Dzwon. Jakie koszty naprawy?
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
- Piotr Szmidt
- Mały gagatek
- Posty: 56
- Rejestracja: wt maja 20, 2008 16:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
powiem lepiej, zgodnie z prawem OC ubezpieczyciel sprawcy ma obowiazek pokryc koszty wymiany pasow bezpieczenstwa w przypdku jakiej kowliek stluczki. Malej czy duzej. Wiec tego tez mozez zarzadac. Inna bajka co z tym fantem zrobisz. Czy pasy wymienisz czy sprzedasz...
-=Mess with the best, die like the rest=-
Mój Goofer - http://www.forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=1998964#1998964
Mój Goofer - http://www.forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=1998964#1998964
- Dedi_S
- Użytkownik
- Posty: 475
- Rejestracja: śr maja 21, 2008 14:42
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Mój znajomy miał podobne uderzenie do twojego. Po oględzinach okazało się że do wymiany jest błotnik (+ lakier), zderzak (+ lakier), drążek, wahacz. Kwota wyszła jakieś 1500 zł. O odszkodowanie się nie starał bo walnął w swoje drugie auto na parkingu kręcąc bączka.
Zanim coś napiszesz i doradzisz to pomyśl bo możesz innych narazić na koszty.
Dziekuje Wam wszystkim za pomoc. Czekam caly czas na telefon od rzeczoznawcy i wtedy sie z nim umowie. Jak bede po wycenie to napisze tutaj co mi zakwalifikowali do szkody i ile $ dostane.
[ Dodano: 03 Wrz 2008 22:39 ]
[ Dodano: 03 Wrz 2008 22:39 ]
Czy to ma tez zastosowanie w przypadku jak moje auto bylo unieruchomione (na parkingu stalo) ? czy tylko w wypadku stluczek w 'ruchu'?Piotr Szmidt pisze:powiem lepiej, zgodnie z prawem OC ubezpieczyciel sprawcy ma obowiazek pokryc koszty wymiany pasow bezpieczenstwa w przypdku jakiej kowliek stluczki. Malej czy duzej. Wiec tego tez mozez zarzadac. Inna bajka co z tym fantem zrobisz. Czy pasy wymienisz czy sprzedasz...
- Piotr Szmidt
- Mały gagatek
- Posty: 56
- Rejestracja: wt maja 20, 2008 16:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jesli ktos sledzi temat to wkleje tutaj co wpisalem na kaciku mk4 :P
"
witam, bylem na ogledzinach i do protokolu wpisal mi gosciu: Nowe rzeczy: blotnik, nadkole. Do odbudowy/naprawy: zderzak przedni lakierowanie - uznano 50% szkody ze wzgledu na inna szkode ktora jest na tym zderzaku a nie wynikla z tego zdarzenia. Kontrolka poduszki powietrznej - do weryfikacji [wiec wizyta na diagnostyce], spoiler przedni regulacja polozenia [odpadla mi listwa pod zderzakiem], zawieszenie przednie - sprawdzenie.
