Od jakiegos czasu mam dziwna przypadlosc w moim golferze. Otoz to, co sie z nim dzieje, zauwazam tylko jak jest deszcz, plucha, wilgotno na zewnatrz. Otoz jak samochod postoi caly dzien to potem jak go chce odpalic to wchodzi na obroty (z sanniem) ale auto przerywa i uspokaja sie dopiero po chwili, po przygazowaniu lub po przejechaniu kilku kilometrow, jak sie zagrzeje... Czasem poprzerywa kilka sek po odpaleniu i jest gitara, a czasem jeszcze potem jak sie zatrzymuje na swiatlach zanim sie nagrzeje... Podczas jazdy wszystko jest ok. Mniemam, ze cos jest nie tak z cewka badz kablami (jak jest goraco to zanim sie zagrzeje silnik to jak sie pryspiesza to czuc strasznie delikatne szarpanie) - dodam jeszcze ze kopulka z palcem wymieniona na boschowska (jakies 2 miesiace temu jak bylo wilgotno to z kolei nie odpalal, wiec ja wymienilem i przestalo sie tak dziac).
What's up
![kac :kac:](./images/smilies/kac.gif)