Witam.
Po prostu już odpadam. Od 3 lat walczę z różnym skutkiem z klekotaniem klocków hamulcowych (mocno wytarte prowadnice klocków w zacisku) z różnym skutkiem. Jakiś czas temu w tym kole wymieniono piastę, wcześniej tarcze i klocki. Miałem taki efekt: cykliczne stukania w lewym, przednim kole przy jeździe na wprost i skręcaniu w lewo. Przy skręceniu w prawo zanikały.
Ostatnio opatentowałem usztywnienie klocków w zacisku w postaci blaszki na górnej prowadnicy, która eliminuje luz. Sprawdziłem dokładnie sprężynki dociskowe, tuleje metalowe, teflonowe wkładki, ok. Zacisk chodzi na tulejach.
Po wyeliminowaniu klekotania mam podobne efekty jak dawniej. Tylko, że zamiast cyklicznego postukiwanie mam cykliczne piszczenie tarczy o klocek w tym samym kole. Czy wywalić te blaszki i zobaczyć bez nich? Gdyby to była wina zacisku to piszczenie byłoby chyba ciągłe a nie cykliczne? Jeśli to piasta to co się dzieje, dlaczego znów padła?
Czy to znów piasta?
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
a koło ci sie grzeje mocniej przez te klocki?
Ostatnio zmieniony pn maja 05, 2008 22:27 przez kapalek, łącznie zmieniany 1 raz.
nowe świerze fotki wnętrza - radio,vento tunel,zegary, nakładki alu od audi tt, polerka wydechu
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=1986712#1986712
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=1986712#1986712
Tarcza jest dość świeża. Czy można zamienić tarcze stronami w celu wyeliminowania winy tarczy? Jeśli chodzi o temperaturę koła to nie zauważyłem różnicy między prawą a lewą tarczą ani felgą. Po zatrzymaniu, felgi ciepłe a tarcze bardzo ciepłe, krawędź tarczy parzy w palce. Jutro wyjmę te blaszki i sprawdzę bez nich. Jak będzie ok to zamiast blaszek spróbuję gdzieś naspawać warstwę na prowadnicy zacisku.
[ Dodano: 07 Maj 2008 20:12 ]
Rozebrałem to raz jeszcze. Nie mogę wyciągnąć tej dorobionej blaszki, bo wtedy klocek leży na dolnej prowadnicy zacisku a na górnej prowadnicy jest tak duzy luz (między prowadnicą a klockiem), że górna sprężynka jest bardzo niestabilna i wsuwa się w tą szparę.
Okazuje się, że klocek zewnętrzny na miał z jednej strony jakby odklejoną okładzinę i haczyła ona o tarczę. Spiłowałem pilnikiem tak, żeby mniej więcej było równo i złozyłem spowrotem. Na lewarku, jak zakręcę kołem. nie ma odchylenia felgi (piasta chyba ok). Ale dalej słychać cykliczne otarcia w jednym miejscu na tarczy, choć teraz bardzo delikatnie. Podniosłem samochód z drugiej strony i po zakręceniu kołem też słychać jak tarcza gdzieś tam haczy, choć nie jest to moze cykliczne, regularne.
Podczas jazdy jest teraz cisza.
Mimo wszystkiego chyba powinienem wymienić klocki. Okładziny mają 5-7mm. Nie wiem jaka jest minimalna grubość okładzin?
[ Dodano: 07 Maj 2008 20:12 ]
Rozebrałem to raz jeszcze. Nie mogę wyciągnąć tej dorobionej blaszki, bo wtedy klocek leży na dolnej prowadnicy zacisku a na górnej prowadnicy jest tak duzy luz (między prowadnicą a klockiem), że górna sprężynka jest bardzo niestabilna i wsuwa się w tą szparę.
Okazuje się, że klocek zewnętrzny na miał z jednej strony jakby odklejoną okładzinę i haczyła ona o tarczę. Spiłowałem pilnikiem tak, żeby mniej więcej było równo i złozyłem spowrotem. Na lewarku, jak zakręcę kołem. nie ma odchylenia felgi (piasta chyba ok). Ale dalej słychać cykliczne otarcia w jednym miejscu na tarczy, choć teraz bardzo delikatnie. Podniosłem samochód z drugiej strony i po zakręceniu kołem też słychać jak tarcza gdzieś tam haczy, choć nie jest to moze cykliczne, regularne.
Podczas jazdy jest teraz cisza.
Mimo wszystkiego chyba powinienem wymienić klocki. Okładziny mają 5-7mm. Nie wiem jaka jest minimalna grubość okładzin?
Ostatnio zmieniony śr maja 07, 2008 20:16 przez clip7, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości