne forum to sie dowiesz czego sie bać :)


Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.

rol6
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 44
Rejestracja: śr sie 31, 2005 13:30
Lokalizacja: Poznań/Skórzewo

Post autor: rol6 » pt mar 24, 2006 09:58

Witaj,

Z umierającym alternatorem warto uważać. Mój umierając uszkodził mi sensor poduszek powietrznych i prawie 2 miesiące szukałem odpowiedniego. Oczywiście zgadzam się z szanownymi przedmówcami, że w alternatorze można wszystko wymienić i będzie jak nowy tylko czy to się będzie opłacało?
Po rozebraniu mojego alternatora marki Valeo (oryginał włożony przez fabrykę) okazało się, że do wymiany są łożyska, szczotki, regulator napięcia i płytka z diodami. W Poznaniu niestety ceny są wyższe i za regenerowany metodą fabryczną (wygląda jak nówka sztuka) alternator Bosha zapłaciłem 400 zł :( - mam za to na niego rok gwaracji. Mój elektryk powiedział, że gdybym od początku miał Bosha to by go remontował, natomiast ceny części zamiennych do Valeo są z kosmosu.
Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Alternator uszkadzając sensor poduszek powietrznych pokazał, że mimo że posiadam 2 poduszki powietrzne i sprawdzając instalację poduszek na VAG-u nie było błędów, poduszki nie są podłączone. Ktoś był tak dowcipny czy głupi (trudno to nazwać), że wstawił wielką ściemę.
Cofnę się nieco do historii mojego auta, które w roku 2000 jako 5 letnie powypadkowe auto sprowadził dla siebie lekarz, który nie miał zielonego pojęcia o motoryzacji. Na remont samochodu nie szczędził siana, więc ludzie wykorzystali jego naiwność. Mechanicznie auto było poskładane bez zarzutu, ponieważ zajmował się tym długoletni pacjent pana doktora, który miał zapewne znajomego elektryka. Ten elektryk kupił dwie nowe poduszki powietrzne, lecz miał pewnie duże problemy by kupić taśmę poduszki powietrznej kierowcy dlatego na wyjściu do taśmy wlutował oporniczek. Nie wszystko jednak chciało grać więc, by nie było problemów i kontrolka poduszek ładnie gasła po przekręceniu kluczyka na wyjściu w sensorze wlutował kolejne dwa oporniczki (po jednym dla każdej poduszki) co w bezpośredni sposób oznacza, że w razie kolizji poduszki nie będą odpalone. Ten dupek nie zdawał sobie sprawy, że przez jego "pomysłowość" ktoś może stracić życie. :grrr:
W zeszłym roku ja kupiłem tego Golfika, a sprzedawca, pan doktor zapewniał mnie że pojazd jest wyposażony w dwie poduszki powietrzne, co potwierdzała gasnąca kontrolka po odpaleniu silnika. Kupiłem również sobie kabel do VAG-a i sprawdzając instalację również sensor nie wykazywał błędów.
Dopiero po interwencji alternatora wszystko wyszło na jaw... :wink:
Dlatego uważajcie przy kupnie, ponieważ nawet oczywiste rzeczy mogą nie być tym czym się wydają.

Pozdrawiam



Zablokowany

Wróć do „Techniczne (archiwum)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 314 gości