Golf wariuje...
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Golf wariuje...
Witam...
Może zacznę od początku...
W piątek leciałem na Kętrzyn. W czasie drogi wszystko było cacy poza jednym malutkim szczegółem... a mianowicie, gdy zdejmowałem nogę z gazu zapalała mi się kontrolka ładowania akumulatora... gdy dodawałem gazu, kontrolka gasła...
Dodam, że szczotki wraz z regulatorem napięcia wymieniałem jakiś 1k km temu a komutatorki na alternatorze szlifowałem na lustro, by nie było wżerów.
W niedziele gdy wracałem zaczął się kabaret...
Po przejechaniu ok 10km zgasło mi radio i zapaliła się kontrolka od oleju... po chwili radio się włączyło a kontrolka zgasła... i tak ze 3 razy... Ustałem na parkingu, zgasiłem silnik. Sprawdziłem instalacje od radia, wszystko było cacy. No ale Golf już nie chciał zapalić... Wyłączyłem LPG. Koledzy mnie popchali, zapalił za 2 razem. Przejechałem 200m i zgasł... Szybko odpaliłem, zapalił ale zegary się wcale nie ruszyły. Obrotek, prędkościomierz, poziom oleju i paliwa na 0 i po jakiś 20 metrach znowu zgasł. Koledzy znów popchali, odpalił za 3 czy 4 razem... przejechałem z 50 metrów a silnik był ciągle na wysokich obrotach. Wsadziłem mu 3 bieg a on jeszcze wyższe obroty (ok 4k) a przy tym wcale nie miał mocy, ja mu gaz a on muł. Dodam, że cała akcja działa się na benzynie.
Po tym incydencie już wcale nie chciał zapalić... Dusił się, kaszlał, robił BOOM (w dosłownym tego słowa znaczeniu) ale zapalić nie chciał...
W środę kupiłem komplet świec NGK, wymieniłem, przeczyściłem styki w kopułce i na palcu, Golf odpalił za pierwszym razem. Zrobiłem rundkę, wszystko było OK.
Dziś miałem zamiar jechać do Mrągowa. Pojechałem zatankować, i już nie mogłem odpalić... koleś ze stacji mnie popchał a Golf znowu to samo... Radio zgasło, zegary na 0, na LPG muł... W porę zdążyłem przełączyć na benzynę i dojechałem pod dom. Odpalić nie chciał... Po jakiś 30-40 minutach jak silnik trochę ostygł odpalił... Światła ledwo się żarzyły... Zgasiłem i już odpalić nie chciał...
Koledzy ratunku... Już jestem załamany...
Moje autko to:
MK3 1.8 ABS GT z gazem, rok produkcji 1993r.
Aha i jeszcze coś... dziś same mi się włączały wycieraczki z przodu i spryskiwacze... jak się włączyły to nie chciały się wyłączyć...
Może zacznę od początku...
W piątek leciałem na Kętrzyn. W czasie drogi wszystko było cacy poza jednym malutkim szczegółem... a mianowicie, gdy zdejmowałem nogę z gazu zapalała mi się kontrolka ładowania akumulatora... gdy dodawałem gazu, kontrolka gasła...
Dodam, że szczotki wraz z regulatorem napięcia wymieniałem jakiś 1k km temu a komutatorki na alternatorze szlifowałem na lustro, by nie było wżerów.
W niedziele gdy wracałem zaczął się kabaret...
Po przejechaniu ok 10km zgasło mi radio i zapaliła się kontrolka od oleju... po chwili radio się włączyło a kontrolka zgasła... i tak ze 3 razy... Ustałem na parkingu, zgasiłem silnik. Sprawdziłem instalacje od radia, wszystko było cacy. No ale Golf już nie chciał zapalić... Wyłączyłem LPG. Koledzy mnie popchali, zapalił za 2 razem. Przejechałem 200m i zgasł... Szybko odpaliłem, zapalił ale zegary się wcale nie ruszyły. Obrotek, prędkościomierz, poziom oleju i paliwa na 0 i po jakiś 20 metrach znowu zgasł. Koledzy znów popchali, odpalił za 3 czy 4 razem... przejechałem z 50 metrów a silnik był ciągle na wysokich obrotach. Wsadziłem mu 3 bieg a on jeszcze wyższe obroty (ok 4k) a przy tym wcale nie miał mocy, ja mu gaz a on muł. Dodam, że cała akcja działa się na benzynie.
