Sprawa wygląda tak - tył się telepie, trzęsie i pływa (np gdy na zakręcie zdarzy się nierówność - kanał albo coś podobnego, to zabuja całą budą).
Pojechałem więc wczoraj na diagnostykę (tam gdzie robiłem bad. tech.), wziął gość auto na trzepaczki i podnośnik i wywnioskował, że niczego nie da się stwierdzić - wg niego tył jest ok. Stan amorków komputer wskazał na jakieś 70% wiec to nie one. Po podniesieniu auta diagnosta ocenił stan tulei tylnej belki na "wyglądają bardzo dobrze - to nie one".
W sumie to mi tylko wykazał, że łącznik stabilizatora lewy przód jest do wymiany, ale to wiedziałem bez diagnostyki:)) W tyle nic nie znalazł.
Jedyna wątpliwość jaka mnie naszła, to gdy opuszczał auto zauważyłem, że na tylnych amortyzatorach chyba ząb czasu nadgryzł osłony i nie bardzo widać w jakim stanie są odboje gumowe. Co do tych osłon to po prostu są ponadrywane, widać ten hmm "pręt, trzpień" (nie wiem jak to nazwać) amortyzatora. Nie wiem czy to konieczne, ale wydaje mi się, że wypadałoby wymienić te osłony. Odboje pewnie też - jak się już tam dobiorę, prawda?
I jeszcze diagnosta powiedział, żeby "sprawdzić" te poduszki gumowe u góry amortyzatora, bo tego na badaniu "nie wykaże". Też wymienić?
I jeszcze garść pytań:
1. Czy aby wymienić osłony i odboje należy wyjąć cały amortyzator (zgodnie z instrukcją na forum) ?? Obstawiam, że tak, ale się upewniam:))
2. Czy jestem w stanie zrobić to sam posiadając "jako-taką" wiedzę i umiejętności z mechaniki (lewy nie jestem,ale też nie kanału i jakoś super wyposażonego warsztatu, zestaw narzędzi mam względny)
3. Jak "sprawdzić" te poduszki? Jest jakiś wskaźnik ich uszkodzenia? Zużycia?
4. Czy jazda z takim nieosłoniętym (uszkodzoną osłoną) amortyzatorem jest groźna? Nie wiem jak długo tak jeżdżę, ale widać nie wpłynęło to (jeszcze) na amorek, skoro ma 70% sprawności.
4. Czy ingerencja w to tylne zawieszenie wiąże się z koniecznością późniejszego ustawienia zbieżności? Bo gdzieś czytałem, że jeśli przód to na 100%, ale jeśli tył to niekoniecznie:)) Więc?
Z góry dzięki za pomoc. Jak macie jeszcze jakieś pomysły co może powodować to "pływanie" to śmiało...
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Pozdrawiam
wojtas3