
-pierwszy objawia sie tym ze gdy silnik zlapie swoja optymalna temp.(cieczy)obroty nie spadaja ponizej 1200obr. nawet jak stoje na swiatlach i lekko zdlawie go sprzeglem to gdy odpuszcze zpowrotem obroty wzrastaja-gdy silnik jest zimny wszystko jest ok...nawet na mrozie odpala ładnie...obroty nie szaleja.(wiem z papierow ze auto jezdzilo przez rok w metanie i jka widze ma przerobiony uklad dolotowy-roznica polega na tym ze waz od silnika krokowego wchodzi do puszki filtra a nie za nia do rury laczacjej filtr z przepustnica jak powinno byc.Innym mamkamentem jest owa rura laczaca filtr z przepustn. kolesie odwalili fuszerke i jest ona zrobiona z 2 czesci polaczanych po srodku klema...juz na pierwszy rzut oka widac ze uklad dolot. nie jest szczelny w 100%)
-drugi to nadmierna temp. oleju.Wg. wskazan MFA to 94-96st.C przy jezdzie powyzej 3000obr. nawet 100st.C co dziwne temp. cieczy caly czas jest w normie(oleju jeszcze nie wymienilem...nawet nie wiem na czym on jezdzi:/...ale zamierzam to zrobic w najblizszym czasie)
I tu kieruje pytania:czy fakt ze waz od silnika krokowego wchodzi bezposr. do puszki filtra a nie za nim jest przyczyna wysokich obr. silnika gdy sie nagdzeje??Czy ma to bezposredni wplyw na temp. oleju??Jesli nie to jaka moze byc tego przyczyna i czy nieszczelny uklad dolotowy ma znaczaczy wplyw na osiagi auta??Z gory dziekuje za odpowiedz.POZDRAWIAM SERDECZNIE