Widzialem na forum troche tematow o tym, ale wiekszosc jest na tyle stara, ze nie chce juz sie do nich dopisywac...
Moj problem polega na wywalaniu plynu przez boczny otwor w zbiorniczku.
Wczesniej dzialo sie tak przy predkosciach >150km/h, wiec oddalem auto na zrobienie uszczelki pod glowica, jednak po ~5000km problem sie powtorzyl i ponownie na autostradzie wywalilo mi plyn

Przyzwyczailem sie, ze przy duzych predkosciach wywala mi plyn i uznalem, ze nie ma sensu tego robic, bo co chwile placic za robienie uszczelki jest bezsensem.
Jednak ostatnio wjechalem sobie na most Milenijny we Wroclawiu, odcinek kilkaset metrow, rozbujalem auto do ~100km/h i wywalilo plyn...
Podobnie dzisiaj - jechalem moze 90km/h, poczulem tylko takie delikatne szarpniecie (cos a'la notlauf, ale to raczej nie notlauf) i po chwili zaczela mrugac kontrolka od plynu

Podjechalem pod dom, ani sladu plynu w zbiorniczku, a naokolo wszystko zarzygane plynem

Najdziwniejsze, ze na postoju przy odkreconym korku przy butowaniu nie wywala plynu

Aha i zauwazylem, ze o ile wczesniej po wywaleniu plynu trzeba bylo uzyc bardzo duzej sily, zeby odkrecic korek, to teraz niezaleznie od tego jak mocno go zakrece, to po wywaleniu plynu jest na nim troche luzu i mozna dokrecic ok.0,5 obrotu... Czyli jakby sie korek sam odkrecal...
Nie ma plynu w oleju ani oleju w plynie