Czekam na kosztorys poki co, ma sie pojawic do konca tygodnia. Co do tych rzeczy typu kontrolka poduszki i zawieszenie to po wizycie w warsztacie/u diagnosty jesli bedzie cos do zrobienia musze wziasc kartke wlasnie od nich i wtedy zaniesc do ubezpieczyciela i chyba mi dolicza jeszcze to do szkody. Przynajmniej mam taka nadzieje :P
ah i bym zapomnial ;P spuscilem troche powietrza z opony i powiedzialem typowi, ze schodzi mi powietrze z niej po tym uderzeniu. Niby tez do 'doliczyl' ale i tak powiedzial ze dostane jakies grosze, bo to opona z 99r :D a amortyzacja roczna za opone wynosi 10% wiec dostane tylko 20% wartosci opony:P ktorej i tak juz nie produkuja ;P
swoja droga gadalem wlasnie ze znajomym u ktorego czesto robie auto i powiedzial mi, ze jak cos to pojdziemy do znajomego warsztatu i tam za zero-sieben;D powpisuja mi wiecej rzeczy i pozniej bede mial podkladke do ubezpieczenia zeby mi wyplacili za to. Tylko tak sie zastanawiam wlasnie i czekam na telefon z kosztorysem zeby zapytac tego typa czy tak faktycznie bedzie. Ze warsztat mi wykryje [w sensie mi wpisza tam :P] ze uszkodzony jest wachacz, sworznie, koncowka drazka kierownicze itp to czy oni mi zwroca kase za to czy nie koniecznie ;>
jesli macie jakies doswiadczenia z tym to mile widziane porady :D
"
"
witam, bylem na ogledzinach i do protokolu wpisal mi gosciu: Nowe rzeczy: blotnik, nadkole. Do odbudowy/naprawy: zderzak przedni lakierowanie - uznano 50% szkody ze wzgledu na inna szkode ktora jest na tym zderzaku a nie wynikla z tego zdarzenia. Kontrolka poduszki powietrznej - do weryfikacji [wiec wizyta na diagnostyce], spoiler przedni regulacja polozenia [odpadla mi listwa pod zderzakiem], zawieszenie przednie - sprawdzenie.
Czekam na kosztorys poki co, ma sie pojawic do konca tygodnia. Co do tych rzeczy typu kontrolka poduszki i zawieszenie to po wizycie w warsztacie/u diagnosty jesli bedzie cos do zrobienia musze wziasc kartke wlasnie od nich i wtedy zaniesc do ubezpieczyciela i chyba mi dolicza jeszcze to do szkody. Przynajmniej mam taka nadzieje :P
ah i bym zapomnial ;P spuscilem troche powietrza z opony i powiedzialem typowi, ze schodzi mi powietrze z niej po tym uderzeniu. Niby tez do 'doliczyl' ale i tak powiedzial ze dostane jakies grosze, bo to opona z 99r :D a amortyzacja roczna za opone wynosi 10% wiec dostane tylko 20% wartosci opony:P ktorej i tak juz nie produkuja ;P
swoja droga gadalem wlasnie ze znajomym u ktorego czesto robie auto i powiedzial mi, ze jak cos to pojdziemy do znajomego warsztatu i tam za zero-sieben;D powpisuja mi wiecej rzeczy i pozniej bede mial podkladke do ubezpieczenia zeby mi wyplacili za to. Tylko tak sie zastanawiam wlasnie i czekam na telefon z kosztorysem zeby zapytac tego typa czy tak faktycznie bedzie. Ze warsztat mi wykryje [w sensie mi wpisza tam :P] ze uszkodzony jest wachacz, sworznie, koncowka drazka kierownicze itp to czy oni mi zwroca kase za to czy nie koniecznie ;>
jesli macie jakies doswiadczenia z tym to mile widziane porady :D
"
to z tą amortyzacja części to wielka lipa, możesz mieć oponę z 1800 r. a i tak muszą Ci dać nową, a skoro już takiej nie produkują to muszą dać dwie, bo na jednej osi muszą być identyczne opony, to samo sie tyczy zderzaka - żadne naprawianie
"Zdaniem Rzecznika Ubezpieczonych nie jest zasadne obniżanie przez zakład ubezpieczeń należnego odszkodowania tytułem amortyzacji wymienionych w pojeździe części zamiennych na nowe (nazywany też "merkantylnym ubytkiem wartości części"). Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5.11.1980 r. (III CRN 223/80) uznał, iż przywrócenie rzeczy uszkodzonej do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów, to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład kosztów naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego. W konsekwencji powyższe wydatki obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę. Zwiększenie wartości rzeczy (samochodu) po naprawie można by uwzględnić tylko wówczas, gdyby chodziło o wykonanie napraw takich uszkodzeń, które istniały przed wypadkiem, albo ulepszeń w stosunku do stanu przed wypadkiem. Sąd Najwyższy podał w uzasadnieniu, iż z zasady wyrażonej w art. 361 §1 k.c. wynika, iż w razie uszkodzenia rzeczy w stopniu umożliwiającym przywrócenie jej do stanu poprzedniego, osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy uszkodzonej.