Po tym incydencie już wcale nie chciał zapalić... Dusił się, kaszlał, robił BOOM (w dosłownym tego słowa znaczeniu) ale zapalić nie chciał...
W środę kupiłem komplet świec NGK, wymieniłem, przeczyściłem styki w kopułce i na palcu, Golf odpalił za pierwszym razem. Zrobiłem rundkę, wszystko było OK.
Dziś miałem zamiar jechać do Mrągowa. Pojechałem zatankować, i już nie mogłem odpalić... koleś ze stacji mnie popchał a Golf znowu to samo... Radio zgasło, zegary na 0, na LPG muł... W porę zdążyłem przełączyć na benzynę i dojechałem pod dom. Odpalić nie chciał... Po jakiś 30-40 minutach jak silnik trochę ostygł odpalił... Światła ledwo się żarzyły... Zgasiłem i już odpalić nie chciał...
Koledzy ratunku... Już jestem załamany...
Moje autko to:
MK3 1.8 ABS GT z gazem, rok produkcji 1993r.
Aha i jeszcze coś... dziś same mi się włączały wycieraczki z przodu i spryskiwacze... jak się włączyły to nie chciały się wyłączyć...
Ostatnio zmieniony ndz lip 26, 2009 21:45 przez Freeq, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Gadatliwa bestia
- Posty: 631
- Rejestracja: pn gru 05, 2005 23:04
- Lokalizacja: Wieluń/Wrocław/Katowice
podpowiem ci jedno. mialem kiedys przygode wlasnie zwiazana z alternatorem i mostkiem prostowniczym. mostek mial zwarcie do masy i jakims cudem wpływało to na pracę pompy w baku - (chodzila sobie po wylaczeniu zaplonu) rozladowala aku. Na drugi dzien aku byl tak rozladowany ze nawet jak odpalil to po dodaniu gazu gasl. Takze mysle ze prostownik tu pomoze. Podladuj i zobaczy czy przez pare dni ew dzien bedzie spokoj. Jesli tak to trzeba bedzie sprawdzić mostek prostowniczy jesli faktycznie regulator ok.
[ Dodano: Pią Lip 24, 2009 22:26 ]
ps u mnie objaw dodatkowy wskazujący ze cos nie tak z altkiem to to ze był cholernie gorący - jajka mozna bylo smażyć po paru minutach, a silnik jeszcze zimny był ale to posrednio tez byla wina regulatora.
[ Dodano: Pią Lip 24, 2009 22:26 ]
ps u mnie objaw dodatkowy wskazujący ze cos nie tak z altkiem to to ze był cholernie gorący - jajka mozna bylo smażyć po paru minutach, a silnik jeszcze zimny był ale to posrednio tez byla wina regulatora.
Ostatnio zmieniony pt lip 24, 2009 22:23 przez CQ, łącznie zmieniany 2 razy.
Regulator na 100% jest OK.
Obecnie jeden aku się ładuje, a drugi na wykończeniu siedzi w autku co by centralnym zamknąć gofra.
A fakt, że jak ostygnie to odpala?
Mój ojciec miał kiedyś w pasku taki problem, że jak silnik się zagrzał to silnik gasł i nie chciał odpalić (TDI). Jak ostygł, ładnie odpalał i działał puki się nie zagrzał...
W serwisie znaleźli usterkę i naprawili... Zimne luty na jakiejś kostce... Czy u mnie też może to być?
Obecnie jeden aku się ładuje, a drugi na wykończeniu siedzi w autku co by centralnym zamknąć gofra.
A fakt, że jak ostygnie to odpala?
Mój ojciec miał kiedyś w pasku taki problem, że jak silnik się zagrzał to silnik gasł i nie chciał odpalić (TDI). Jak ostygł, ładnie odpalał i działał puki się nie zagrzał...
