Jechalem sobie spokojnie, wszystko cacy nagle chlop przede mna gwaltownie hamuje ja tez w hamulec naprawde mocno, zahamowal super ale noga wpadla razm z hamulcem ktory wcisnal sie jak sprzeglo, do konca. POnownie ruszam czasem delikatnie nacisne hamulec to przyhamuje ale bardzo slabo i tak caly czas moge wciskac pedal chowa sie do konca. Zatrzymalem sie na stacji okazalo sie ze w zbiorniczku plynu jest pusto. Podejrzewam ze gdzies mogl przewod walnąć i płyn uciekł, co myslicie??
PS. ale ciepło w gaciach było juz
I taki blad mi pokazalo od razu:
![Obrazek](http://img292.imageshack.us/img292/688/snc00093resizefx4.jpg)