zamarzniete amortyzatory ?
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Hhhe widzę, że nie tylko mi sie to zdarzyło a już myślałem, że wszystko do wymiany u mnie było tak:
-środa wyjeżdżam a tu nagle jak bym taczką jechał trzęsie niesamowicie
-ścigam prawe tylne koło rozgrzewam opalarką i patrzę a tu puszcza elegancko zajebiście sie cieszę no i jazda na miasto i jak wracam to znowu siadł dziad a jest nawet mrozik -15 no to go nagrzałem z obydwóch stron i normalnie stoi puściło wszystko obydwie strony elegancko jutro go trzeba wytestować czy będzie śmigało a miałem taki przypadek, że też prawa strona była niżej niż lewa (patrząc od tyłu)
-środa wyjeżdżam a tu nagle jak bym taczką jechał trzęsie niesamowicie
-ścigam prawe tylne koło rozgrzewam opalarką i patrzę a tu puszcza elegancko zajebiście sie cieszę no i jazda na miasto i jak wracam to znowu siadł dziad a jest nawet mrozik -15 no to go nagrzałem z obydwóch stron i normalnie stoi puściło wszystko obydwie strony elegancko jutro go trzeba wytestować czy będzie śmigało a miałem taki przypadek, że też prawa strona była niżej niż lewa (patrząc od tyłu)
Witam.
Mi tez amortyzatory zamarzly w zimie (2 late temu, -15). Musialem niestety z takimi jezdzic. Odmarzly po ok 100km. Jesli jednak juz raz zamarzly, to znaczy, ze bedzie sie to powtarzac, takze jesli auto ma byc na chodzie, to konieczna jest wymiana.
Osobiscie przestrzegam przed eksploatacja auta w takim stanie, gdyz jak podejrzewam pewnie przez jazde z takimi amorami uszkodzilem ZIMOWE OPONY. Jazde mozna porownac do prowadzenia wozu drabniastego, a cale obciazenie idzie na opony.
Pozdro, Piotr
Tak jak piszecie: jesli "siadzie" tyl to znaczy, ze sie wbily amory od jezdzenia po wybojach. W tedy dodatkowo niebezpieczenstwo dla sprezyn.
Wogole ja jestem za wymiana w takim przypadku!
... zreszta nie wspomne juz o komforcie jazdy i zachowaniu samochodu podczas jazdy z nowymi amorami. Zupelnie inne auto.
Mi tez amortyzatory zamarzly w zimie (2 late temu, -15). Musialem niestety z takimi jezdzic. Odmarzly po ok 100km. Jesli jednak juz raz zamarzly, to znaczy, ze bedzie sie to powtarzac, takze jesli auto ma byc na chodzie, to konieczna jest wymiana.
Osobiscie przestrzegam przed eksploatacja auta w takim stanie, gdyz jak podejrzewam pewnie przez jazde z takimi amorami uszkodzilem ZIMOWE OPONY. Jazde mozna porownac do prowadzenia wozu drabniastego, a cale obciazenie idzie na opony.
Pozdro, Piotr
Tak jak piszecie: jesli "siadzie" tyl to znaczy, ze sie wbily amory od jezdzenia po wybojach. W tedy dodatkowo niebezpieczenstwo dla sprezyn.
Wogole ja jestem za wymiana w takim przypadku!
... zreszta nie wspomne juz o komforcie jazdy i zachowaniu samochodu podczas jazdy z nowymi amorami. Zupelnie inne auto.
Ostatnio zmieniony pt sty 27, 2006 21:37 przez pik, łącznie zmieniany 2 razy.
Only Good can judge me...
Mnie tez zamarzly amortyzatory trzepie mnie jak bym jechal w traktorze i jakby tego malo to jeden z przodu mi wpadl. Kolega mi zaproponowal zebym przyjechal do niego do garazu i podgrzxali go. Sciagnelismy kolo i grzalem szuszarka i po kilku minutach opadl i zalozylem kolo niewiele płynu.Sţl
4997e02946@zależy:
4997e02946@zależy:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 322 gości