Wczoraj w czasie jazdy zgasł mi silnik. Ponieważ całkiem niedawno (niecałe półtora roku temu) już zaliczyłem taką przygodę, więc szybko zorientowałem się, że padła pompa paliwa (po włączeniu zapłonu cisza, bezpiecznik i przekaźnik OK). Dziś zakupiłem nową pompę, szybciutko wymieniłem i po przekręceniu kluczyka ucieszył mnie znajomy dźwięk. Tutaj jednak radość się skończyła, bo silnik nie odpala. Próbowałem długo, myślałem, że musi dobrze zassać, w końcu, że układ jest jakoś zapowietrzony (?). Postanowiłem sprawdzić, czy jest iskra i wtedy mój wzrok zatrzymał się na cewce, w której zobaczyłem wielką dziurę, jakby ją rozerwało. Cewka oczywiście do wymiany, tylko sytuacja jest dla mnie trochę dziwna. Pompa i cewka tak w jednym momencie padły? Może tu istnieć jakiś związek czy to całkowity przypadek? Można się spodziewać kolejnych niespodzianek? Co ewentualnie mogę jeszcze sprawdzić, zanim udam się do sklepu po nową cewkę?
Pozdrawiam.
Nie odpala
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
wlasnie jak masz autko na zaplonie to do cewki dociera caly czas prad a wyjscia nie ma i mogla ja spalic to raczej zwykly przypadek bo ty przeciez nie robiles nic przy silniku tylko w zbiorniku a tam nie masz jak zrobic takiego zwarcia zeby takie cudo sie stalo
nigdy nie jest tak nisko by nie mogło być niżej
7 cali czystej stali a wahacz o asfalt wali :)
7 cali czystej stali a wahacz o asfalt wali :)
To ciekawe, co piszesz, bo auto zostało zholowane z trasy, no i w trakcie holowania zapłon był rzecz jasna włączony. Może rzeczywiście wtedy cewka padła. Czy to znaczy, że w takich wypadkach należy ją odłączać?greg pisze:nie zostawiasz czasem auta na włączonej stacyjce? bo uszkodzenie cewki wskazuje właśnie na jej przegrzanie
A po wymianie cewki auto zagadało już bez problemów.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 349 gości