Do wydatków tych należy zaliczyć także koszt nowych części i innych materiałów, których użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy. Poszkodowany chcąc przywrócić stan poprzedni uszkodzonego pojazdu nie ma możliwości zakupu starych części, nie ma też możliwości żądania, aby zakład naprawczy wykonujący naprawę w miejsce uszkodzonych części wmontował stare części częściowo zużyte. "
nie pamiętam żródła tego tekstu, bo już trochę minęło od czasu jak to wygrzebałem, ale wydaje mi sie że było na stronie rzecznika ubezbieczonych i jest to dalej aktualne, pzdr
"Zdaniem Rzecznika Ubezpieczonych nie jest zasadne obniżanie przez zakład ubezpieczeń należnego odszkodowania tytułem amortyzacji wymienionych w pojeździe części zamiennych na nowe (nazywany też "merkantylnym ubytkiem wartości części"). Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5.11.1980 r. (III CRN 223/80) uznał, iż przywrócenie rzeczy uszkodzonej do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów, to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład kosztów naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego. W konsekwencji powyższe wydatki obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę. Zwiększenie wartości rzeczy (samochodu) po naprawie można by uwzględnić tylko wówczas, gdyby chodziło o wykonanie napraw takich uszkodzeń, które istniały przed wypadkiem, albo ulepszeń w stosunku do stanu przed wypadkiem. Sąd Najwyższy podał w uzasadnieniu, iż z zasady wyrażonej w art. 361 §1 k.c. wynika, iż w razie uszkodzenia rzeczy w stopniu umożliwiającym przywrócenie jej do stanu poprzedniego, osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy uszkodzonej.
Do wydatków tych należy zaliczyć także koszt nowych części i innych materiałów, których użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy. Poszkodowany chcąc przywrócić stan poprzedni uszkodzonego pojazdu nie ma możliwości zakupu starych części, nie ma też możliwości żądania, aby zakład naprawczy wykonujący naprawę w miejsce uszkodzonych części wmontował stare części częściowo zużyte. "
nie pamiętam żródła tego tekstu, bo już trochę minęło od czasu jak to wygrzebałem, ale wydaje mi sie że było na stronie rzecznika ubezbieczonych i jest to dalej aktualne, pzdr
co zrobisz to nie wiem, ale u mnie było tak, że jak gość z TU zobaczył że nie jestem zielony, i że nie dam sie tak łatwo orżnąć, to zaczął ze mną zupełnie inna gadkę, zaczęliśmy pertraktować i wyszło na moje, zasada jest taka, że TU chcę jak najmniej stracić, jeżeli poszedłbyś do sądu to jeżeli wina jest bezwzględna właściciela polisy OC to TU jest na straconej pozycji z góry, i oni o tym doskonale wiedzą, także jeżeli trafiają na "oświeconego" poszkodowanego to lepiej mu dołożyć do odszkodowania (na marginesie dodam że nie chodzi tu o żadne lewe pieniądze, tylko o to co nam sie w świetle prawa należy, tylko jeżeli poszkodowany o tym nie wie to TU też mu o tym nie powie) niż płacić dodatkowo koszty sądowe, odszkodowanie i odszkodowanie za zwłokę, a nawet za naprawę w ASO bo klient jest po rozprawie już "oświecony" i wybrał rozliczenie bezgotówkowe, ja bym dzwonił i walczył, a czy w razie niepowodzenia warto iść do sądu to już musisz sam zdecydować,poczytaj trochę prawnych rzeczy, żebyś miał jakieś argumenty i myślę, że będzie dobrze pzdr
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 206 gości