Witajcie forumowicze
Mojego mk3 trapi jakaś "choroba"

otóż...hmmm... nie wiem od czego zacząć aby był pokoleji i zeby ktoś to zrozumiał co napisze...no cóż spróbujem

zaczynam moje wypracowanie

:
A więc chcodzi o odpalanie a właściwie jak juz odpali to tak odpalam go...juz działa i tak wiadaomo że na początku chcodzi na ssaniu (prwada?) to ma wyższe obroty ok i jak juz przestaje ssać to schdzi do takich jak mają być a u mnie jest tak że jak zejdzie z ssania to znowu za chiwle znowu wraca a przynajnej mi sie tak wyadaje

dziś odpaliłem zostawiiłem zeby sobie chodził a i sobie troche śniegu odgarniałem koło garażu i tak słucham zaczyna gazować myśle sobie co przejdzie mnie czy co

no i tak co chwile jak by ktoś nim gazował i przestawał...dobra to po pierwsze ! po drugie wyjechałem z grażu i jak gazowałem to słyszałem dziwne jak by przeskakiwanie czy cuś takiego wq kabinie przewanie koło włonczika świateł(były zgaszone i nie włanczałem) i to nie piwerszy raz tesz jak jechałem to nie raz i mi świtała mrugały jak to przeskakiwało , szczlało jak by jkiś przekaźnik i to tak na marginesie i jak mi tak przeskakiwało to task samo obroty równoczesnie z tym były niestabilne ok i dalej wiechałem spowrotem do garażu zgasiłem i juz nie odpalił nie wiem może świece zalewa albo coś ze ssaniem i nie działa tak jak ma albo przkaźniki nie wiem nie łączą czy co i przez to te problemy....

jeszcze jedno kiedys przyejchałem ok 200m do sklepu i troche mu gazwoałem bo był zimny i nie chciałem zeby mi pod skalepem zgas i nie odpalił ale to nie pomogło zaczeło nim siepać ja mu gazwałem a on i tak zgasł i po ptokach no to by było na tyle
troszku sie opisałem ale myślę ze mi ktoś pomoże
pozdrooo

Golf to Golf. Niemiecka prostota i solidne wykonanie. Może nie ekscytuje, ale można na nim polegać.