W serwisie znaleźli usterkę i naprawili... Zimne luty na jakiejś kostce... Czy u mnie też może to być?
roger18sx, a to, że manetka od wycieraczek działa dosłownie na dotyk to też wina kostki? Czasem jest tak, że lekko ja trącę i już się włącza spryskiwacz i wycieraczki...
Jutro wymontuje od ojca z paska alternator i zamontuję u siebie. Sprawdzę, czy to wina alternatora.
Koledzy a czy wina może leżeć po stronie aparatu zapłonowego lub listwy wtryskowej?
Jutro wymontuje od ojca z paska alternator i zamontuję u siebie. Sprawdzę, czy to wina alternatora.
Koledzy a czy wina może leżeć po stronie aparatu zapłonowego lub listwy wtryskowej?
Freeq, ja obstawiam na kostke miałem te same objawy w golfie mk3 1.6AEE
wymieniłem kostke i jak ręką odjał... (wczesniej odpalanie na pych lub na krótko pozostało zawsze woziłem ze sobą dłuższy śrubokręt do tego typu zabaw)
wymieniłem kostke i jak ręką odjał... (wczesniej odpalanie na pych lub na krótko pozostało zawsze woziłem ze sobą dłuższy śrubokręt do tego typu zabaw)
Gdzie zaczyna się pasja...
...tam kończy się ekonomia
Kupując szybkie auto z salonu liczyć się trzeba ze jakiś obskurny golf odjedzie od tego auta jakby stało
...tam kończy się ekonomia
Kupując szybkie auto z salonu liczyć się trzeba ze jakiś obskurny golf odjedzie od tego auta jakby stało
Lista rzeczy do wymiany robi się coraz dłuższa...
Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł? Będę kombinował...
Zauważyłem jeszcze jedno... Gdy w piątek zajechałem z domu na Orlen i z powrotem, podniosłem mache a z komory silnika aż buchnęło gorącem... Ze stacji do domu w obie strony mam ok 1km
Silnik był taki gorący, jakbym przejechał ze 100km... Gdy ostygł, odpaliłem auto a po jakiejś minucie zaświeciła się kontrolka od AirBagów...
Zgasiłem silnik i już go nie mogłem odpalić, znów był bardzo gorący...
Nie znam się zbytnio ale czy to nie jest dziwne?
Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł? Będę kombinował...
Zauważyłem jeszcze jedno... Gdy w piątek zajechałem z domu na Orlen i z powrotem, podniosłem mache a z komory silnika aż buchnęło gorącem... Ze stacji do domu w obie strony mam ok 1km
Silnik był taki gorący, jakbym przejechał ze 100km... Gdy ostygł, odpaliłem auto a po jakiejś minucie zaświeciła się kontrolka od AirBagów...
Zgasiłem silnik i już go nie mogłem odpalić, znów był bardzo gorący...
Nie znam się zbytnio ale czy to nie jest dziwne?
Zobacz kable przy rozruszniku czy niesa zasniedziale I sprawdz cienki kabel od wzbudzenia alternatora czy nie jest po drodze gdzies walniety Ten NIEBIESKI
[ Dodano: 26 Lip 2009 20:20 ]
[ Dodano: 26 Lip 2009 20:20 ]
Pasek alternatora pewnie sie slizgaFreeq pisze:Lista rzeczy do wymiany robi się coraz dłuższa...
Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł? Będę kombinował...
Zauważyłem jeszcze jedno... Gdy w piątek zajechałem z domu na Orlen i z powrotem, podniosłem mache a z komory silnika aż buchnęło gorącem... Ze stacji do domu w obie strony mam ok 1km
Silnik był taki gorący, jakbym przejechał ze 100km... Gdy ostygł, odpaliłem auto a po jakiejś minucie zaświeciła się kontrolka od AirBagów...
Zgasiłem silnik i już go nie mogłem odpalić, znów był bardzo gorący...
Nie znam się zbytnio ale czy to nie jest dziwne?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 371 gości