Przede wszystkim witam wszystkich jako że to mój pierwszy post.
Mam taki problem, który pojawił się dzisiaj, mam podejrzenia że po podjechaniu na wysoki krawężnik, bo trochę chyba spodem auta zahaczyłem - ale może to zupełnie nie mieć związku...
Podjechałem, poszedłem załatwić sprawy, wracam - puszczam ręczny i chce przyhamować roboczym bo lekko się staczam. Chcę nacisnąć pedał a on ani drgnie. Po włączeniu silnika wszystko wróciło do normy i samochód świetnie hamuje. Co się mogło stać? Dla pewności przed chwilą odwoziłem rodzinę na dworzec i to samo - przycisnąłem hamulec dość mocno a on nie daje się wcisnąć - trzymając wciśnięty włączyłem silnik i hamulec powoli zaczął schodzić do dołu i hamować...
Z góry dzięki.
Hamulec roboczy nie daje się wcisnąć na postoju
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Ale wiesz, wcześniej mogłem wcisnąć pedał i podhamować jak mi się staczał zanim włączyłem silnik, a teraz zaczął działać tak opornie że ni cholery nie mogę go wcisnąć - myślę że bez servo mimo wszystko powinno to działać lżej i jeśli sobie przypominam chodziło lepiej do dzisiaj (to taka czynność wykonywana bezwiednie takie podhamowanie jak się stacza do tyłu zanim włączy się silnik i mam wrażenie że dotychczas nie miałem z tym problemów...) Mogło po zmianie temperatury jakaś wilgoć tam się dostać czy coś?
Czyli mówicie, że wszystko jednak ok? Stan w którym pedał hamulca jest praktycznie sztywny nawet przy użyciu dużej siły, po tym jak samochód postoi dłużej, jest normalny? Jeśli tak to naprawdę najlepszy prezent na wigilię bo już się bałem, że jako prezent dostałem wizytę w warsztacie i drogie wydatki
Prawko i samochód mam 1,5 miesiąca... może mi się wydawało i dohamowywałem sobie po wyłączeniu silnika i stąd mylne przekonanie, że na wyłączonym silniku hamulec powinien dobrze działać...

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 100 gości