![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Chodzi o falujące obroty... Gdy odpalam silnik zimny, np. po nocy, ładnie wskakuje na te swoje około 1100rpm i chodzi równiutko, nie faluje, nie przygasa itp. Problem się pojawia w momencie odłączenia "ssania", kiedy obroty na biegu jałowym powinny spaść do około 800. Gdy jest zimny, falują dość nieprzyjemnie, silnik czasem przygasa, ze strachu aż dodaję lekko gazu.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Kolejny problem, który wydaje się być związany z falowaniem. Gdy tak sobie zafaluje i ruszę zanim się ustabilizuje, auto gorzej jedzie, po wciśnięciu do dechy przymula. Gdy nie ma falowania, auto idzie jak szalone, zero zamulania, wciska w fotel jakby tam było dużo więcej niż 2E. Z prędkością maksymalną (oczywiście w Niemczech
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Pomocy!
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)